Rozdział 21

3.7K 70 31
                                    

Też macie czasami uczucie, że podczas snu spadacie i potem budzicie się przerażeni. Ja właśnie czułam się podobnie czując uważny wzrok Vinca na sobie.

-Hailie.- Will lekko zachrypniętym głosem po czym podszedł do mnie i przytulił.

Dylan wraz z Tonym stali za mną ledwo kontaktując, a zarazem wgapiając sie w najstarszego brata z przejęciem.

-Witaj droga Hailie.-powiedział rzeczowo Vincent a zaraz potem dodał.-zapraszam do biblioteki musimy przeprowadzić poważną rozmowę.

Poszłam razem z Vincentem w strone biblioteki po drodze minęłam bliźniaków którzy patrzyli w stronę najstarszego brata jak zahipnotyzowani.

-Usiądź.

Posłusznie zajełam miejsce na kanapie.

-Vinc posłuchaj. Jeśli masz zamiar dawać mi swoje słynne gadki umoralniające i wogóle to na wstępie możemy zakończyć tę rozmowę.

-Nie rozumiem Hailie jak możesz być z takim człowiekiem jak Adrien Santan.

-Fakt Vinc ty nie rozumiesz i nigdy nie zrozumiesz to człowiek którego pokochałam. Pomógł mi kiedy zostałam z niczym bez nikogo. Dał mi posade w Organizacji.

-Nadal nie rozumiem co ty w nim widzisz. Ten człowiek nie jest odpowiedni dla Ciebie.

-Niby dlaczego?

-Może przez różnicę wieku?

-Proszę Cię między ciotką a wujem jest z jakieś piętnaście lat różnicy.

-Nie porównuj waszego związku do ich związku.

-Mam dość.-wstałam a on powtórzył mój ruch.

-Dlaczego Hailie stawiasz go wyżej, niż własną rodzinę?

-Bo on mnie wspiera.

-My też Cię wspieram zawsze z każdą decyzją.

-Nie, nigdy nie usłyszałam od was zdania w którym choć troche nie było toksycznosci.

Vincent znieruchomiał. Stał jak posąg w muzeum woskowym.

-Masz rację.

Otworzyłam usta ze zdziwienia.

-Jestesmy toksyczni bo jesteś nasza młodszą i w dodatku jedyną siostrą. Martwimy się o Ciebie i pokazujemy to w zly sposób.

Moje oczy zaszklily się, a kiedy mój brat ujrzał to przytulił mnie tak mocno jak jeszcze nigdy. Kiedy trwalismy w uscisku przez drzwi wypadli z hukiem moi bracia i.... Adrien.

Kiedy wszyscy ujrzali mnie tulącą sie do Vinca nic nie powiedzieli jedyni gestem który wykonali (przytulili)przekonali mnie, że w koncu moge liczyc na mój tak długo wymarzony happy end.

Wiem, że kiedy bede potrzebowala wsparcia oni zawsze mi pomogą i będą mnie wspierać na swój pokrecony i dziwny sposób, ale licza sie chęci. Będę miala obok siebie mojego chłopaka i wiele innych osób, które będą wstanie wskoczyc za mnie w ogień.

Love bay

He love first, but she love more- Adrien Santan x Hailie Monet #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz