ROZDZIAŁ 9

8.8K 322 11
                                    

Wzięliśmy razem prysznic, a wtedy poszliśmy coś zjeść. Na zegarku widniała godzina pierwsza, a my od chwili zawitania łóżka, nawet z niego nie wyszliśmy.

Będąc w kuchni, usadził mnie na wyspie kuchennej, a on kategorycznie odmówił pomocy. Wszystko przygotowywał, a ja na niego patrzyłam z tym wygłodniałym spojrzeniem.

No chodzący ideał.

Wtedy rozdzwoniła się mój komórka.
Zapomniałam o bożym świecie.

– Odbierz – nakazał, podchodząc do mnie. Złapał mnie w pasie, pomagając mi zejść.

Szłam w stronę torebki, która była w salonie, a w tle usłyszałam głośne sapnięcie.
Ubrana byłam w jego koszulę, która odsłaniała mój tyłek. Uśmiechnęłam się pod nosem, a w brzuchu poczułam, stado motyli.

Stara wyluzuj, bo ci zamydlił oczy!

– Tak Nino?

– Gdzie ty do kurwy jesteś?! – krzyczała zrozpaczona. – Dzwonię do ciebie od jebanych czterech godzin! – Jej wyrzut mnie ruszył.

– Przepraszam...

– Żadne przepraszam, właśnie się ubierałam, miałam iść na policję!

– Nic mi nie jest, Nina, ja...

– Gdzie jesteś?!

– U pewnego mężczyzny w domu... – powiedziałam cicho, żeby mnie nie usłyszał. Odwróciłam się do tyłu, a on stał pochylony nad płytą indukcyjną. – Pamiętasz zakład? No, przecież byłam jędzą, więc poszłam za twoją radą.

– O cholera, niezły jest?

– To jebany bóg.

– Zrób mu zdjęcie!

– Chyba żartujesz.

– No weź, proszę, bo się doczekać nie mogę.

– Nie! – odmówiłam kategorycznie. – Możesz już szykować szmaty...

– A MASZ JEGO NUMER? – Obudziła mnie z amoku.

– Nie. – Przygryzłam wargę.

– No właśnie, to, że cię puknął to swoją drogą, ale o co innego się założyliśmy.

– No dobra..

– Pamiętaj. ZDJĘCIE, PROSZĘ. Zrobię ci zajebistą kolację.

– Chce, żebym została u niego, przez całe święta. Będę musiała się niedługo zbierać, nie zostawię cię samej.

– Pączku. – Wywróciłam oczami – Baw się dobrze, ja najwyżej spotkam się z Marianną i Markiem, bo siedzą sami dzisiaj, a zapraszali nas przecież..

Marianna i Mark, byli naszymi sąsiadami, byli bezdzietni, bo Mark, był bezpłodny.

– Nie... nie zostawię cię, oszalałaś.

– Jesteś jebnięta, korzystaj, bo może ci się nie przytrafić to drugi raz. TYLKO PROSZĘ, ZRÓB MU ZDJĘCIE.

– Jesteś nienormalna.

–Dlatego mnie kochasz.

– Tak kocham. – Wtedy wyczułam jego osobę za moimi plecami. – Kończę, odezwę się później.

Zwróciłam się ku niemu, a on patrzył na mnie z oziębłą miną, jakbym mu coś zrobiła.

– Z kim rozmawiałaś?

– Z koleżanką, z którą mieszkam.

– I mówisz, że ją kochasz? – Usta zacisnęły się w wąską linię.

On był zazdrosny?

– A co w tym dziwnego?

Wzięłam telefon, pokazałam mu ostatnie połączenie z napisem Nina Suka, bo sama się tak zapisała, no ale przecież nie mogłam zmienić, bo by mi wtedy nie uwierzył. Wtedy nadeszła wiadomość, a on ją musiał odczytać, bo jego usta drgały ku górze.

Nie, tylko nie to.

Spojrzałam na telefon, myśląc że wyzionę ducha.

NINA SUKA
Zrób mu kurwa zdjęcie, inaczej nie wpuszczę cię do domu! Będziesz musiała u niego zamieszkać!

– Przepraszam.

– Nie szkodzi. – Wyciągnął mi telefon z ręki, a ja nie miałam pojęcia, co chciał zrobić. Kliknął coś dwa razy i wtedy uniósł telefon pod kątem, robiąc sobie zdjęcie.

Elliot był w samych majtkach, a jego wybrzuszenie prężyło materiał.

– Może być? – Pokazał mi wyświetlacz.

Uchwycił się od ust w dół.

Michał Anioł.

– Elliot.. Yyyy.

– Już wysłałem. Chodź, coś zjemy. – Złapał mnie w pasie, oddając mi telefon, a wiadomość przyszła w jednej sekundzie.

– Zobacz, co odpisała.

Bałam się, to odczytać.

NINA SUKA
JA PIERDOLE, MAM ORGAZM.

GRZESZNE ŚWIĘTA [ONE SHOT] ☑️Where stories live. Discover now