🌙rozdział ósmy🌙

168 4 0
                                    

Alek wstał gwałtownie. Wiedziałam o czym mówił, ale jak miałam mu cokolwiek wytłumaczyć skoro sama nie wiedziałam co się ze mną działo? Jak wytłumaczyć niemal obcemu człowiekowi, że wizja jego śmierci przeraziła mnie równie mocno co wizja śmierci ukochanych osób i nie wyjść przy tym na wariatkę? Bo tak się zachowałam, jak wariatka. Przecież Kamila też była jego koleżanką z klasy. Też się przestraszyła, ale nie wpadła w histerię. To nie byłam ja. Całe życie byłam spokojna i racjonalna, nie dawałam się porwać emocjom. Starałam się nie denerwować i zawsze musiałam wszystko dokładnie przemyśleć zanim zaczynałam działać.

I nie płakałam. Niemal nigdy.

-     Rozumiem - powiedział ze złością Alek.

Zdałam sobie sprawę, że przez kilka minut patrzyliśmy się na siebie bez słowa, a on wyraźnie czekał aż coś powiem.

Podszedł do okna i patrzył na ulicę z rękami założonymi za plecami.

-     Powinienem już iść.

Musiałam podjąć decyzję. Wzięłam głęboki wdech.

-     Cztery miesiące temu mojego ojca aresztowano i oskarżono o robienie jakichś nielegalnych interesów - gdy tylko te słowa opuściły moje usta poczułam niewysłowioną ulgę.

Alek odwrócił się gwałtownie i spojrzał na mnie zaskoczony. Sama byłam zaskoczona, ale poczułam, że najwyższa pora komuś o tym opowiedzieć. Żeby ktoś wiedział, co się wydarzyło. Nie to co mówili na mieście czy to o czym pisała prasa. Chciałam opowiedzieć jak to wyglądało z mojej perspektywy. Z perspektywy mojej zrujnowanej rodziny.

Nie czekałam na jego kolejną reakcję. Jedno zdanie zamieniło się w potok wstrzymywanych od wielu miesięcy słów

-     W mojej szkole organizowano bal wiosenny. Ojciec był przewodniczącym rady rodziców, a ja przewodziłam komitetowi organizatorskiemu. Przygotowania do tej imprezy zajęły  mi miesiąc. Wszystko było dopięte na ostatni guzik, od dekoracji po kryształowe kieliszki do szampana. Bal był cudowny. Ojciec wygłosił wspaniałą mowę na temat wartości jakie reprezentuje nasza szkoła. Mówił o rodzinie, prawdzie, uczciwości, nauce. Zawsze miał talent do przemawiania i porywania tłumu. Niemal widziałam jak sponsorzy sięgają po portfele wzruszeni jego słowami - zaśmiałam się gardłowo przypominając sobie tamte słowa i mój zachwyt nad jego osobą - Właśnie wznosiliśmy toast, kiedy ktoś wszedł na salę, rozmowy przycichły, a przez parkiet maszerowali policjanci i prokurator. Ta kobieta powiedziała ojcu, że jest podejrzany o działalność w zorganizowanej grupie przestępczej i miała nakaz aresztowania. Tata spojrzał na mamę i powiedział tylko trzy słowa „Dzwoń do adwokata" Wyobrażasz sobie? Prokurator dokonuje aresztowania na oczach wszystkich moich i ich znajomych, sędziów, lekarzy, prawników, biznesmenów,  polityków, najważniejszych osób w Gdańsku, a on mówi tylko tyle. Dzwoń do adwokata. Matka była w szoku. Ja zresztą też, ale mama spełniła jego żądanie, gdy tylko policja go wyprowadziła. To była bardzo długa noc. Mama jeździła po mieście starając się ustalić co się stało i o co ojciec był podejrzany, a ja siedziałam w domu. Śledziłam media, na których bardzo szybko pojawiły się zdjęcia ojca z czarnym paskiem na oczach. „Znany gdański biznesmen Julian K. zatrzymany". Każdy wiedział o kogo chodzi. I każdy zdążył go osądzić. Kiedy kilka dni później wróciłam do szkoły, nie byłam już „Hanią, przewodniczącą klasy i komitetu do spraw szkolnych imprez, koleżanką i przyjaciółką". Byłam „córką Juliana K. Przestępcy". Tylko jedna przyjaciółka się ode mnie nie odsunęła. Pozostali wytykali mnie palcami na korytarzu i szeptali, kiedy przechodziłam. A ja ciągle nie wiedziałam co dzieje się z moim ojcem. Prokurator wystąpił o tymczasowe aresztowanie, sąd nie zgodził się na poręczenie. Szybko wydał jakiś papier i nagle nie miałyśmy z mamą dostępu do konta w banku. Mamę zwolnili z pracy. Potem zaczęły się wakacje. Siedziałyśmy w domu i zastanawiałyśmy się co robić. Śledztwo w sprawie ojca nadal się toczyło. Ze strzępków rozmów, jakie mama toczyła z adwokatem i tego, co wyczytałam w gazetach dowiedziałam się, że ojciec jest podejrzany o pranie brudnych pieniędzy i przynależność do zorganizowanej grupy przestępczej...

Magnis NoscutWhere stories live. Discover now