8. Bal

392 23 0
                                    

- Czy potrzebuję takiego świecidełka?

Ron wzruszył ramionami.

- Prawdopodobnie nie jestem odpowiednią osobą, aby o to pytać.

Hermiona bębniła obgryzionymi paznokciami w przezroczysty szklany blat gabloty z biżuterią. Jaśniał reflektorami, których celem było zademonstrowanie dokładnie jego przejrzystości. Brak chociażby malutkiej rysy, że potrzeba bystrego oka wspomaganego lupą jubilerską, aby ją znaleźć.

- Nie jestem przekonana, czy poza warunkami oświetleniowymi w szkatułce z biżuterią jest to aż tak ważne – powiedziała.

- Ale powinno być miło, Miona. - Ron, opierając swoje muskularne ciało o szybę, spojrzał na ekspedientkę, młodą kobietę tak promieniującą jak zwykła złota obrączka, którą już dla niego wycenili. - Możemy sobie na to pozwolić, Claire.

- Jeśli to kwestia budżetu, zawsze doradzę lepszą jakość, mniejszy... - zaczęła Claire, przesuwając rękaw swojej czarnej marynarki nad breloczkiem na klucze wokół jej nadgarstka.

- Nasz budżet to 1260 galeonów. - Hermiona wskazała na okrągły diament w czterozębnej oprawie na podstawowej złotej obrączce. - Ten wydaje się nieco bardziej praktyczny niż inne.

Claire sięgnęła do walizki, wyjęła pierścionek z poduszki i sprawdziła cenę, po czym położyła go na czarnej aksamitnej macie na blacie.

- Ten kosztuje 775 galeonów. Kamień ma siedem karatów, doskonały szlif, z oceną VVS1, o której rozmawialiśmy. Przepraszam. - Kichnęła w zgięcie ramienia, a jej lakierowany kok nie poruszył się ani o milimetr.

- Możemy jednak kupić coś za 1300 galeonów, - powiedział Ron.

- 1260 - poprawiła Hermiona.

- Będziesz go nosić do końca życia. To powinno być coś, co naprawdę ci się spodoba. - Stuknął w szkło. - Znajdź taki, z mniejszymi diamentami z boku. Jest trochę bardziej błyszczący.

- Ustaliliście datę? - Claire patrzyła na nich z miłym, profesjonalnym zainteresowaniem.

- Nie jesteśmy zaręczeni - powiedziała Hermiona.

Claire odsunęła się od nich o stopień.

- Oh?

- To tylko wstępne zakupy pierścionków przed prawdziwym zakupem pierścionków. - Ron podniósł jeden z nich i wsunął go na czubek małego palca.

Wyczuwając, że sprzedaż nie była w planach, twarz Claire, z jej nieskazitelną cerą po dziesięciu krokach i blaskiem szkatułki, opadła.

– Dam wam obojgu chwilę, żebyście się przyjrzeli, dobrze?

Przesunęła się wzdłuż lady i pochłonęło ją wykonywanie mikroskopijnych obrotów na stojakach z pierścionkami i bransoletkami w szkatułce na biżuterię.

- Ona nie wie o trzeciej fazie planu pięcioletniego - powiedział Ron poza zasięgiem słuchu Claire. - Teraz, gdy pomyślnie zakończyliśmy całoroczne doradztwo w zakresie relacji przed zaręczynami i sporządziliśmy budżet pierścionka, możemy zrobić wstępne zakupy, potem zrobimy zakupy i być może po zakupach...

Hermiona przewróciła oczami.

– ...a potem – ciągnął – mogę się oświadczyć w dowolnym momencie między wrześniem a Bożym Narodzeniem.

– Niczego ci nie wolno, Ronald – wyszeptała.

– Wiesz – powiedział, unosząc kącik ust – to właśnie mówiłem Sandrze podczas naszego spotkania...

Miłość i inne historyczne wypadkiحيث تعيش القصص. اكتشف الآن