Musiałam zasnąć z wykończenia i płaczu bo kiedy uchylilam powieki leżałam na panelach. Przez chwile byłam zdezorientowana czujac chłód i powiew wiatru w pomieszczeniu. Podnioslam się powoli i podeszlam do okna, zamknełam je tak samo jak balkonik, chyba zbierało się na burzę. Wytarlam krople deszczu z podłogi i usiadłam na krzesełku.
Kiedy błysnęło, przymknęłam oczy. Tak cholernie od dziecka bałam się burzy. Na dworze zaczynało robić się coraz ciemniej i bardziej padało. Pośpiesznie więc zasłoniłam wszystkie zasłonki w mieszkaniu. Chciałam się trochę uspokoić więc wstawiłam wodę żeby zrobić sobie jakąś ziołową herbatę. W pewnym momencie wysiadł prąd a moje mieszkanie było już tylko oświetlane przez płomyk ognia z gazu.
- Prosze nie teraz - wymarudziłam. Chyba za dużo horrorów w swoim życiu. Zadzwonił mój telefon a ja podskoczyłam jak poparzona.
- Halo?- zapytałam cicho, przytrzymując telefon uchem. Wolnymi rękami odpaliłam świecę którą znalazłam w szafce. Od razu zrobiło się jaśniej.
- Hej Eliza - usłyszałam Pedro - dzwonię sprawdzić czy wszystko w porządku, wiem że boisz się burz
- Jest okej, padł prąd ale jest okej - powiedziałam i zalałam herbatę.
- Przyjechałbym do ciebie ale nie za bardzo mam jak, mogę zostać z tobą na linii - powiedział a ja uśmiechnęłam się delikatnie.
- Nie trzeba, poradzę sobie
- Jeśli coś zadzwoń do Pablo, może on do ciebie wpadnie - powiedział.
- Jasne.. - prychnęłam i po chwili się rozłaczyłam.
Przeszłam z herbatą i świecą do pokoju. Siedziałam tak jakiś czas zastanawiając się czy faktycznie nie zadzownić do chłopaka, tak jak mówił Pedro. Zawsze przychodził do mnie w burzę bo wiedział jak bardzo się boję.Kiedy wpatrywałam się w telefon widziałam jak bateria w nim spada.
15%
7%
3%
Wybieranie połączenia: Pablo
Po kilku sygnałach odebrał. Odetchnęłam z ulgą.
- Hej.. mógłbyś.. - zaczełam niepewnie i zacisnełam powieki słysząc grzmot. Cholera Elizabeth pośpiesz się. - Przyjść?
- Zaczekaj chwilę - powiedział a ja usłyszałam damski chichot w tle. - Boisz się burzy?- zapytał.
- Tak ale jeśli nie możesz to rozumiem, nie będe przeszkadzać - powiedziałam szybko. Zanim mi coś odpowiedział mój telefon się wyłaczył. Łzy napłyneły mi do oczu w sekundę a wargi zadrżały. Pogodziłam się z faktem, że raczej nie zostawi swojej nowej dziewczyny dla mnie.
Na ziemi dalej walały się rzeczy od Pablo, zaczęłam je zbierać do pudełka i schowałam do szafy. W pewnym momencie usłyszałam dzwonek. Burza nasiliła się znaczniej a ja byłam cała poddenerowowana. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam przed nimi Pablo.
- Wybacz troche zajęło mi dotarcie - Był cały przemoczony. Od razu go wpuściłam.
- Dziękuje, że przyszedłeś - powiedziałam i patrzyłam co robi. Ściągnął kurtkę, którą odwiesił i zdjąl buty aby nie narobić śladów, wiedział jak bardzo tego nie lubię.
CZYTASZ
Only him
FanfictionKochać to także umieć się rozstać. Umieć pozwolić komuś odejść, nawet jeśli darzy się go wielkim uczuciem. Miłość jest zaprzeczeniem egoizmu, zaborczości, jest skierowaniem się ku drugiej osobie, jest pragnieniem przede wszystkim jej szczęścia, czas...