1.8

2.7K 114 69
                                    

Musiałam zasnąć z wykończenia i płaczu bo kiedy uchylilam powieki leżałam na panelach. Przez chwile byłam zdezorientowana czujac chłód i powiew wiatru w pomieszczeniu. Podnioslam się powoli i podeszlam do okna, zamknełam je tak samo jak balkonik, chyba zbierało się na burzę. Wytarlam krople deszczu z podłogi i usiadłam na krzesełku.

Kiedy błysnęło, przymknęłam oczy. Tak cholernie od dziecka bałam się burzy. Na dworze zaczynało robić się coraz ciemniej i bardziej padało. Pośpiesznie więc zasłoniłam wszystkie zasłonki w mieszkaniu. Chciałam się trochę uspokoić więc wstawiłam wodę żeby zrobić sobie jakąś ziołową herbatę. W pewnym momencie wysiadł prąd a moje mieszkanie było już tylko oświetlane przez płomyk ognia z gazu.

- Prosze nie teraz - wymarudziłam. Chyba za dużo horrorów w swoim życiu. Zadzwonił mój telefon a ja podskoczyłam jak poparzona.

- Halo?- zapytałam cicho, przytrzymując telefon uchem. Wolnymi rękami odpaliłam świecę którą znalazłam w szafce. Od razu zrobiło się jaśniej.

- Hej Eliza - usłyszałam Pedro - dzwonię sprawdzić czy wszystko w porządku, wiem że boisz się burz

- Jest okej, padł prąd ale jest okej - powiedziałam i zalałam herbatę.

- Przyjechałbym do ciebie ale nie za bardzo mam jak, mogę zostać z tobą na linii - powiedział a ja uśmiechnęłam się delikatnie.

- Nie trzeba, poradzę sobie

- Jeśli coś zadzwoń do Pablo, może on do ciebie wpadnie - powiedział.

- Jasne.. - prychnęłam i po chwili się rozłaczyłam.
Przeszłam z herbatą i świecą do pokoju. Siedziałam tak jakiś czas zastanawiając się czy faktycznie nie zadzownić do chłopaka, tak jak mówił Pedro. Zawsze przychodził do mnie w burzę bo wiedział jak bardzo się boję.

Kiedy wpatrywałam się w telefon widziałam jak bateria w nim spada.

15%

7%

3%

Wybieranie połączenia: Pablo

Po kilku sygnałach odebrał. Odetchnęłam z ulgą.

- Hej.. mógłbyś.. - zaczełam niepewnie i zacisnełam powieki słysząc grzmot. Cholera Elizabeth pośpiesz się. - Przyjść?

- Zaczekaj chwilę - powiedział a ja usłyszałam damski chichot w tle. - Boisz się burzy?- zapytał.

- Tak ale jeśli nie możesz to rozumiem, nie będe przeszkadzać - powiedziałam szybko. Zanim mi coś odpowiedział mój telefon się wyłaczył. Łzy napłyneły mi do oczu w sekundę a wargi zadrżały. Pogodziłam się z faktem, że raczej nie zostawi swojej nowej dziewczyny dla mnie.

Na ziemi dalej walały się rzeczy od Pablo, zaczęłam je zbierać do pudełka i schowałam do szafy. W pewnym momencie usłyszałam dzwonek. Burza nasiliła się znaczniej a ja byłam cała poddenerowowana. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam przed nimi Pablo.

- Wybacz troche zajęło mi dotarcie - Był cały przemoczony. Od razu go wpuściłam.

- Dziękuje, że przyszedłeś - powiedziałam i patrzyłam co robi. Ściągnął kurtkę, którą odwiesił i zdjąl buty aby nie narobić śladów, wiedział jak bardzo tego nie lubię.

Only himOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz