Prolog

103 10 4
                                    



14lat wcześniej..

-Niezłe karty ci się dobrały-Odezwał się niski męski głos.

-Grasz z najlepszym graczem Edwardzie. - odpowiedział spokojnie, po czym skierował wzrok na mężczyznę przed nim.

-Nie byłbym taki pewny, Harry. -ponownie przemówił.

-Twoja córka w tym roku skończy 8lat, prawda? -. Na jego twarzy widnieje chytry uśmiech, którego nie da się nie zauważyć.

-Owszem. -Odpowiada krótko.

-Mój syn ma jedenaście, szukam dla niego przyzwoitej żony-kontynuuje.

-Co chcesz przez to powiedzieć Hayes? -oburzony mężczyzna patrzy się w oczy spokojnego przeciwnika.

Harry podnosi kącik ust do góry odkłada szklankę, z whisky którą trzymał w dłoni.

-Edwardzie, składam propozycje- mówi jak zawsze sielskim głosem.

-Na czym miałby ten układ polegać? -odpowiada zaciekawiony mężczyzna.

-Kiedy przegrasz, podpiszemy umowę, o małżeństwo naszych dzieci. -staje się poważny i prostuje się na fotelu.

-Czy nie lepiej by było, żeby nasze potomstwo znalazło prawdziwą miłość? -pyta się.

-Ohh Grey, w mafii nie istnieje takie uczucie jak miłość, są to same układy. -śmieje się mężczyzna.
-Małżeństwo naszych dzieci przyniosłoby bardzo dobry zysk dla Kalifornii -kontynuuje Harry.

Edward odwraca wzrok od pewnego siebie Hayesa.

-Niech będzie, grajmy za małżeństwo-odpowiedział i uśmiechną się sam do siebie...


Witam, rozpoczynam przygodę z pisaniem książek. Od zawsze było to moim marzeniem, jednak nie wiedziałam jak się za to zabrać. Myślałam o tym rok, zaczęłam pisać scenki już dwa lata wcześniej, ale nigdy one nie były znakomicie dobrze gramatycznie napisane, jednak po ostatniej przeczytanej trylogii nabrałam sił na to żeby zacząć coś pisać. Chcę się jakoś odciąć od rzeczywistości więc postanowiłam stworzyć The love that destroys. Nie wiem z jakim czasem będą pojawiać się rozdziały. Mam nadzieje, że w miarę szybko (;
Miłego dnia ^0^

The love that destroysDonde viven las historias. Descúbrelo ahora