2.

1 0 0
                                    

Tymczasem Generał Organa dalej czeka na swoją podopieczną. Jej statek umieszczony był nie tak daleko od Zamku Vadera ale wystarczająco, aby schować się przed oddziałami szturmowymi. Szczęście, że ów statek swą kolorystyką był bardzo podobny do Transporterów Najwyższego Porządku, lecz co mniej pocieszające wielkością do Transportera wroga podobny już nie był. Dlatego też nie dziwnym był fakt, iż Leia nie należała do najspokojniejszych osób na statku. Leia co chwilę stukała palcami prawej ręki o jeden z łokietników swojego fotela, nie mogła przestać pocierać ręką za rękaw swojej purpurowej szaty by odczuć spokój bawełnianego materiału i choć na moment się nie zamartwiać. Nie wspominając już o tym, iż jej długi i ciężki oddech tylko potęgował jej niespokojne samopoczucie a zimny pot spływający z jej zmartwionej twarzy wręcz ją dobijał.

,, Rey, gdzie ty się podziewasz kochanieńka" – pomyślała Leia po czym postanowiła przekuć swoje myśli na czyny.

Jakieś wieści od Rey? – zapytała z nadzieją, lecz bez entuzjazmu

Niestety, nie pani Generał – odezwał się Kazuda Xiono pilot Transportowca i członek załogi. – Od czasu ostatniej wysłanej wiadomości nie dostaliśmy żadnego komunikatu zwrotnego. – dopowiedział.

W chwili tej Leia po kolejnym już niełatwym wdechu decyduje się po raz kolejny włączyć komunikator.

Rey, jeżeli słyszysz tę wiadomość daj znać, że żyjesz, a jeśli tak to, kiedy wrócisz. - powiedziała Leia nie mając już zbyt wielkich nadziei. - Większość wojsk Ruchu Oporu już jest poza planetą. Czekają na moje rozkazy, ale nie mogę wylecieć bez ciebie. - wyjaśniła-Odpowiedz jak tylko będziesz mogła. - zakończyła Leia po bezsilnym westchnięciu.

Chwilę potem Leia spojrzała na mały lokalizator na swoim nadgarstku wierząc głęboko, że Rey z niego skorzysta. Sekundy po tym jak pani Generał wypowiedziała ostatnie słowa atmosfera w Transporterze zrobiła się jakby cichsza. Załoga Transportera także chciała by dziewczyna się odnalazła, lecz wnioskując jak długo musieli na nią czekać mało kto w to wierzył. W pewnej chwili Leia została zaczepiona przez Kazudę Xiono członka załogi siedzącego na działku.

Przepraszam pani Generał - rozpoczął

Słucham Cię Kaz - odrzekła Leia zwracając się zdrobnieniem

No właśnie nie chciałbym zarzucać jakiś klątw ani niczego tego typu.

Słucham Cię nadal - powiedziała spokojnie

ale chciałbym przypomnieć, że próbowała się Generał skontaktować już dwa razy i nie było żadnego odzewu. Sądząc po czasie jaki upłynął od obu tych wiadomości raczej nie nastawiałbym się na to, aby miało się to zmienić. Równie dobrze może się okazać, że czekamy tu na darmo. - powiedział wreszcie

Rozumiem twój tok rozumowania Kaz- przyznała szczerze - ale osobiście nie uważam, aby ten scenariusz okazał się prawdziwy. Przeżyłam z Rey niejedną misję. Niejeden raz ratowałam ją z różnego rodzaju tarapatów w które często wpadała przez - Generał w tym momencie znacznie urwała przy zastanowić się. Uciekła umysłem na trochę by pomyśleć jakiego to słowa użyć a następnie powiedziała - swoją osobliwość, tak - utwierdziła się jeszcze. - zdarzyło się to niejedne raz i po prostu przeczuwam, że jest dobrze, ale po prostu nie wszystko ma pod kontrolą. – skończył.

O? - zaskoczona Leia spojrzała na dotychczas martwy o odpowiedzi komunikator, który akurat w tamtej chwili zabzyczał. Była to informacja o połączeniu przychodzącym

O Bancie mowa. Słyszysz Kaz wiedziałam, że da radę - to powiedziawszy Leia z ulgą odebrała komunikator – Jak się trzyma nasza młoda Jedi? Nie odpowiadałaś na moje wiadomości.

Star Wars - Colin Trevorow   Udostępniam skasowany scenariusz epizodu 9.Where stories live. Discover now