✮19✮

1K 63 105
                                    

 PO ROZDZIALE JEST WAŻNA INFORMACJA, PROSZĘ, ŻEBYŚCIE JĄ PRZECZYTALI!


Odkąd Kiri przyniósł go do swojego domu, Bakugo cały czas płakał. Jego przyjaciel nie był w stanie sprawić, żeby łzy Ground Zero przestały lecieć. Postanowił, że może spróbuje odciągnąć jego uwagę od całego tego feralnego zdarzenia. Włączył telewizor, niestety kanał, który aktualnie leciał to były wiadomości z dzisiejszego dnia. Rekinozębny chciał już przełączać, ale poczuł na swojej ręce dłoń blondyna. Westchnął tylko i zostawił program.

~ Wydarzenia dzisiejszego dnia wstrząsnęły całym światem. Około godziny dwunastej w centrum Japonii stoczyli walkę bohaterowie Ground Zero i Deku przeciwko dwóm silnym złoczyńcom. Niestety skończyła się ona tragicznie dla Deku. Mężczyzna zginął na miejscu broniąc własnym ciałem swojego chłopaka. To idealny przykład bohatera, nie bez powodu był numerem jeden. Z racji, że nie żyje, automatycznie ta pozycja przechodzi na dotychczasowego bohatera numer dwa czyli jego chłopaka Ground Zero. Za co serdecznie gratuluję.

~ Blondyn po śmierci Deku natychmiast pokonał dwóch złoczyńców, niestety wpadł w furię i zaczął rozwalać wszystko dookoła, a także rzucać samochodami w cywili.

Na ekranie pojawił się filmik z całego zdarzenia.

~ Jak wszyscy dobrze wiemy Ground Zero jest znany z przesadnych reakcji, a także swojej agresywności, jego zachowanie mogło doprowadzić do śmierci wielu ludzi, było to bardzo nieodpowiedzialne z jego strony[...]

W tle dalej leciały wiadomości, a Katsuki zaczął krzyczeć i upadł na podłogę.

- NIE TAK CHCIAŁEM, KURWA, ZOSTAĆ BOHATEREM NUMER JEDEN!!! TO NIE MIAŁO TAK, KURWA, WYGLĄDAĆ!! W DUPIE MAM TAKIE COŚ!!! MOGĘ BYĆ, KURWA, OSTATNIM BOHATEREM W RANKINGU, ALE ODDAJCIE MI MOJEGO DEKUU!!!!!!!

- Baku... proszę uspo-

- NIE!! WIEM! WIEM, KURWA, ŻE JESTEM AGRESYWNY, NADPOBUDLIWY I MAM CHUJOWY CHARAKTER! JA TO WSZYSTKO, KURWA, WIEM!!! NIE MUSICIE MI TEGO NAWET W TELEWIZJI WYPOMINAĆ!

Z telewizora dało się usłyszeć kolejne słowa reporterki.

- DO CHOLERY!! WIEM, KURWA, ŻE JESTEM JEBANYM ŚMIECIEM!! PRZES-tańcie... pro-szę...- jego głos się totalnie załamał, jego ciało się strasznie trzęsło, a łzy lały się ciurkiem po jego twarzy.

Kirishima stał nad nim z wyciągniętymi rękoma, ale nie miał pojęcia, co ma zrobić i na co może sobie pozwolić. Zastanawiał się jeszcze nad tym, dopóki jego przyjaciel nie zaczął tworzyć wybuchów na własnym ciele. Już drugi raz tego dnia...

Od razu przy nim ukucnął.

- Bakuś, proszę, przestań- chciał go powstrzymać, jednak ten odskoczył od niego na drugi koniec pokoju.

- NIE POWSTRZYMASZ MNIE, KURWA! ZABIJĘ SIĘ, SŁYSZYSZ!? ZABJĘ SIĘ!!!- wrzeszczał jak opętany, przykładając rękę jeszcze bliżej ciała i tworząc silniejsze wybuchy niż dotąd.

Kirishima wykorzystał moment, w którym blondyn stracił nad sobą panowanie, aby znaleźć się przy nim i objąć go w szczelnym uścisku, krępując mu przy tym ręce, aby nie mógł nic sobie zrobić.

- Spokojnie... jestem tu...- wyszeptał.

- Kiri... ja tu nie chcę być... chcę być z nim...- powiedział, wtulając swoją głowę jeszcze bardziej w klatkę piersiową czerwonowłosego.

- Ja wiem... wiem to...- szeptał, głaskając go po głowie.

Oddech Bakugo był strasznie szybki, teraz wiedział, jakie to było uczucie mieć atak paniki. Wiedział, jak trudno się uspokoić i pozbierać myśli. Teraz już wiedział... przez jakie piekło Deku codziennie przechodził w liceum... Kiedy to sobie uświadomił, zaczął jeszcze bardziej płakać, a jego oddech jeszcze bardziej przyśpieszył, o ile w ogóle jeszcze się dało go przyśpieszyć.

Zniszczyłem go..Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt