10. Jesteśmy...

172 6 0
                                    

Ten rozdział to kontynuacja poprzedniego

Obudziłam się około godziny 8. Nie wiem jakim cudem ale Janek wstał wcześniej ale chciałam z nim pogadać. Udałam się do łazienki w której zastałam blondyna myjącego twarz.

— Jasiek.

— Tak? - szybko odwrócił głowę i spojrzał na mnie.

— Ja nie wiem czy dam radę. - powiedziałam wychodząc z łazienki i usiadłam na łóżku.

Nawet nie wiem czemu uciekłam od niego gdzie sama chciałam z mim rozmawiać.

— Ja chyba nie chcę tu być jak nie ma jej przy mnie. - powiedziałam chowając twarz w dłonie.

— Młoda, spokojnie, masz Mnie, szymana, Olivkę, rodziców, Michała. Nie chce cię stracić chociaż znamy się bardzo krótko przywiązałem się. - przytulił się do mnie.

Potrzebowałam tego, potrzebowałam w tej chwili wypłakać się w ramie Janka. Po kilku minutach wstałam i wyjęłam z walizki ubrania. Były to czarne, długie spodnie a do tego biały top, No i jak by zrobiło się zimniej to biała bluza. Udałam się do łazienki by się przebrać i lekko ogarnąć. Włosy zostawiłam tak jak były tylko przeczesałam je szczotką. Wychodząc z łazienki zobaczyłam Janka który też się przebierał ale na szczęście nie miał tylko koszulki na sobie.

— Przepraszam. - powiedziałam i znów weszłam do łazienki tym razem nie zamykając się w niej.

Poczekałam chwilkę aż chłopak na pewno się ubierze i znów udałam się do walizki by wyciągnąć tabletkę uspokajającą.

Była godzina 9:26 więc napisałam do Kacpra czy idziemy na śniadanie, po chwili mi odpisał żebyśmy poszli sami bo oni chcą poleżeć.

— Chodź. - powiedziałam i tylko złapałam Janka za rękę i wzięłam karty do pokoju zakładając buty.

— Gdzie mnie porywasz?

— Tajemnica. - uśmiechnęłam się pierwszy raz od tego co się wydarzyło wczoraj i był to jak najbardziej szczery uśmiech.

Widziałam, że Janek odwzajemnił mój uśmiech a na jego twarzy wgląda on najpiękniej jak się da. Serio. Nie widziałam ładniejszego uśmiechu niż uśmiech Janka. Przy Janku umiałam zapomnieć o wszystkim i po prostu się czuć sobą. Jestem taka tylko przy Olivce, i to też nie zawsze. Lubiłam te uczucie, że nic mnie przy nim nie zatrzymuje, jest to tez trochę dziwne ale obecnie się tym nie przejmuje jakoś bardzo. Nie zauważyłam kiedy byliśmy już w windzie.

Podeszliśmy do pani która zapytała nas o numer pokoju po czym udaliśmy się do strefy ze śniadaniami którą wyznaczyła nam właśnie ta pani.

Po zjedzonym posiłku udaliśmy się do pokoju po swoje rzeczy. Napisałam krótka wiadomość do Kacpra, że idziemy sami pozwiedzać ale odpowiedzi nie dostałam, tak samo było u jego partnerki wiec nie wnikałam bardziej co robią tylko wsadziłam telefon w tylnią kieszeń moich spodni.

Pierwszym kierunkiem była żabka, ponieważ Janek chciał kupić se szlugi temu wręcz wbiegł do żabki i na szczęście nie było kolejek więc poczekałam przed sklepem. Janek wyszedł ze sklepu więc ruszyliśmy przed siebie.

Spacerowaliśmy przez jakiś park chodząc obok siebie. A nagle podbiegła do nas jakaś dziewczynka, na oko miała z 6 lat.

— Ładnie razem wyglądacie. - powiedziała z uśmiechem do mnie. - Jesteście może parą? - zapytała

— Nie, jesteśmy przyjaciółmi. - odpowiedział Janek a ja lekko się zdziwiłam na słowo „przyjaciółmi".

— Mam nadzieje, że kiedyś będziecie razem. - powiedziała słodkim głosem.

— Wiesz co? Raczej nie będziemy razem jest między nami tylko przyjaźń. - odpowiedziałam.

— A jak macie na imię?

— Ja jestem Janek a ona to Iga.

— Iga i Janek. Pasuje. - zaśmiała się lekko po czym podbiegła do niej najprawdopodobniej jej mama i przeprosiła nas za całe zajście.

Odeszliśmy trochę dalej i usiedliśmy na jedna z ławek. Oparłam głowę o ramię Janka.

— Jesteśmy... przyjaciółmi? - zapytałam ciszej

— Od jakiegoś czasu tylko ty mi dajesz uśmiech. Temu tak nas nazwałem.

Nas.

— Rozumiem, szczerze ja tez cię traktuje jak przyjaciele, mimo tego ile się znamy.

Jan tylko mnie przytulił bardziej do siebie.

— Naprawdę tak ładnie ze sobą wyglądamy, że dzieci na ulicy nam to mówią? - zapytał.

— Chyba tak. - zaśmiałam się. - ile chciał byś mieć dzieci w przyszłości?

— dwójkę albo trójkę. - powiedział - a ty?

— Podobnie. - uśmiechnęłam się.

Siedzieliśmy chwilkę i rozmawialiśmy o głupotach.
Zrobiłam nam jedno zdjęcie nie pokazując do końca na nim Janka i dodałam je na relacje.

******

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


******

Hej, chce tutaj napisać, że jeśli gdzieś nie będą się zgadzać kolory włosów np Janek będzie brunetem według zdjęcia to przepraszam ale tak już będzie 💕

Ciężkie czasy || Jan-rapowanie Where stories live. Discover now