21."To była cisza przed burzą"

41 3 0
                                    

Ostanie dni to była cisza przed burzą...

Wstając nie zastałam nikogo w domu , każdy wybył . Nawet walnego mamuta nie było , włączyłam telefon .. wiadomość od Aarona i Dwayne'a ..

Aaron :
Nie jest tac bezpiecznie

Ubierz kamizelkę i jakiesz zarne ubrania
Wez bron  i orzjedz tu

Lokalizacja gps

Musiał to na szybko pisać bo zrobił dużo błędów .Wiadomości od Dwayne'a nie były lepsze.

Dwayne:
Przjedz tu jak naszybciej

Lokalizacja gps

Oby dwie lokalizacje wskazywały to samo miejsce , był to jeden z drapaczy chmur . Ubrałam luźne czarne spodnie , top , kamizelkę i na to bluzę . Do paska włożyłam nóż , pistolet i kastet . Telefon włożyłam do kieszeni , sięgnęłam po klucze i ruszyłam w stronę samochodu .

Telefon włożyłam do schowka auta i wyszłam z pojazdu . Każdy z nich stał na parkingu i prowadzili jakiś dialog . Podeszłam do Aarona i szturchnęłam go łokciem w biodro .

- Plany się zmieniły - powiedział do mnie - My w dwójkę wchodzimy do budynku i ich odwalamy . Później uciekamy na port a tam wkracza reszta - skrócił mi to wszystko . Dzięki Bogu .

- Reszta ? To znaczy kto ? - zapytałam .

- Dwayne , Sasa , Raxon , Jay , David i reszta ich klapków - powiedział jeszcze ciszej niż przedtem . Czyli David to jest ten drugi typ podobny do Raxona i Dwayne'a .

- Kiedy mamy tam wejść ? - wypaliłam tak głośno że dwóch szefów się odwróciło - Dwayne i Sasa - No co tylko zapytałam? - odpowiedziałam na ich wzrok .

- Gdy Venus zhakuje ich system - spojrzał na zegarek - czyli za jakieś piętnaście minut - odpowiedział i wrócił do rozmowy.

***

Serce zaczęło mi bić szybciej gdy byliśmy w budynku , moje ramie było przy ramieniu chłopaka . W ręku miałam Broń długą , modliłam się żeby jej nie użyć ale jednak moje prośby skończyły się spełniać na drugim piętrze.

- Przepraszam- wyszeptałam i zaczęłam strzelać w ludzi którzy zorientowali się że w ich organizacji kobiety nie noszą takiej broni . Cóż ja nie byłam kobietą i nosiłam taką broń - Zorientowali się - powiedziałam do radia .

- Działajcie dalej - ktoś nam odpowiedział .

Stres chciał zawładnąć moim ciałem . Bałam się że coś zrobię źle , strzelę do nie tej osoby , powiem coś za dużo , sam Aaron się nie odzywał .

- Przychodzą od tyłu - powiedział - wycofujemy się - zgłosił do radia . Pchnął mnie do otwierającej się windy , staliśmy w dwójkę towarzyszyła nam muzyka i trup w rogu . Winda zatrzymała się na parterze . Drzwi się otworzyły , przed nami stało z dwadzieścia osób, i te dwadzieścia osób po krótkim czasie leżało na ziemi . Zeszliśmy do garażu , przed nami stało terenowe auto , nie zdążyłam go rozpoznać bo musiałam szybko wsiadać za kierownicę . Na parkingu było tylko to auto, reszty wcześniejszych nie było, za nami ruszył długi pościg czerwonych , opancerzonych aut .
Jechałam najszybciej jak mogę tym walonym , terenowym gównem .

- Tu w lewo będzie szybciej - odpalił chłopak . Jak chciał tak zrobiłam , wzięłam sobie ten zakręt bardzo mocno - prawo - I przez dłuższy moment kierował mnie szybszą drogą .

Wjechaliśmy na port , zakręciłam jakimś cudem sto osiemdziesiątkę . Wyszliśmy z auta i się schowaliśmy bardziej do tyłu , gdy oni wjechali z przodu to z tyłu wyjechała armia Dwayne'a a później Sasy , oni się nimi zajęli , za to z drugiej strony my byliśmy potrzebni . Mój kastet gdzieś mi wyleciał , broń trzymałam w ręku a nóż wyrzuciłam na bok bo mi przeszkadzał w bieganiu .

- Chodźcie tu - usłyszałam głos z radia . Wymieniłam spojrzenie z Aaronem , w jego tęczówkach była złość,smutek i satysfakcja . Przyszliśmy szybkim tępem do tyłu . O kurw..

