17. Kurwa w chuj cię kocham

142 7 17
                                    

Październik 2018

Przez resztę września Janek bardzo się starał bym od nowa mu zaufała, odbudował trochę moje zaufanie, ale jeszcze dużo brakowało. Janek zabiera mnie gdzieś dziś, powiedział tylko, że mam ładnie się ubrać. Szczerze po nim nic nie można się spodziewacie ale plus jest taki, że mimo iż mamy październik jest 18 stopni na plusie.

Jestem umówiona z Jankiem na godzinę 19 gdy już będzie ciemno, Janek uznał, że wtedy będzie mógł legalnie mnie porwać.

Postanowiłam, że założę obcisłą, białą sukienkę. Najbardziej bałam sie o jej długość, bo była ona na mnie dobra w podstawówce a trochę podrosłam.

Gdy się ubrałam okazało się, że długość sukienki jest idealna. Uznałam, że może trochę się pomaluje ale nie jakoś bardzo bo nie lubię tego. Gdy skończyłam się szykować spakowałam torebkę i czekałam na Janka. Bardzo ciekawiła mnie nasza relacja, mimo wszytko czuje do Janka coś więcej niż do przyjaciela. Może nie znamy się za długo ale patrząc na Oliwkę i Michała, znaczenia to dużego nie ma. Bardzo chciałabym z nim być i po prostu go mieć przy sobie cały czas. Z zamyśleń wyrwał mnie głos pukania.

— Hej. - powiedziałam otwierając drzwi.

— Hej, Boże jak ty cudnie wyglądasz. - powiedział Janek przytulając mnie na przywitanie.

— Gdzie mnie zabierasz. - powiedziałam wychodząc z klatki.

— Zaraz się przekonasz kochana. - wsiedliśmy do auta blondyna.

Próbowałam wymusić na Janku presję by powiedział mi gdzie jedziemy ale uparcie nie odpowiadał. Zauważyłam, że jedziemy w kierunku restauracji do której zawsze chodziłam jak byłam mała.

— Wysiadamy. - powiedział blondyn otwierając drzwi.

Zjedliśmy kolacje za którą zapłacił Janek bo się uparł. Udaliśmy się do jego mieszkania które było podobno puste bo Kacper był u rodziców.

Wchodząc do klatki Janek dał mi klucze i pobiegłam do mieszkania bo było mi strasznie zimno. Jednak nie umiałam trafić kluczem w dziurkę więc czekałam na Janka aż wejdzie.

Po wejściu do mieszkania Janka zdjęłam buty i udałam się do jego łóżka. Nie wiedziałam co będziemy robić ale kocham tamto miejsce, wygodne i pachnące nim. Janek po chwili dołączył nawalają się na mnie.

— Proszę Janek. Zejdź.

Janek wysłuchał moich próśb i położył się obok mnie. W pewnym momencie usiadłam po czym blondyn zrobił to samo. Złapał moją rękę i w tym momencie zaczęłam se niepokoić.

— Iga, to co teraz powiem, jest stu procentową prawdą, od momentu kiedy ciebie poznałem, czułem do ciebie coś innego niż do każdej innej dziewczyny. Strasznie mi na tobie zależy i to co teraz powiem jest strasznie ryzykowne, ale kurwa Iga kocham cię. Dałabyś mi, a bardziej nam, szansę? - powiedziała na jednym wdechu a w tym momencie mnie zamurowało.

Nie wiedziałam co odpowiedzieć tylko wbiłam się w usta chłopaka. Chciałam tego. Chciałam być z nim i mieć go dla siebie. Żeby był mój.

Oderwaliśmy się od siebie a Janek przytulił mnie do siebie bardzo mocno oplatając ręce na mojej talii.

— Iga, strasznie schudłaś. - powiedział nagle zmartwiony

— Chcesz zapalić? - próbowałam uciec od tematu wyciągając paczkę z torebki.

— Iga kurwa. Nie możesz się głodzić. Mam taką sukienkę na sobie ze widać ci całe zebra. Błagam zjedz coś, nie możesz tak robić. Jest to w chuj niezdrowe, palić tez nie powinnaś. Masz dopiero 17 lat. — powiedział patrząc mi w oczy ze zmartwieniem.

— Dobrze tatusiu. - powiedziałam tak bo wiedziałam ze robię źle ale nie umiałam z tym walczyć. - Kocham cię Janek, Kurwa w chuj cię kocham.

— Ja ciebie też promyku. — powiedział całując mnie. - może jakiś film? Powiedział na co się zgodziłam

Janek położył się wygodnie i wyszło na to, że leżałam między jego nogami opata o jego tors. Cały czas kładłam rękę na moim dekolcie bo miałam wrażenie, że jak Janek na mnie patrzy od góry wszytko mi widać więc wzięłam pierwszy lepszy koc który leżał obok. Jak się okazało był to koc którym Janek mnie przykrył w nocy kiedy się poznaliśmy. Dalej pachniał wódką i przypominał mi o tamtym wieczorze. 

W pewnym momencie gdy już zasypiałam Janek mnie obudził.

— Igusiu, chodź dam ci coś na zmianę byś nie spała w sukience no i w staniku bo jak już wiem nienawidzisz tego. — powiedział.

Blondyn dał mi bluzkę która była na mnie za długa bo powiedział, że spodnie na gumce które ma wszystkie mi spadną przez to jak teraz wyglądam więc to sensu nie będzie miało. Udałam się pod prysznic.

— Śpimy razem czy osobno? - zapytałam Janka śmiejąc się.

— Iga głupie pytanie.

Położyłam się w łóżku blondyna i przykryłam pościelą. Janek poszedł się umyć i po chwili wrócił do mnie cały ciepły dlatego wykorzystałam sytuacje i przytuliłam się do chłopaka by się ogrzać.

— kocham cię Jasiu. — ostatni raz tej nocy spojrzałam mu w oczy.

— kocham cię Promyku. — Janek złączył nasze usta po czym obaj udaliśmy się spać.

Ciężkie czasy || Jan-rapowanie Where stories live. Discover now