Spotkanie

212 8 0
                                    

Wstaję wcześniej niż zazwyczaj patrząc na duży zegar w rogu pokoju jest 6:42 postanowiłam że nie będę już się kłaść bo i tak nie wstanę. Dziś jest piątek lubiłam ten dzień tygodnia spojrzałam na siebie w lustrze, Ridlle uważał że nigdy nie byłam blada, ale mi się zdawało że dzisiaj jestem wyjątkowo blada, zobaczyłam też sińce pod oczami odkąd wróciłam do Hogwartu mało sypiam. Udałam się do łazienki i nałożyłam korektor na niezdrowo fioletową skórę pod oczami. Pomalowałam rzęsy i ubierałam szatę. Nie byłabym sobą gdybym nie dodała czegoś od siebie więc dodaje łańcuch średnich rozmiarów a do uszy jako kolczyki wkładam pineski, zaplatam włosy w warkocza od góry który przechodzi w kitke patrzę na swoje odbicie, już nie wygląda tak strasznie jak rano. Moje orzechowe oczy już prawie nie mają tego błysku co kiedyś wychodzę z łazienki i wiedzę że Bella i Gloria już wstały uśmiecham się do nich łagodnie lubię te dziewczyny choć nie są dla mnie jak rodzina.

Ty już gotowa, która godzina? - pyta Gloria szukając odpowiednich butów.

7:14- mówię po czym zaczynam szukać czarnych glanów, a Bella zamyka się w łazience.

As idziesz na śniadanie - spytała mnie Bella wychodząc z łazienki gotowa szybko ubrała buty i wyszła, poszłam za nią, a Gloria wzięła różdżkę i nas dogoniła ten dzień zapowiadał się nużąco.

Zjadłam śniadanie i szybkim krokiem udałam się na wróżbiarstwo lubiłam ten przedmiot ponieważ zazwyczaj był on rano a ja siadałan stylu i zwyczajnie sobie zasypiałam nuży mnie ten przedmiot prawie tak bardzo jak nauka i tak minęła mi reszta lekcji aż nadeszły eliksiry nie znoszę tego przedmiotu przez jedną osobę ridlla prawie za każdym razem robi mi się nie dobrze od tego jak słodzi on nauczycielowi muszę się dowiedzieć czego on chce od slughorna

Dziś będziecie pracować w parach - powiedział Slughorn po czy zaczoł wymieniać kto z kim będzie pracował nie specjalnie go słuchałam.

Panno Moon z panem Ridllem - wymienił a mnie zatkało no chyba sobie kpił. Jak zawsze szczęście nigdy nawet mnie nie cmokneło.

Ridlle podszedł do mnie a ja spojrzałam na niego z mordem w oczach uśmiechnął się tylko sztucznie po czym zabrał się za przyrządzanie eliksiru, a ja się mu przyglądałam. Jedno musiałam przyznać i wszystkie dziewczyny i myślę też, że i niektórzy chłopcy się ze mną zgodzą, że Tom Marvolo Ridlle jest bardzo przystojny.

Dlaczego tak na mnie patrzysz z ciekawością gdzie ta twoja nienawiść Moon - spytał ridlle patrząc w moja strone

Wyglądasz zabawnie kiedy jesteś skupiony - mówię z kpina w głosie chichocze a Ridlle morduje mnie wzrokiem choć jego twarz wyraża obojętność. Rozkosznie.

Pamiętasz dziś o 18 nie spoznij się Moon - wysyczał mi do ucha a ja zachichotałam. Wspomniałam, że mam dziś świetny humor?

Przykro mi mam plany możemy przełożyć nasza randkę na kiedy indziej- mówię, bawię się. I to wybornie.

Masz dzisiaj wyjątkowo dobry humor - stwierdza Ridlle- Hannah będzie wtedy w wielkiej sali chyba nie chcesz aby w drodze coś jej się stało - mówi cicho i spokojnie znów ten ton. Wciągam powietrze, Ridlle słysząc to się uśmiecha. Bawi go to, po chwili jednak ja się rozluźniam i zaczynam grać w jego grę, choć nie poznałam jej zasad.

Naprawdę tak bardzo chcesz się ze mną pieprzyć?- pytam z nutką rozbawienia spoglądam na Ridlle który patrzy na mnie z kpiną ale kontynuuje grę.

Czy to propozycja?- pyta

Widzę że ty też masz świetny nastrój normalnie byś nie reagował na moją zaczepkę i zaczął byś mi grozić ale się zgodziłeś więc dotrzymam umowy - mówię i uśmiecham się tajemniczo Ridlle wygląda na zdezorientowanego. Slughorn kończy lekcje więc ją szybko ewakuuje się z sali.

Myślę nad tym że muszę mu służyć. Za 5 minut 18 , idę do biblioteki stresuje się ale wiem co zrobię złożyłam propozycje i jej dotrzymam.

Jak zwykle spóźniona- mówi Ridlle jesteśmy sami więc zaczynam do niego podchodzić patrzy na mnie dziwnie. Podchodzę do niego i całuje go namiętnie. Jego usta są zimne tak bardzo zimne , otwieram oczy kiedy czuję że Tom oddaje pocałunki uśmiecham się w duchu że mój genialny plan się powodzi popycham go na ścianę i dalej całuje po chwili do Ridlla dociera co się dzieje odpycha mnie, a ja się uśmiecham. Dyszy ja też, pożądanie, czuje że zaraz przejmie kontrolę widzę jak jego oczy ciemnieją od rządzy, którą tak bardzo próbuje ukryć.

Co robisz?- pyta obojętnym tonem. Wyraz twarzy też jest obojętny ale nie oczy które płonął z pożądania.

Złożyłam ci na lekcji propozycje zgodziłeś się pamiętasz Ridlle - mówię jeszcze nie wyrównując oddechu znów się zbliżam znów go całuje namiętnie nie odpycha mnie znów oddaje pocałunek nie rozumiem czemu to robi, mija chwila nim do mnie dociera co robi wiec używam oklumencji by go wygonić, ale jest za późno na pewno coś widział. Dyszę jestem wściekła zaciskam szczękę patrząc na Ridlla z mordem w oczach.

Szukaj dla mnie komnaty tajemnic Moon - mówi Ridlle a ja jak w transie odpowiadam

Dobrze czarny panie -wiem że widział wiem że mnie wyda jeżeli mu nie pomogę. Nie boje się śmierci, ale Azkaban to co innego. To coś o wiele gorszego. W końcu dla osoby która nad wszystko ceni sobie wolność, więzienie jest najgorszą karą.

Nie było tak ciężko co Moon?- pyta wiem o co chodzi wiem że przegrałam więc opuszczam wzrok dałam się nabrać oddać chwili- muszę ci to przyznać Moon stanowiłaś wyzwanie, ale i ciebie udało mi się pokonać Astrid zbuntowana księżniczka slytherinu jesteś inna niż wszyscy jak to uznałaś bezmózdzy słudzy - mówi a ja wychodzę z biblioteki zła dałam się podejść jak dziecko w drodze do dormitorium dociera do mnie że Ridlle jest groźniejszy niż myślałam jest też sprytny co mi imponuje, ale mu przecież tego nie powiem może już sam wie.

Zbuntowana księżniczka slytherinuWhere stories live. Discover now