*•B-DAY SPECIAL•*

103 10 4
                                    


˚✧₊⁎⁎⁺˳✧༚

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

˚✧₊⁎⁎⁺˳✧༚

!ROZDZIAŁ NIE WPŁYWA NA RESZTĘ FABUŁY!

˚✧₊⁎⁎⁺˳✧༚


PRZYJEMNY WIATR OPATULIŁ twarz blondynki, wprawiając tym samym jej ciało w stan rozluźnienia. Siedziała właśnie pod jednym z drzew, rosnących wolno w lesie Starfell Lake, podziwiając jednocześnie ptaki, latające wolno w powietrzu.

— Mam tu sałatkę od Xiangling! — Głos Amber sprawił, iż Kurumi spojrzała w jej stronę, delikatnie przechylając głowę — Musisz mi uwierzyć, że nic lepszego nie jadłaś! — Dodała, siadając obok niej, dość brutalnie, zderzając się plecami o korę drzewa.

Sakumya chciała już zapytać, czy nic jej się nie stało, jednak ta uśmiechnęła się do niej i wystawiła w stronę blondynki dłoń z niedużą, drewnianą miską. Naczynie miało na sobie kilka żłobień, ukazujących wilki pośród drzew. Kilka wzorów zostało jednak przykryte przez drobne szramy, które wskazywały na dość długi okres użytkowania naczynia. Kurumi przyjęła je jednak po chwili, delikatnie zaciągając się zapachem świeżych warzyw i pieczonego kurczaka. Wzięła do ręki srebrny widelec, bez jakichkolwiek wzorów, po czym zanurzyła go w ogrodzie pełnym różnorodnych kolorów. Już chwilę później znalazł się on w jej ustach, z całą zawartością, którą zdołała na niego wbić. Amber przypatrywała się jej twarzy z widocznym oczekiwaniem. Sakumya odłożyła widelec do miski, powoli przeżuwając danie młodej kucharki. Zmarszczyła delikatnie brwi, by po chwili unieść je wysoko, patrząc w stronę brunetki z niedowierzaniem.

— O Bogowie... — Zaczęła, delikatnie oblizując usta — To jest przepyszne! — Amber prawie że zachłystnęła się powietrzem na słowa blondynki — Nie sądziłam, że z kilku składników można wyciągnąć tyle aromatów!

Kurumi zaczęła delikatnie gestykulować, jednak nie mogła znaleźć żadnego słowa, które mogłoby opisać to, co teraz zjadła.

— Mówiłam, że od razu ci zasmakuje! A teraz jedz szybko, bo mam ci jeszcze wiele rzeczy do pokazania! — Mówiła uradowana, wyciągając z niedużej kieszonki, przyczepionej do jej uda na skórzanym pasku, karteczkę, na której zapewne miała wypisane wszystkie atrakcje na dziś.

Amber uparła się, iż, za wszelką cenę, chce spędzić cały dzień z Sakumyą, a ta - nie potrafiąc zresztą zaprotestować - zgodziła się na ten pomysł. Obawiała się jednak, że po tej "wyprawie" jej nogi całkowicie odmówią jej posłuszeństwa. Nie narzekała jednak na to.

Akurat w ten dzień mogła sobie na to pozwolić.

***

𝐂𝐎𝐋𝐃 𝐊𝐈𝐒𝐒 || 𝐊𝐚𝐞𝐲𝐚 𝐀𝐥𝐛𝐞𝐫𝐢𝐜𝐡Where stories live. Discover now