.◜4◞.

267 23 19
                                    

◜✸◞

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

.◜✸◞.

Ta jedna rodzina Choi stety bądź niestety była bliska Hwang Minhyunowi. Ta jedna rodzina Choi przysporzyła wiele kłopotów Hwang Minhyunowi. Ta jedna rodzina Choi definitywnie wchodzi na nerwy Hwang Minhyunowi. 

Hwang Minhyun pomimo tego jaką maskę przybiera przy swoim jedynym i ukochanym synu, w rzeczywistości porównywany został do diabłów, do psychopatów, do cholernie niebezpiecznych biznesmanów, którzy nie cierpią, gdy ktoś nie wywiązuje się z danej umowy. Ta jedna rodzina Choi doskonale o tym wiedziała i zdążyła delikatnie przekonać się o prawdziwości wszystkich tych słów; wcale nie były one rzucone na wiatr, wcale nie były ściemą. Człowiek jakim jest Hwang Minhyun jest nieprzewidywalny, tak cholernie przerażający, tak niebezpieczny i chory. Jednakże rzecz jasna, jest bardzo pracowity i oddany swojej jedynej rodzinie, rodzinie dla której wypruwał sobie żyły, dla której poświęcił tak wiele. Nie mógłby wybaczyć sobie jakiejkolwiek tragedii, która mogłaby się kiedyś przytrafić jego jedynym oczkom w głowie.

- Myślę, że byłem dla was aż nadto łaskawy. - Mruknął zachrypniętym głosem przez swoje delikatne przeziębienie. Jego ciemne oczy lustrowały małżeństwo siedzące tuż przed nim na wygodnej, obitej w skórę kanapie. Wywrócił oczyma widząc, jak mężczyzna poprawia się nagle i próbuje coś powiedzieć. - Nie wyraziłem się jasno?

- Panie miłościwy Hwang, prosimy o jeszcze jedną, jedyną, ostatnią szansę! - załkał żałośnie, zaciskając chude, długie palce na trzymanej przez niego kopercie. Minhyun odwrócił się na obrotowym, czarnym fotelu, by spojrzeć przez wielkie okno na panoramę miasta. Seoul nadal tętnił życiem i kolorami mimo bardzo późnej pory, co fascynowało mężczyznę i napawało go dziwną radością, a nawet inspiracją. Wyciągnął telefon kompletnie ignorując łkania małżeństwa, po chwili robiąc zdjęcie pięknemu widokowi. Wysłał je Hyunjinowi, pytając, czy na podstawie fotografii mógłby namalować dla niego coś podobnego. - Panie Hwang?

- Pragnę przypomnieć, że ten jeden, jedyny, ostatni raz miał miejsce dwa miesiące temu. - wymruczał ponownie, niezadowolony wkładając telefon do kieszeni płaszcza. Strach i bezradność w oczach pary napawała go ogromną satysfakcją; mężczyzna był pobudzony a nawet podniecony każdym szybkim, przerażonym spojrzeniem jego rozmówców, które wymieniali między sobą.

- M-może moglibyśmy zrobić coś innego w ramach zapłaty? Panie Hwang, prosimy o kolejną szansę. Zależy nam, by mieć z panem dobre stosunki. - kobieta z błagalnym wzrokiem spojrzała na mężczyznę, który jakby nigdy nic przyglądał się swoim paznokciom i dłoniom. - Może Hyunjin potrzebuje pomocy z jakimś przedmiotem w szkole? Nasz syn bardzo go lubi i mógłby mu pomóc, dotrzymać towarzystwa, dzieciak jest samotn-

- Hyunjin radzi sobie ze wszystkim doskonale. - wywarczał nagle, przeczesując swoje ciemne włosy bladą dłonią. - Za trzy miesiące pieniądze mają znaleźć się w tym biurze.

- Panie Hwang-

- Za miesiąc.

Kobieta spojrzała oczami pełnymi łez w twarz swojemu mężowi; był blady i równie co ona przerażony. Minhyun zachichotał wesoło, wstając z fotela, by po chwili ponownie podejść do okna. Z uśmiechem przyglądał się swojemu odbiciu, słuchając cichych szlochów niskiej brunetki.

- Macie trzy miesiące. - postanowił. - Wasz syn natomiast może mi się przydać.

.◜✸◞.

