4. Cześć?

220 2 2
                                    

Maj 2018

Dziś był poniedziałek więc wstałam o 7 mając lekcje na 8. Nie maluje się ani nic temu wstaje tylko po to by dojść do szkoły. Niby taka dobra szkoła ale jednak patola. Batory jest tylko symbolem.

Będąc już w szkole podeszłam pod odpowiednia sale i czekałam na lekcje. Na przeciwko lekcje miała klasa rok starsza. Była w niej oczywiście gwizda szkoły zwana „Michałem Matczakiem". Jego ojciec jest bardzo wykształconym i szanowanym prawnikiem ale jeśli Michał będzie chciał iść w muzykę bo taka jest jego pasja jego ociec będzie musiał sprawdzać mu dobrze teksty. Raz Michał wrzucił mi do plecaka jakaś zgnieciona kartkę z tekstem piosenki nazwanej przez Michała „klubowe". Zastanawiałam się z dnia na dzień czy nie oddać mu tej kartki ale obecnie się o nią nie upominał więc jej mu nie oddaje, przyjdzie czas. Z zamysłem wyrwał mnie głos.

— hej. - był to Matczak

— cześć? - bardziej zapytałam niż odpowiedziałam bo jednak jakoś nie mieliśmy kontaktu a dziewczyny latają w tej szkole za nim.

— może czas się zapoznać bardziej niż tylko się wygadywać? - zapytał

— nie wiem czy te laski - pokazałam na gromadę dziewczyn która stała obok i się mu przyglądała maślanymi oczami. - nie będą zazdrosne - zaśmiałam się

— chuj mnie to obchodzi - powiedział gdy zadzwonił dzwonek na lekcje - dobra ja spadam - dodał gdy zobaczył nauczyciela zmierzającego w stronę sali.

Michał był popularny w szkole chyba przez to kim są jego rodzice, bo nikt nie wiedział o jego pasji pisania piosenek, tylko jego przyjaciele. Czy ja się zaliczałam do tej grupy? Nie wiem. Gadamy w chuj rzadko ale gdy już rozmawiamy to czuje w Michale wsparcie i on tez je we mnie ma. Brunet z długimi włosami związanymi w kucyka z brodą miał oczywiście swoją paczkę kumpli, dogadywałam się najlepiej z nich z Tadkiem. Był on lekko oderwany od rzeczywistości ale za to lubiłam z nim rozmawiać. A w skład grupy wchodzi „wyguś", „Szczepan", „mata", „Tadeo" i Adam. Takie były ich ksywki.

__________________________________

Lekcje skończyłam o tej samej godzinie co Michał więc zaprosił on mnie do siebie. Lubiłam przebywać w jego towarzystwie ale było
To bardzo rzadko. Ma mega kochanych rodziców i naprawdę nie widzę w nich tak dobrze postawionych profesorów tylko taką trochę rodzine dla mnie. Wiem jest to dziwne nie znam Michała jakoś dobrze ale jego rodzice traktują mnie jak swoją córkę. Czemu? Nie mam bladego pojęcia.

Gdy byliśmy u Michała nagle zadzwoniła do mnie Olivka.

— Będzie ci przeszkadzać to Michał jak odbiorę od Olivki? - zapytałam chłopaka który grał a ja leżałam na jego łóżku.

— Jak mnie z nią poznasz to nie. - zaśmiał się a ja odebrałam od dziewczyny

— heeej - przeciągnęła.

— a kogo moje oczy widzą.

— a u kogo ty siedzisz? - zapytała ruszając dwuznacznie brwiami

— U przystojnego pana - odezwał się Matczak a ja się zaśmiałam pod nosem.

Michal nie był totalnie w moim stylu. Jednak od zawsze wolałam blondynów ale jego charakter tez by mi nie odpowiadał na dłuższa metę.

— To jeśli tak uważa to niech się pokaże - Michal wstał z krzesła i położył się centralnie na mnie.

— Kurwa Matczak! - wydarłam się a potem pożałowałam tego - przepraszam twoi rodzice są w domu - teraz to bardziej szepnęłam a Olivia zaczęła się śmiać

— Przyzwyczajeni - zaśmiał się 

— A jak ten oto pan ma na imię? - dodała Olivia

— Michał Matczak - powiedziałam szybko za nim Michał się odezwał

— czas chyba wystalkowac.

— podałam ci jego podstawowe dane to nic nie potrzebujesz do stalkowania - zaśmiałam się - a ty - zwróciłam się do Michała - zejdź ze mnie.

— ale mi tak wygodnie - powiedział przytulając się do moich pleców.

— a mi ciężko bo ważysz więcej niż ja.

— już już -powiedział kładąc się obok

— miłość rośnie wokół nas - Dodała Olivia

— tak kochaniutka? To ja nie będę przypominać jaki jest TWÓJ tył chłopaka - spojrzałam najpierw w telefon a potem machnęłam głowa w stronę Michał

— zamknij się kurwa - powiedział przez zęby a ja zaczęłam się śmiać

Pogadaliśmy jeszcze trochę z Olivką, aż była 17 więc uznałam, że będę się zbierać bo nie chce robić problemów Michałkowi. Wstałam żegnając się z nim przytulasem a z jego rodzicami zamieniłam tylko klasyczne „do widzenia".

Wróciłam do siebie do domu i pobiegłam do swojego pokoju by się umyć i ogólnie ogarnąć.

•••

Chciałabym pisać dłuższe te rozdziały ale po prostu nie umiem. 🫡

Ciężkie czasy || Jan-rapowanie Tahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon