#deathmatchwatt on twitter
POV VESPER
Nowy rok przyszedł zdecydowanie za szybko.
Obserwując na niebie fajerwerki żegnające stary rok, ale też i witające nowy, nie byłam pewna co czuje. Może radość? Smutek? Żal? W zasadzie to nic z tych.
Patrząc na moich przyjaciół, którzy przeżywali swoje noworoczne pocałunki, ja stałam opierając się o framugę balkonu Ashtona. Lavender i Oliver, Ashton i jego była, Riven i jakaś randomowa laska z imprezy. Nawet Kennedy znalazła sobie wybranka aby świętować tą noc. Ja jednak stałam sama. Ale nie jako jedyna.
Z daleka wypatrzyłam jego. Stał w oddali i przyglądał się naszym przyjaciołom tak samo jak ja. A kiedy wyczuł, że na niego patrzę również na mnie spojrzał. Jego kąciki ust drgnęły ku górze, a ja ten uśmiech odwzajemniłam. Podniosłam rękę i pokazałam w jego stronę środkowy palec, na co on jedynie pokręcił głową.
Nowy rok, nowa ja, tak?
Nie byłam nowa. Ja byłam tylko bardziej zmęczona kłamstwem i tajemnicą, którą trzymałam przed wszystkimi. Sekret, o którym wiedziałam tylko ja i jakiś psychol tłumił się we mnie długo. Za, kurwa, długo. Po mału dostawałam szału. A za każdym razem gdy widziałam Harvey'a i jego szczery wzrok na mnie, miałam ochotę wyśpiewać mu prawdę. Problem był w tym, że się bałam. Cholernie bałam się, że go stracę.
***
— Vesperrrrrrrrr! — usłyszałam krzyk mojego ukochanego przyjaciela już z dołu mojego domu.
Pomimo zamkniętych drzwi do pokoju, pisk Ashtona było słychać w innym stanie naszego kraju. Jęknęłam głośno w poduszkę. Mój przyjaciel nigdy nie dzwonił z uprzedzeniem, że wpadnie z wizytą.
Pół minuty później usłyszałam równie głośne „Dzień dobry", a następnie tupot jego nóg. Niczym dwu tonowy słoń wbiegał po schodach na piętro. A ja tylko zaśmiałam się, wyobrażając sobie zażenowane miny moich rodziców. Nero wpadł do mojego pokoju i trzasnął drzwiami, o mało nie wyrywając ich z zawiasów. Rzucił się swoim cielskiem na mnie i mocno mnie przytulił.
— Nienawidzę cię, Ash! — wrzasnęłam próbując złapać oddech. Ta kupa mięsa leżała na mnie pozbawiając mnie ostatnich resztek powietrza z płuc.
— Też cię kocham, moja przyjaciółeczko — zsunął się ze mnie i położył obok na materacu.
Spojrzałam na szatyna, który się uśmiechał. Ale gdy spojrzał na moją twarz, mina mu zrzedła.
— Jest siedemnasta, czemu wyglądasz jak żul? — zapytał, a ja zmarszczyłam brwi.
— Bo jest sobota? Odpoczywam.
— He? Vesper, jedziemy!
Ashton wstał swoim grubym dupskiem z łóżka. Złapał mnie za nogi i wyciągnął siłą z mojego ukochanego miejsca.
— Gdzie, debilu?! — jęknęłam.
— Co ty... — szepnął. Jego mina była serio poważna. O czymś zapomniałam? — Dziś dziesiąty marca.
Powiedział to tak jakby miało mnie zaraz olśnić. Pomimo tego, że przypomniał mi jak blisko do rekrutacji na studia to nic więcej.
YOU ARE READING
DEATHMATCH
RomanceVesper Carter to siedemnastoletnia, pełna energii i szukająca adrenaliny w życiu nastolatka. Wraz z przyjaciółmi uwielbia pakować się w kłopoty, a bójki, wandalizm i trafianie na komisariat policji to norma w jej życiu. Vesper szuka rozrywki w swoim...