- o Jezus Maria ... - powiedział chłopak , przed nami było ze sto czerwonych , opancerzonych aut - I my to mamy załatwić ? - przytaknęli- MY?! - nikt nie zdążył mu odpowiedzieć bo szef całej tej organizacji wyszedł z auta , a za nim ...
Dylan . Wycelowałam broń w chłopaka , chciałam go udusić a później pociąć na kawałki .

- Co on tu robi ?- zapytałam wskazując bronią w chłopaka.

- Mnie też was miło widzieć , tylko szkoda że w takich okolicznościach - odchrząknął - Miałem nadzieje że dojdziemy kiedyś do porozumienia - spojrzał na mnie tymi bez uczucia tęczówkami - A ty Julie .. Poznaj mojego syna - Wyszczerzył się i wskazał ręką na uzbrojonego Dylana . Odwrócił się plecami i każdy zaczął strzelać w siebie , ja za to dalej celowałam w chłopaka . Wyszedł z strefy aut i stał obok kontenera , podeszłam do niego . W tym czasie zdążyły dojechać reszta oddziałów . Dylan zaczął uciekać , ja rzuciłam się w pogoń za nim a Aaron za mną . Chłopak się zatrzymał i odwrócił .

- Czemu akurat to ty ? - zapytałam z złością w głosie - Czemu to ty musisz zginąć - dodałam i się uśmiechnęłam . Czułam spojrzenie Aarona na swoich plecach , nie zdawałam sobie sprawy że Dylan tak długo biegł że przebiegliśmy z dobry kilometr . Wycelowałam w niego bronią .

- Prędzej to ty zginiesz - postawił kilka kroków w tył , zza kontenerów wyszło kilka czerwonych . A sam on uciekł .

- Tchórz - powiedziałam pod nosem i zaczęłam strzelać , kątem oka zobaczyłam stojącego obok mnie Aarona . Wystrzelaliśmy wszystkich . Nie wiem jak u Dwayne'a , Sasy , Raxa i David'a byliśmy zbyt zajęci żeby rozmawiać .

- Wszytko git ? - głos z radia . Aaron im powiedział że tak . Miałam się rzucić w pogoń za Dylanem ale chłopak chwycił mnie za rękę .

- Obiecaj że nieważne co by się stało nie zapomnisz o tym co teraz zrobisz - powiedział chłodno , potrząsnęłam głową i pobiegłam za Dylanem . Za sobą usłyszałam tylko strzał , biegnąc odwróciłam głowę . Aaron leży na ziemi a za nim jest jakiś facet , szybko stanęłam i strzeliłam w mężczyznę .

- Aaron jest ranny , za chwile go ogarnę tylko kogoś zabije - zgłosiłam na radiu ale nikt mi nie odpowiedział . On to wiedział że coś się stanie . Pomyślałam , nie mogłam tu tak długo stać , odwróciłam się i ruszyłam w dalszą pogoń za Dylanem .

Serce biło mi coraz szybciej , krew zalała mi uszy , nie słyszałam nic oprócz Dylana błagającego o litość . Mierzyłam w niego bronią .

- Za Aarona - powiedziałam i oddałam strzał w jego głowę , pocisk wbił się w głowę a sam on spadł na ziemię . Gdy leżał na ziemi oddałam jeszcze kilka strzałów w jego brzuch i nogi - Aaron dalej tam jest - powiedziałam i ruszyłam biegiem w stronę chłopaka .

Nie umiałam oddychać kiedy zobaczyłam postrzelonego w klatkę piersiową chłopaka , tak miał kamizelkę ale ją przebiło .

- Chłopcy ! - krzyknęłam przez radio - On chyba..

- Gdzie jesteś ?- Nieznajomy głos odezwał się w słuchawce

- Biegliśmy za kontenerami , jestem pomiędzy nimi a oceanem - powiedziałam i odwróciłam chłopaka na plecy - Żyj proszę żyj - powiedziałam do niego , usłyszałam za sobą kroki . Wstałam i odwróciłam się jedyne co zdążyłam poczuć to..

Zanim poczułam nóż w swoim brzuchu , został wbity i wyciągnięty . Takich dźgnięć ktoś zadał mi aż pięć . Spadłam na ziemię , na szczęście nie uderzyłam głową o asfalt tylko o ciało chłopaka.Leżałam na ziemi obok Aarona wykrwawiając się wraz z nim ,ostatnie słowo wypowiedziane przez radio to było moje imię . Później poczułam mocny chłód w moim ciele i straciłam całkowicie przytomność .

Ekhem... No tak.....

......

„Dzieli nas krew"Where stories live. Discover now