11.

1 0 0
                                    

- ,,kurde felek, jak ja kocham życie'' - o tym pomyślał Kylo rozkładając całe ciało na tronie i relaksując się. Miał rację.

Właśnie patrzył przez okno swojej nowej twierdzy. Wysokiej jak najwyższa wieża na której szczycie widniała sala tronowa będąca jednym wielickim punktem widokowym na całą planetę i jeszcze dalej. Ściana na wprost fotela, jak ogromna otwarta przestrzeń bez szyby, nawet tej najbardziej cienkiej za to z bijącą po oczach kamienistą opaską koloru czerwonego o kształcie zaokrąglonego prostokąta. Była też jak barierka a o spadnięcie nie było trudno. Cały pokój przywdziany obsydianem tak intensywnym, że sam ściemniał to pomieszczenie. Mrocznie, ciemno, ponuro, uwielbiał to. Akurat był zapatrzony jak to od dłuższego czasu Porządek przenosił na planetę swoje siły. Wnosili meble w zawrotnym tempie, cały Najwyższy Porządek dopiero wprowadza się na Korriban. Przenosił swoje wojska, technologię. A na rozkaz Kylo najlepszą technologię, najlepszy sprzęt, najlepszą ochronę, najlepsze maszyny kroczące w galaktyce od najwyżej notujących firm. Wszystko co miało Kylo pomóc w zgłębianiu tajemnic Korriban a w ten czas ludzie od taktyki posuwali się coraz bardziej naprzód, jeśli chodziło o rozmieszczenie logistyczne wojsk na planecie.

Poszerzał armię, triumfował, nic mu więcej nie było trzema. wielki, zimny, bezwzględny złol który wygrał życie. Dokładnie tak jak marzył o wyglądzie, pełnej okazałości swojego majestatu. Siadając na ten tron nie czuł takiego triumfu od czasu gdy spojrzał na tron Najwyższego Wodza po zabiciu Gwardzistów Snoke'a, kolejny raz czuł się wolny i wiedział, że to wszystko było dla niego. Lecz tym razem miał większą władzę a władzę, w mocy i w walce na miecze z każdym dniem był coraz lepszy. niesamowicie rozwinął się przez ten czas. No a on co jak co, ale zmienił się niewiarygodnie. A co najważniejsze miał bezpieczeństwo. Mógł spać spokojnie, gdy chronili go jego nowi Sithowscy żołnierze z Korriban i grupka jego białych szturmowców. Bo Rycerze Ren poszli w niepamięć do Olana Starkillera. Oddał ich jemu bez żadnego zawahania, dla niego byli to tylko żołnierze na przeczekanie zanim odkryje Korriban,

,,Niech on się z nimi męczy. A teraz to ja tu sobie posiedzę nią tronie Olana aż do momentu, kiedy nie wybudują mi większej fortecy'' - rozmyślał Kylo czując jak poczucie triumfu spływa na po jego ciele niczym woda.

dzięki swojemu nowemu szukanemu od lat odkryciu czuł się wyżej niż na najwyższym szczycie. Nie tylko dosłownie, wszak kolejny krok, niemal prawie ostateczny do wiecznej władzy, wszak z całą armią mrocznych wojowników nikt mu już nie podskoczy. Teraz została do zdobycia tylko nieśmiertelność i wygrał życie, ale to tylko kwestia czasu. z pomocą syna Snoke'a wszystko jest możliwe. Tym bardziej że ten mu jest absolutnie posłuszny. ze swojej strony dał mu jeden z podstarzałych modeli swoich niszczycielu a koleś radości miał co nie miara. Ren też skakał z radości, gdy to robił. Służyli pry jego boku, bo odkąd Snoke umarł to nie wiedzieli co mają ze sobą zrobić, a zawsze lepiej mieć dodatkowych żołnierzy niż nie mieć. Tylko jak teraz zastąpił ich na lepszy model to spuścił ich na bambus i odtąd siedział tak sam nasz Kylo Ren.

- ,,i dobrze" – pomyślał Kylo szczęśliwie.

w chwilach triumfu, zupełnie takiej jak ta, człowiek zazwyczaj zastanawia się czego to on się w życiu. Nie inaczej było z nim. Kiedy wszyscy żołnierze rozstępowali się przeszła mu przez jego pełną szczęścia głowę taka myśl a z czasem utopił się zatem we wspomnieniach. Był przekonany, że poczuje ukontentowanie, że przeszedł taką drogę, ale było warto, żal, bo zamiast tego poczuł pustkę. Co jego samego zdziwiło, lecz z czasem głębokiego zatracenia się w swoich dumaniach, pojął, że jednak nie jest tak dobrze jak się wydawało. Gdyż on w przeciwieństwie do innych, podczas gdy on wracał myślami do przeszłości widział może nie jedynie, ale głównie cierpienie. Od początku jego życie nie było łatwe a ukojenie osiągnął idąc po trupach do celu. Tyle było zła i dalej było.

Star Wars - Colin Trevorow   Udostępniam skasowany scenariusz epizodu 9.Where stories live. Discover now