20 | hałaśliwy Rudy

118 10 8
                                    

☆★☆

Azalea wyszła z szatni z Kim, podczas gdy Jack obserwował sparing Jerry'ego i Eddiego. Ale wtedy Jerry złapał Eddiego pod pachą i uszczypnął go.

— Hej, hej, przestań! — Jack wtrącił, kiedy Eddie jęknął z bólu i z pewnym trudem udało mu się ich rozdzielić.

— Co to było?! — Zapytał ze złością Eddie

— Atomowy pazur. — Powiedział zadowolony z siebie Jerry. — Whoo!

— To nie jest ruch ze sztuk walki. — Stwierdził Jack. — To jak przystawka w stodole z homarami.

— To ruch wrestlingowy, koleś. —Jerry wyjaśnił. — Wiesz, kto go używa?

— Pan Krab. — Domyśliła się Azalea
niezainteresowana dalszą rozmową, gdy usiadła na ławce.

— Zgarnę bilety i zawalczę z zapaśnikiem zwanym Atomic Claw. — Powiedział Jack.

— Proszę, powiedzcie mi, że wiecie, że
zapasy są fałszywe. — Wtrąciła Azalea.

Wow, wow, wow. W tym nie ma nic fałszywego, dobrze? — Jerry zaprzeczył. — To jest w stu procentach bioniczne z robotycznymi tytanowymi palcami, które mogą zmiażdżyć męską czaszkę.

— Jackie. — Azalea spojrzała na swojego chłopaka, cicho prosząc o pomoc.

— To rękawica łapacza owinięta
folią aluminiową. — Jack powiedział niewzruszony.

— Więc, uh, myślę, że nie wybieracie się na Wrestle Frenzy w ten weekend? — Jerry zapytał, krzyżując ramiona.

— Oczywiście, że idziemy!

— Nie przegapilibyśmy tego!

— Ja nie.

Wszystkie oczy zwróciły się na Azaleę, — Co? Gdybym chciała zobaczyć spoconego mężczyznę walczącego,
pojechałabym do domu na Święto Dziękczynienia.

— Ona przyjdzie. — Jack powiedział pozostałym.

— Nie, nie idę. — Azalea potrząsnęła głową.

— Idziesz.

— Nie.

— Tak.

— Nie.

— Czy możemy wrócić do sparingu? — Eddie im przerwał.

— Racja. — Powiedziała niezręcznie Azalea, wycofując się z maty. — I ja nie idę.

— W porządku, jesteście gotowi? — Jack zapytał dwójkę. — Start. —  Zaczął się mecz i przez sekundę wyglądało to prawie normalnie, dopóki Eddie nie złapał Jerry'ego za uszy, a chłopak krzyknął z bólu.

— To jest przekroczenie granicy, koleś! — Jerry krzyknął, kiedy już był wolny. — Nie dotyka się cudzych uszu. Nigdy.

— Co robicie, ludzie? — Rudy zapytał, wychodząc ze swojego biura.

— Wyrzucają przez okno miliony lat ewolucji. — Westchnęła Azalea.

— Dał mi Atomowy Pazur, więc dałem mu Rosyjski Lobe Lock. — Eddie wyjaśnił z dumą.

— Czekaj. Więc wchodzę do mojego biura na dziesięć minut, a wy się po prostu wygłupiacie? — Rudy zapytał rozczarowany.

— Przepraszam Rudy. — Jerry przeprosił. — Jesteśmy podekscytowani przybyciem Wrestle Frenzy do miasta.

— O co wam chodzi z tymi zapasami, dzieciaki? — Rudy zapytał. — Gdybym chciał zobaczyć gigantycznych, spoconych dziwaków walących się nawzajem, pojechałbym do domu na Święto Dziękczynienia.

𝐤𝐢𝐜𝐤𝐢𝐧'𝐢𝐭 | 𝘧𝘦𝘮𝘪𝘯𝘢 𝘣𝘦𝘭𝘭𝘢𝘵𝘰𝘳Where stories live. Discover now