[13] Sejf

327 15 28
                                    

Mr. Compress i Deku wędrowali ciasnymi korytarzami zaraz za kobietą. Lewo, lewo, prawo, prosto, prawo... Chłopak pomimo usilnych prób, nie zdołał zapamiętać całej drogi. Nie znając jej nie mają szans sami się stamtąd wydostać. Jednak przewidział to.

Gdy szli, ich kroki odbijały się echem przez korytarz. Zdenerwowany tym odgłosem, instynktownie chciał chwycić za nóż, którego niestety nie miał. Musiał go oddać Todze przed bankiem, ponieważ wiedział, że będą sprawdzać ekwipunek przybyłych. Nie chciał wzbudzać niepokoju, mając przy sobie broń, lub cokolwiek innego.

Wtedy kobieta się zatrzymała, przed drzwiami z numerem 81194. Poczekała na nich, a gdy do niej podeszli, wyciągnęła rękę po kartę. Gdy Compress jej ją podał, ona przyłożyła ją do czytnika koło drzwi. Zaświecił się na zielono i się otworzyły.

"Trochę dziwny ten bank" pomyślał Izuku, przypominając sobie Bank Gringotta z Harry'ego Pottera. Nie spodziewał się, naprawdę istnieje miejsce do niego podobne.

Gdy przeszli przez drzwi, jego oczom ukazało się wąskie pomieszczenie. Było całe zastawione metalowymi szafkami, a każda z nich miała etykietkę z jakimiś numerkami. Dopiero po chwili Midoriya zorientował się, że w wyższych linijkach zawarta jest data, w której pieniądze zostały przesłane do banku, a w niższej ich ilość. Połowa etykiet była pusta.

Chłopak zerknął kątem oka na Mr. Compress'a. Mężczyzna to zauważył i pokiwał lekko głową.

Podszedł do niczego nie spodziewającej się kobiety i ją ogłuszył. Zanim upadła na ziemię Izuku do niej podbiegł i złapał. Następnie najdelikatniej jak tylko mógł oparł ją o ścianę w kącie i odwrócił się. Jego towarzysz kiwał głową z uznaniem.

- Kto powiedział, że złoczyńca nie może być dżentelmenem? - uśmiechnął się.

Zielonowłosy mruknął coś pod nosem i zaczął przeszukiwać szafki. Każda z nich była wypchana plikami banknotów o różnej walucie i wartości.

W miarę jak zgarniał pieniądze, rosła w nim złość. Shigaraki opowiedział mu trochę o bohaterze, do którego należał ten dobytek. Oczywiście znał go, miał pseudonim Edgeshot i był bohaterem numer cztery w rankingu. Połowa tych pieniędzy była zarobionych właśnie dzięki tej pracy. Ale drugą połowę... zarobił zabijając ludzi. Po godzinach był płatnym zabójcą, jednym z najbardziej rozchwytywanych. Tomura spotkał go ostatnio, chciał nawiązać współpracę z Ligą, ale miał czelność przy okazji wtrącić, że to on ustawia warunki.

Deku nie mógł uwierzyć, że kiedyś go podziwiał. Zalał go wstyd, że był taki ślepy.

- Trochę to niepokojące - zagadnął Compress'a, by przestać o tym myśleć - że w jednym z najbezpieczniejszych banków w Japonii nie ma kamer w sejfach.

Iluzjonista pokiwał głową poważnie, ale nie przerwał pracy.

Izuku podszedł do ostatniej szafeczki i ze zdziwieniem stwierdził, że nie miała przymocowanej etykietki. Otworzył ją i zobaczył małe czerwone pudełeczko. Zaskoczony, wsunął je do kieszeni. Nie wiedział, co to, ale zawsze mogło się przydać.

- Wychodzimy - usłyszał przyjaciela i otwieranie drzwi. Odwrócił się na pięcie i ruszył za nim.

Weszli na korytarz i biegiem ruszyli ku wyjściu. Nie zapamiętali w prawdzie drogi, ale uratowała ich czerwona nitka, którą nastolatek opuszczał w trakcie drogi do sejfu.

Nagle stanęli jak wryci, patrząc na widok, który się przed nimi ukazał.

Zrozum || Villain Deku || ShigaDeku BrothersWhere stories live. Discover now