Hyunjin obudził się około godziny czwartej nad ranem. Mimo tego, że był wykończony, za nic nie mógł zasnąć. Zrezygnowany co jakiś czas przewracał się z jednej strony na drugą, czując ból przechodzący przez całe jego ciało. Jego kości dzisiejszej nocy niemiłosiernie bolały, sprawiając nastolatkowi dyskomfort ale również złość i zrezygnowanie, które po chwili zamieniły się w pustkę. Hyunjin miał dość. Nie rozumiał również tego dziwnego uczucia, tych dziwnych myśli które błądziły po jego głowie. Wydawało mu się, że za czymś tęskni.

Po kilku minutach tępego wpatrywania się w sufit swojego pokoju, chwycił za ładujący się przy jego poduszce telefon, mając zamiar obejrzenia czegoś do snu. Jednak natychmiast zmienił swoje zamiary, wchodząc na wszystkie media społecznościowe jakie tylko posiadał. Z szerokim uśmiechem wpisywał imię i nazwisko nowego ucznia jego klasy do przeglądarek, koniecznie chcąc znaleźć jego profile na każdej z aplikacji. Zawiedziony zdołał znaleźć jedynie jego Instagrama. Najprawdopodobniej na innych mediach ma o wiele bardziej skomplikowaną nazwę niż swoje imię. 

Hyunjin przeglądał każde zdjęcie z wielkim skupieniem i zaangażowaniem, obserwował każdy szczegół postów, analizując dosłownie wszystko co się na nich znalazło. Jego dłonie drżały z ekscytacji, a serce biło mocniej z każdą następną sekundą; czuł jak jego policzki stają się o wiele cieplejsze. Hwang zwilżył swoje usta językiem, przybliżając palcami jedno zdjęcie chłopaka. Obserwował każdy oddzielny kosmyk jego idealnych jasnych włosów, obserwował kształt oczu, nosa, obserwował jego urocze policzki, jednak najwięcej czasu poświęcił tym pięknym, delikatnie zakrytym makijażem piegom. Uważał je za urocze. Cały Felix był taki. 

Kiedy w końcu wyszedł ze zdjęcia spojrzał niechętnie na komentarze. Ignorował wszystkich, którzy prawili mu komplementy, jednak jedna osoba o nicku "Han" pomogła mu w dalszym poszukiwaniu młodego blondyna na innych aplikacjach, za co był mu o dziwo wdzięczny.

"Yongbok..."

W ciemnych i zmęczonych oczach nastolatka zawitały iskierki ekscytacji i radości, gdy z uśmiechem namierzył kolejne konta blondyna, tym razem na Spotify, Pintereście, Tiktoku czy Twitterze; spędził nad tym sporo czasu, kolejno wpisując w wyszukiwarki wiele przeróżnych kombinacji imienia blondyna. Posługiwał się również kontami jego najbliższych przyjaciół, którzy na szczęście przy większości postów oznaczali Felixa; w tym najlepiej spisywał się niejaki Han Jisung, który w swojej biografii na Instagramie podał większość swoich linków do innych aplikacji. W przypadku Spotify wystarczyło wyświetlić listę znajomych Hana i dokładnie przeszukać każde konto, by odnaleźć to upragnione przez Hyunjina. 

Chłopak kompletnie zatracony w swoim nowym zajęciu wywinął się z łóżka, szybko odnajdując swój szkicownik i stępiony ołówek na biurku. Przewinął kilka stron bloku, szybko i niekoniecznie schludnie zapisując wszystkie dotychczas poznane przez niego nazwy kont Lee Felixa; zrezygnował z obserwowania ich wszystkich, byłoby to dziwne, a nawet przerażające ze strony blondyna. Hyunjin nie chciał wyjść przed nim na dziwadło, absolutnie tego nie chciał.

Godzina piąta trzydzieści wybiła na zegarze, kiedy to Hwang z coraz to mniej przytomnym wyrazem twarzy, z silnie odczuwanym już zmęczeniem przewijał kolejne zdjęcia blondyna na Instagramie. Uśmieszek nie schodził z twarzy bruneta, tak samo jak intensywny rumieniec i iskierki w oczach. Hyunjin był oczarowany osobą Felixa, pragnął znów usłyszeć jego głos, pragnął znów poczuć jego dotyk na swojej bladej i zimniej dłoni. 

Coś niewytłumaczalnego ciągnęło go do blondyna. Hyunjin kompletnie tego nie rozumiał, ale dopóki dzięki temu czuje, że żyje, nie miał zamiaru zrozumieć.

✔.◜LoveSick◞. || HyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz