09 | woskowanie, usuwanie wosku

155 8 2
                                    

☆★☆

Coroczny turniej Wasabi, w którym każde dojo rywalizowało ze sobą, odbył się w tym roku w ich dojo. Azalea wygrała walkę i teraz patrzyła, jak Kim walczy z inną dziewczyną. To był wyrównany mecz, ale w końcu Kim powaliła przeciwnika na ziemię i została ogłoszona zwyciężczynią.

Tłum wiwatował, gdy gratulowały sobie nawzajem. — Kim! Właśnie wygrałaś mecz w All-Wasabi-Interventional, to musi być najbardziej niesamowity moment w twoim życiu. — Powiedział podekscytowany Rudy.

— Właściwie, byłam świadkiem narodzin moich sióstr... — Kim zaczęła opowiadać historię, kiedy została odcięta. 

— Nudy. — Rudy przerwał niezainteresowany, odchodząc.

— Nie bierz tego do siebie. — Azalea uściskała ją szybko. — Mój poród został wyrzucony z najbardziej niesamowitego momentu w jego życiu, kiedy poznał Bobby'ego. — Powiedziała, zanim podążyła za bratem do ławki.

— Wszystko jest powiązane. Jeśli wygramy ostatni mecz, będziemy dojo numer jeden w sieci Bobby Wasabi. — Wyjaśnił swoim uczniom Rudy. — Jack, wstawaj, jesteś gotowy?

— No tak, ale myślałem, że Bobby Wasabi będzie tutaj. — Jack przyznał z rozczarowaniem.

— Bobby może się pojawić kiedy tylko chcę! — Rudy powiedział w chwili, gdy ninja uderzył w dzwon. — Albo jest tutaj teraz.

Bobby wjechał na segwayu w swojej zwykłej sukience. — Witaj Bobby! — Rudy przywitał go.

— Przepraszam, miałem nadzieję, że wślizgnę się niezauważony. — Bobby powiedział skromnie, zatrzymując się na środku dojo, gdzie wszyscy mogli go zobaczyć.

— Jesteś mniej więcej tak niezauważalny jak słoń na podwórku. — Azalea śmiertelnie zażartowała.

— Więc, jak idzie moim innym dojo? — Zapytał schodząc z segwaya i zdejmując hełm.

— Wow, wow, wow.. — Jerry powiedział obrażony. — Dla twojej informacji, skopujemy im tyłki.

Bobby roześmiał się z niedowierzaniem, siadając teraz na swoim tronie. — Och, to jest niewiarygodne. Prawie tak niewiarygodne, jak mój labrador, kiedy umrze. — Zaśmiał się ponownie, ale zamilkł, gdy zobaczył obrażone miny wszystkich. — Poważnie? Wy wygrywacie?

— Jeśli wygramy ten ostatni mecz. — Wyjaśnił Rudy. 

— Cóż, zróbmy to! — Bobby klasnął w dłonie.

— Jack, możesz to zrobić. — Rudy go dopingował. — Chcesz to, dlaczego na zewnątrz jest fala upałów? Ponieważ masz w sobie ogień! — Rudy wrzasnął wysokim głosem.

— OGIEŃ! Najpierw gwiazdy! — Wrzasnął Bobby, wstając, by wybiec z dojo, bojąc się o swoje życie.

— Czekaj! Nie ma ognia! — Rudy go zatrzymał. — Tylko pokrzepiająca rozmowa.

— Przed rozpoczęciem meczu mam ogłoszenie. — Bobby zwrócił na siebie uwagę wszystkich. — W tym miesiącu w magazynie Karate Fancy pojawi się artykuł na temat zasad kodeksu Wasabi. — Kontynuował. — Zwycięskie dojo otrzyma ode mnie prezent i wygrany Sensei pojawi się na okładce razem ze mną.

— Czy wiecie, co to znaczy? — Rudy podekscytowany zapytał swoich uczniów. — Jeśli będę na okładce z Bobbym, ludzie w końcu dowiedzą się, jaki jestem wspaniały. — Powiedział arogancko. — I pokorny. — Dodał, gdy zobaczył spojrzenia wszystkich.

— Przypuszczam, że moje narodziny spadły teraz na trzecie miejsce. — Powiedziała Azalea, odwracając się do Jacka. — Powodzenia, Jackie. — Uśmiechnęła się do niego, siadając obok brata.

𝐤𝐢𝐜𝐤𝐢𝐧'𝐢𝐭 | 𝘧𝘦𝘮𝘪𝘯𝘢 𝘣𝘦𝘭𝘭𝘢𝘵𝘰𝘳Where stories live. Discover now