.◜27◞.

109 20 10
                                    

◜✸◞

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

.◜✸◞.

Hyunjin nie mógł spać przez wiele nocy, odkąd Yeonjun opuścił jego mieszkanie. Brakowało mu jego zapachu, jego obecności, nawet jego rzeczy porozrzucanych wokół. Brakowało mu wpatrywania się w jego spokojną twarz, kiedy czytał najgorsze książki, których jak się okazało, tak bardzo nienawidził.

Lęk nie pozwalał Hyunjinowi zmrużyć oczu. Wariował z każdą sekundą, gotowy płakać i krzyczeć jednocześnie. Drżał, wyrywał swoje czarne włosy, sprawiał sobie mnóstwo bólu, bo co jeśli wszystko wyjdzie na jaw? Co jeśli nie da rady się obronić? Co jeśli Felix się dowie? 

Rzucał się na łóżku, mocno wbijając paznokcie we własne przedramiona. Histeria wzięła nad nim górę, nie pozwalała ująć powietrza między wargi, przyćmiewała wystraszony umysł. Pot przykrywał jego rozgrzane czoło, gorąc objął ciało, a uczucie słabości i bezsilności uderzyło w niego w momencie, w którym próbował podnieść się do siadu.

Chichotał jak wariat, zasłaniając swoje uszy przed najmniejszym dźwiękiem. Ręce pulsowały z bólu przez zbyt ostry kontakt z paznokciami, ciało drżało pochłonięte paniką. Krzyczał przez łzy, nie zważając na śpiącą matkę i ojca. Krzyczał tyle na ile pozwalało mu gardło. 

Chwycił za swój telefon, odrzucając go na drugi koniec pokoju z niezwykle dużą siłą, kiedy ten wydał z siebie dźwięk świadczący o nowej, przychodzącej wiadomości. Szara klapka odłączyła się od reszty urządzenia, Hyunjin natomiast skulony pod materiałem pościeli dławił się własną śliną i łzami.

.◜✸◞.

Jego stopy drgały ze stresu, natomiast rozbiegane w panice oczy lustrowały wszystko wokół. Irytujące tykanie zegara odbijało się echem w jego wypełnionej obawami głowie, aż w końcu dźwięk przekręcania kluczy w zamku drzwi dobiegł jego uszu. Wstał od stołu praktycznie od razu, czując kropelki potu na swoim karku i plecach. 

Yeonjun przystanął przy sporej rozmiarów lodówce, nie mówiąc kompletnie niczego. Jego oczy wyrażały ból i niepokój, jednakże delikatny, wymuszony uśmiech zdobił jego usta. Widząc stan, w jakim zastał młodego Hwanga, wyciągnął ku niemu ręce, po chwili witając go w swoich jak zawsze ciepłych i przyjemnych ramionach.

Hyunjin rozpłakał się praktycznie od razu, zaciskając pięści na materiale jeansowej katany młodszego. 

Oddech Yeonjuna przyśpieszył momentalnie, Hwang natomiast krzyknął żałośnie, gdy trzymany przez niego nóż przebił skórę wyższego bruneta dwa razy. Trzymał za jego talię, nie mając na tyle siły by wykończyć swojego najlepszego przyjaciela, któremu nie ufał, którego obawiał się odkąd samodzielnie wyrzucił go na pobliską ulicę. Drżące ręce uniosły materiał białej koszulki chłopca. Załzawionym wzrokiem spoglądał na małe stróżki krwi, sączące się swobodnie po brzuchu Juna.

Ciało ciężko oddychającego Choia wraz z uczepionym do niego Hwangiem ześlizgnęło się powolnie na ziemię. 

- Tak bardzo cię przepraszam, przepraszam, przepraszam. - zapłakał po raz kolejny, nadal trzymając w dłoni rączkę noża zatopionego w miękkiej, bladej skórze, bojąc się nim poruszyć. Spojrzał w delikatnie przymknięte, kocie oczy Yeonjuna, widząc w nich nic innego jak spokój i ulgę.  - Wiesz zbyt wiele, boję się.

Choi odetchnął jedynie, zaciskając po chwili usta w wąską linię. Ból przeszywający jego coraz to słabsze ciało paraliżowało jego umysł. Uniósł słabą dłoń, by z lekkim uśmiechem na twarzy ująć w nią rozgrzany policzek Hyunjina.

- Proszę, odwiedzaj za mnie Taehyuna, dbaj o jego pomnik.

Ucałował jego rozgryzione, pokryte łzami wargi. Ostatni raz spojrzał w ciemne, głębokie niczym przepaść oczy Hwanga, samemu łapiąc za dłoń Hyunjina spoczywającą na rączce noża. Delikatnie pogładził skórę przyjaciela, przymykając oczy, zadowolony ze swojego nadchodzącego końca.

Hwang wykonał kilka silniejszych, gwałtownych ruchów. Nie patrzył już więcej na bladą, wychudzoną twarzyczkę, mordując nastolatka tylko i wyłącznie dla spokoju własnego ducha.

Tej nocy nie opuścił wątłego ciała Yeonjuna. Spędził z nim ostatnie chwile, jakby dziękując mu za niezawodną pomoc.

Trzymał za jego zimną dłoń, nienawidząc rozrywających jego serce uczuć. Ale czy to właśnie nie tego pragnął od samego początku? Uczuć tak silnych i wyjątkowych?

✔.◜LoveSick◞. || HyunlixWhere stories live. Discover now