🖤Epilog🖤

62 3 2
                                    

Aaron's pov:

Byliśmy na pogrzebie Julie Jordan , byliśmy tu jako jedyni . Nikt z nas nie uronił ani jeden łzy . Przed grobem stał Sasa i Dwayne reszta z nas stała troszkę dalej . Nikt nic nie mówił , nikt nie przyniósł kwiatów , nikt nie sprawdził czy ktoś jest w trumnie ...

Leżałem na ziemi , wykrwawiałem się kiedy dziewczyna do mnie podbiegła i zaczęła coś mówić . Nie widziałem jej ale słyszałem panikę w jej głosie , mówiła coś przez radio , chciałem jej powiedzieć że nic mi nie jest ale nie potrafiłem . Usłyszałem jak coś obok mnie spada na ziemię i leży na moich plecach . Później i ja straciłem się z tego świata . Tylko że ja wróciłem .

Wyszliśmy z cmentarza , na parkingu stało święte pięć aut paczki Venus'a . Ewidentnie też przyszli spojrzeć na jej grób . Wsiedliśmy do auta . Nikt nie odezwał się cała drogę , Sasa i Dwayne patrzyli przed siebie - czyli na drogę - a ja przeglądałem media , było głośno o tym co ostatnio zrobiliśmy . O gej całej strzelaninie , o tym że Dylan S umarł , że szef organizacji czerwonych też zginął a reszta jego ludzi się utajniła i prawdo podobnie zniknęła z tego miasta . Nikt nie mówił o śmierci Julie . Nikt nie wspominał że na miejscu tej walki była też dziewczyna , z brązowymi włosami i niskim wzroście .

Leżałem w jednej z naszej baz na łóżku szpitalnym , obok mnie leżało ciało Julie .
Ona żyła . Ona jednak żyła . Po tylu dźgnięciach w brzuch jednak żyje , gdyby nie miała w sobie nanotechnologii to co by się stało ?

Wspomnienia powracały . Dreszcze przeszły mnie gdy pomyślałem o niej . Gdy pomyślałem o J u l i e .

Lekarz przyszedł do mnie i kazał zażyć jakieś leki , spytał się jak się czuje i czy coś mnie jeszcze boli . Odpowiedziałem mu pytaniem „Ona żyje ?" Ale nie odpowiedział mi tylko wyszedł .

- Wszystko w porządku - zapytał Dwayne patrząc w lusterko - Jeśli byś chciał załatwimy ci terapeutę .

- No i tym terapeutą będzie Venus , Tony lub Raxon - odłożyłem telefon i spojrzałem w okno - podziękuje - usłyszałem lekki śmiech Sasy . Jak on się mógł śmiać w takiej sytuacji ?

Dojechaliśmy do bazy w której zostałem uleczony . Wszedłem do pokoju w którym leżałem i pozbierałem swoje rzeczy . Wyszedłem z tego okropnego miejsca i pokierowałem do swojego pokoju , odłożyłem rzeczy i przebrałem się w jakieś luźne ciuchy . Otworzyłem drzwi z pokoju , na kanapie siedział każdy  Jay , Sasa , Dwayne , dosiadłem się do nich .

- Jak tam - dziewczęcy głos za mną się odezwał . Ten sam głos co Julie . Nie odwróciłem się .

- Cześć Ava - No tak Julie Jordan zginęła ale trumna była pusta , S t e t y . Julie gdy ożyła stwierdziła że ona zginęła , pomagaliśmy jej wybrać imię , zastanawiała się nad trzema . Ava , Lea i Millie . Każdy stwierdził że Ava jest mało spotykane i unikalne .

Teraz nie było Julie Jordan tylko Ava Jordan .

- Hej.. - powiedziałem znużonym głosem , dalej nie dochodziło do mnie to że ona żyje .

- Przecież żyję - powiedziała i się uśmiechnęła . Zaczęli o czymś rozmawiać a ja ich totalnie nie słuchałem . Odciąłem się od nich i przetwarzałem każdy dokument nanotechnologii jaki zapamiętałam .

Jak ona przeżyła?

Czemu nikt nie przejmuje się tym że straciliśmy dokumenty nanotechnologii?

Czemu nikt nie myśli o tym że jesteśmy poszukiwani ?

Czemu oni się śmieją?

Wstałem z kanapy i szybkim krokiem ruszyłem do garażu . Nie wiedziałem gdzie jechać więc pojechałem przed siebie .






To już koniec historii Julie Jordan i stety tej paczki . Zastanawiałam się nad napisaniem drugiego tomu ale jednak nie . Planuje  jeszcze jedną książkę ale tym razem o innym temacie , będzie tam na pewno poruszony temat Aarona i Venus'a .

„Dzieli nas krew"Where stories live. Discover now