Komnata tajemnic

200 6 0
                                    

Mamy taki czas w życiu że kiedy wstajemy z łóżka to chcemy znów się położyć i najlepiej już nie wstać też tak mam. Nie potrafię spojrzeć Ridllowi w oczy patrzenie na niego sprawia że kiedy zbyt się zapatrze nie potrafię oderwać wzroku. Stał się dla mnie kimś więcej niż wrogiem który mnie zrujnował nie nawidzilam go lecz teraz się od niego uzależniam od zimnego oziębłego i okrutnego szatyna. Tak bardzo go nienawidzę że kiedy na niego patrzę nie potrafię oderwać wzroku gdy na niego patrzę nie potrafię myśleć racjonalnie gdy mnie dotyka moje serce bije zbyt szybko bym mogła to ukryć. Dziś znów się z nim spotkam w nocy w pokoju życzeń myśl ta nie daje mi spokoju. Nie znalazłam jeszcze komnaty tajemnic wiec pewnie się wścieknie. Znów będzie mnie dotykać jak zwykle złapie za moje nadgarstki po czym ułoży je nad moją głową i przyciśnie do ściany a ja tylko przewroce oczami by ukryć te nieistniejące uczucie niszczące każdy centymetr mojego ciała. Nie potrafię tego znieść tego pożądania które ogarnia mnie za każdym razem kiedy mnie dotknie kiedy zaczyna szeptać do ucha groźby coraz to straszniejsze ale wiem że kiedy w końcu usłyszę moje bicie serca przyspieszające na każdy jego dotyk na samo patrzenie na słowa tak straszne że czasem zbyt uzależniające zbyt obsesyjne wiem że jeżeli spyta czego chce będę go błagać by doszczętnie mnie wyniszczył nie ważne czy ta relacja jest toksyczna wiem. Ale to wszystko przez niego przez tego cholernie przystojnego szatyna który nie potrafi kochać nie chce by mnie kochał chce by patrzył na mnie z góry kiedy ja będę błagać go na kolanach by zrobił coś od czego wyrzekam się dawno chce by zadał mi cierpienie mieszające się z rozkoszą by to on sprawił że nie będę potrafiła złapać tchu . Idąc przez korytarz do pokoju życzeń nie potrafiłam zapomnieć uczucia które mi towarzyszylo.

Weszłam do pokoju i spojrzałam na Toma po czym szybko odwróciłam wzrok. Tom mnie ominął i zamknął drzwi zaklęciem i dopiero teraz do mnie dotarło że nie mam przy sobie różdżki. Ridlle do mnie podszedł po czym popchnął na ścianę i zrobił to co tak bardzo mnie uzależniło chwycił moje nadgarstki i szarpnął do góry po czym druga ręka chwycił mój podbródek i szarpnął bym na niego spojrzała ja szybko odwróciłam wzrok.

Patrz na mnie Moon - mówi odrażającym głosem przesiąka mnie on od środka przerażenie ogarnia mnie mieszające się z pożądaniem uderzającym mnie niczym cios w twarz. Biegam szalonym spojrzeniem po jego twarzy zatrzymując się na jego oczach. Moje serce bije tak szybko że jestem pewna że je słyszy. Uśmiecha sie tak nie ludzko że zaczęłam oddychac szybciej przez co zaczęło brakować mi tchu.

Nie znalazłam komnaty - mówię najbardziej obojętnym tonem na jaki mnie stać.

Moon jestem cierpliwy ale to trwa za długo, nie lubię przelewać krwi czarodziejów z czystą krwią ale najwidoczniej muszę - mówi a ja przestaje oddychać.

Nie rób jej krzywdy mnie możesz krzywdzić do woli nie ruszaj Han błagam -mowie patrząc na niego błagalnie.

Błagam- powtarzam

Mogę cię krzywdzić - spytał takim tonem jakbym właśnie powiedziała coś czego będę żałować. Ale to prawda będę żałować on się nie zawacha skrzywdzi mnie będzie mnie krzywdzić dopóki mu się nie znudzi

Crucia- słyszę tylko po czym upadam na podłogę nie trzymana już przez Toma ogarnia mnie tak ogromny ból mój krzyk roznosi się po całym pokoju a Tom uśmiecha się z satysfakcją ból znika tak szybko, a z moich oczy spływa pojedyncza łza leżę na ziemi na zimnej posadzce patrząc na Toma z dołu.

Błagaj Moon a może wyjdziesz stąd bez ran- syczy Ridlle.

A ja nie potrafię wstać czuje się tak bardzo pokonana ale mój mętny wzrok wędruje na Toma.

Błagam cię przestań - mówię a w moich brązowych oczach błąka się błaganie i nadzieja ależ ja byłam głupia myśląc że zostawi mnie w spokoju podchodzi do mnie a ja szykuje się na kolejne zaklęcie na ten rozdzierający ból ale podchodzi do mnie bierze mnie na ręce. A ja patrzę na niego szeroko otwartymi oczami. Zdziwienie ogarnia mnie sprawiając że nie wierzę w to co się dzieje patrzy na mnie zimnymi oczami a w moich oczach ukazuje się błaganie

Błagaj tak długo dopóki nie stracisz głosu - mówi a ja cóż innego mogę zrobić.

Błagam, błagam, błagam, błagam- powtarzam coraz bardziej wierząc w słowa które wypowiadam.

Starczy Moon już wystarczająco się nasłuchałem- mówi i odstawia mnie na łóżko po czym się odwraca a ja dalej jestem tak bardzo sparaliżowana że nie mogę się ruszyć w mojej głowie jest jedynie ten wzrok który mnie przeraża ale nie boje się samego spojrzenia a tego co ze mną robi.

Zbuntowana księżniczka slytherinuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz