.◜5◞.

230 22 11
                                    

◜✸◞

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

.◜✸◞.

Wrzesień minął wszystkim jak z płatka; szybko i prawie że niezauważalnie. Był to miesiąc ciężki dla rodziny Choi kontrolowanej przez pana Hwang, jednak był on również ciężki dla samego Hyunjina. Nastolatek coraz częściej odlatywał gdzieś myślami, nie mógł się skupić przez większość czasu, do tego od początku roku nie przywiązywał wagi do ocen, które otrzymywał w szkole. Z tego też powodu jego mama co kilka dni rozpoczynała potężne awantury, nie będąc kompletnie zadowoloną z poziomu jej syna. 

Hyunjin przekroczył próg szkoły około godziny siódmej czterdzieści. Nie zwracał uwagi na innych uczniów, którzy ekscytowali się zaplanowaną przez samorząd szkolny imprezę na dobry początek roku. Nastolatek ruszył do swojej szafki, chcąc wyciągnąć z niej podręcznik od matematyki, kiedy nagle jego puste spojrzenie spotkało to wesołe, tak piękne i zdumiewające. Lee Felix uśmiechnął się do niego w akcie powitania, przystając zaraz obok zastygniętego nastolatka. Otworzył swoją szafkę nucąc coś pod nosem, Hyunjin natomiast dyskretnie obserwował twarz blondyna zza pomarańczowych drzwiczek . Obserwował jakby zahipnotyzowany każdy delikatny ruch warg chłopaka, obserwował jego wesołe, świecące oczy skupione na książce, obserwował palce, które delikatnie muskały każdą przewijaną przez niego kartkę. Hwang nie kontrolował rumieńców, które pojawiły się na jego bladych policzkach, nie kontrolował jego szybko bijącego serca, nie kontrolował niczego prócz swojej sztywnej postawy. Felix zakłopotany ponownie spojrzał w stronę bruneta, który po chwili ukrył swoją twarz, zamknął szafkę i całkowicie zapominając o podręczniku z matematyki skierował się w stronę toalet. Zmieszany blondyn jedynie odprowadził go wzrokiem.

Hyunjin oparł się dłońmi o jedną z umywalek, wzdychając ciężko. Czuł gorąc przebiegający po całym jego ciele, czuł kropelki potu spływające po jego skroni; nie miał pojęcia dlaczego blondyn działa na niego tak mocno. Hwang spojrzał w swoje odbicie zastając w nim swój rozmarzony, półprzytomny wzrok, czerwone niczym płatki róży policzki i delikatnie rozchylone wargi. Fala niewytłumaczalnej euforii krążyła od krańca jego drżących palców po końcówki włosów, wprawiając chłopaka w tak błogi, tak wyjątkowy stan, który otulał go swoimi ramionami za każdym razem, gdy na drodze stawał mu Lee Felix. Hyunjin zachichotał nagle, zwracając na siebie uwagę dwójki chłopaków korzystających ze swoich wolnych chwil przed lekcjami właśnie tutaj; obdarzyli go dziwnym spojrzeniem, jednak Hwang nie zaprzątał tym sobie głowy. Odetchnął ciężko, odkręcił kurek kranu, po chwili mocząc swoją rozgrzaną twarz lodowatą wodą. Oh, czuł, że wariuje.

Jego delikatny makijaż po kontakcie z wodą i agresywnymi ruchami dłoni pozostawił po sobie widoczne smugi na bladych policzkach nastolatka; ten z szerokim uśmiechem przyglądał się swojej twarzy, słuchając tylko swojego szybko bijącego serca.

.◜✸◞.


Hyunjin przez cały dzień w szkole nie mógł spuścić oczu z tak idealnej istotki jaką był niższy od niego blondyn; obserwował go na każdej lekcji, nie skupiając uwagi na niczym innym. Obserwował delikatne ruchy dłoni chłopca kiedy notował ważne informacje, obserwował jego plecy zakryte jeansową kataną, obserwował jego stopy drgające prawdopodobnie ze stresu. Hwang zakodował w swojej głowie wzór w kaczuszki na długopisie blondyna, okładkę jego zeszytu czy zdobienia na podeszwie butów. Definitywnie wariował.

Potrzebował jego uwagi, potrzebował być z nim bliżej bez racjonalnego wytłumaczenia. Boże, Hyunjin tak bardzo go potrzebował.

Po szkole więc szybkim krokiem podążył za Felixem, chcąc jeszcze chwilę nacieszyć się jego obecnością, jego pozytywną energią; chciał ponownie poczuć tę dziwną, niewytłumaczalną euforie w całym jego ciele. Czekał przed wejściem do szkoły, aż wspomniany chłopak uporządkuje wszystko w swojej szafce. Hyunjin stał i stał, jednak uśmiech nie schodził mu z ust; w końcu doczekał się swojego małego źródełka życia. Nie był on sam, ale nie przeszkodziło to Hyunjinowi w jego dalszym podążaniu za blondynem w bezpiecznej odległości. Z rękami w kieszeniach swoich luźnych spodni obserwował dwójkę przed sobą; skanował wzrokiem dłonie nastolatków, które od czasu do czasu stykały się ze sobą, powodując dziwne skurcze gdzieś w środku Hwanga. Brunet rozpoznał w towarzyszu Felixa tego samego niskiego, irytującego i oh tak bardzo odrażającego chłopaka. Lustrował jego ciało, jego ubiór, jego dłonie, czując narastającą w nim frustrację. 

Nim się obejrzał znaleźli się pod kocią kawiarenką. Miejsce to przyciągało uwagę większości nastolatków przez bardzo ładny, nowoczesny wygląd ale również rzecz jasna przez słodkie, puchate kulki łaszące się do każdej nogawki. Hyunjin wszedł za dwójką chłopaków do środka, siadając jednak o wiele stolików dalej od nich. Zignorował koty patrzące w jego stronę, oparł natomiast podbródek na dłoni, wgapiając wzrok w uśmiechniętą twarzyczkę Lee. Z rozmarzonym spojrzeniem analizował każdy ruch warg blondyna, wyobrażając sobie, że ten rozmawia właśnie z nim. Zachichotał cicho sam do siebie, nie zauważając obok zmieszanej brunetki, która czekała na jego zamówienie. Kelnerka machnęła smukłą dłonią przed twarzą czarnowłosego. Może nie było to zbyt grzeczne, jednak naprawdę była zaniepokojona stanem nastolatka. 

Hwang momentalnie oderwał się od blondyna, spoglądając zawstydzony na kelnerkę. Ukłonił się delikatnie w akcie przeprosin.

- U-uh, poproszę americano z mlekiem.

Dziewczyna z wymuszonym uśmiechem odeszła od stolika nastolatka. Hyunjin natomiast odprowadził ją wzrokiem za ladę pełną ekspresów i pojemniczków z ziarnami kawy. Przez jeszcze drobną chwilę obserwował pracowników kawiarni, w końcu wracając spojrzeniem na chłopaka, za którym tu w ogóle przyszedł. Poczuł jak jego serce bije w zaskakująco szybkim tempie, gdy nie ujrzał go przy wcześniejszym stoliku; spanikował, widząc wychodzących z lokalu nastolatków.

Nie zważając na nic, szybko podniósł się z fotela obitego w czerwoną skórę. Omijając mnóstwo kotów wybiegł z kawiarni, znowu zwracając na siebie niepotrzebną uwagę innych. 

Rozejrzał się szybko, szukając wzrokiem Lee Felixa. Prychnął zrezygnowany. Zgubił ich.

✔.◜LoveSick◞. || HyunlixWhere stories live. Discover now