9.„Koniec"

95 5 0
                                    

Przysunęłam się z powrotem i obejrzałam za siebie , chłopak od tak zniknął .

Dwayne :

Spotkamy się ?

Ubrałam jakieś luźne ciuchy i wzięłam deskorolkę .

Julie :

Wyślij pineskę

Dywane :

lokalizacja gps

Zjechałam z góry i zajrzałam w telefon . Na porcie ? Cholera . Tam . Byłam . W . Śnie . Ruszyłam drogą . Jeździłam pustymi uliczkami i mało znanymi . Przyjechałam . Na miejscu stał chłopak .Dwayne .

- Mam nadzieje że nie chcesz mnie porwać - powiedziałam zeskakując z deskorolki .

- Nie,  nie chce - spojrzał co trzymam w ręce - a ty co ? Przerzuciłaś się na ekologię ?

- Nie - spojrzałam na deskorolkę - tylko tak mi się zachciało -uśmiechnął się .

- Zapraszam - wskazał ręką na zielony kontener .

- Nie wiedziałam że mieszkasz w kontenerze  - jak już zadaje dziwne pytania to też mogę zadać .

- Nie mieszkam - wyprzedził mnie . Kontener się otworzył jak garaż . W środku było tak samo jak w moim śnie . To samo tam było . Ale byliśmy tylko we dwoje- zaufałem ci pod względem pokazania ci tego wiec mam nadzieje że NIKOMU tego nie pokażesz - pokierował się do pokoju w którym rozmawiali - w śnie - a ja myśląc że było by fajnie wskoczyłam na deskorolkę i go wyprzedziłam .



***


Nie rozmawialiśmy o czymś poważnym . On powiedział mi co to za siedziba i z kim tu jest , co robią oraz co planują . Później ja powiedziałam mu kim jestem i co robię w mieście , a następne rozmowy były o panu szynszylu i o jakiś osobach z miasta . Zaskoczyło mnie to że Dwayne i Quick współpracują . Chociaż wiedziałam już to wcześniej to dalej nie potrafię tego zrozumieć .

- Mam lekki problem - powiedziałam gdy byliśmy już na dworze . Spojrzał na mnie tymi swoimi błękitnymi tęczówkami - pewien chłopiec z szkoły byl dziś u mnie , No i tak nagle się rozpłynął w powietrzu . Dałoby radę go sprawdzić ? - uśmiechnęłam się drapiąc po tyle szyi .

- O Jezus - chwycił się za głowę - jak ma na imię ?

- Dylan...- byłam przekonana że nie będzie chciał mi pomóc .

- to ten smarkacz którego wyrzuciłem na chodnik ? - ściągnął rękę z głowy . Przytaknęłam - nie zadawaj się z nim . W szkole po prostu powiesz mu co i jak . A tak to nigdy z nim nigdzie nie jeździj - zdziwiłam się - uwierz mi . Będziesz bezpieczniejsza - chciał już iść ale grzmotło - a teraz poczekaj ja cię odwiozę bo zbiera się na deszcz .

Po chwili siedziałam w Lamborghini . Nie chciałam z nim jechać ale tak powiedział nasz los . Musiałam wsiąść do tego auta bo inaczej byłabym mokrym szczurem. Spojrzałam na radio 1 czerwca 2039r 22:39 . Nie byłam dobra w matematykę ale obliczyć kiedy się urodziłam umiałam . 2023r .

- Gdzie cię podwieźć ? - zapytał

- Na tę górę - zamilkłam nie wiedziałam jak mu powiedzieć na jaką - na którą możesz wjechać autem ? - tak . Zapytałam czy może wjechać autem na górę na która nie raz wjeżdżałam .

- Nie lepiej będzie jak podrzucę cię do domu ? - trafił w mój czuły punkt . Dom ... siedziałam cicho . Nie odpowiadałam , ani nie rozglądałam , po prostu siedziałam i patrzyłam przed siebie - Czy ty masz dom lub jakieś mieszkanie ? - odpowiedziała mu cisza . Auto stanęło - Czy ty chcesz mi przekazać że nie masz gdzie spać ?

- Mam gdzie spać - odpowiedziałam po zamyśleniu - śpię w samochodzie - dodałam ciszej .

- Ty sobie żartujesz ? - na serio myślał że to żart

- nie - powiedziałam tak cicho że ledwo siebie słyszałam .

- Dziś będziesz spać jeszcze w aucie - samochód ponownie ruszył - a jutro spróbujemy ci coś ogarnąć - dodał gazu i pokierował się do miejsca , gdzie mieszkałam już od czterech lat .

Do mojego „tymczasowego"' domu . Tak nazwałam go gdy jeszcze miałam dwanaście lat i myślałam że będę mieć ville z basenem .

•—————————————————————•

No to taka zmiana akcji . Dwayne daje dziwne rady Julie a sam Dylan dziwnie się zachował .

Miłego ranka/dnia/wieczoru/nocy 🩵

M.💜

„Dzieli nas krew"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz