5.szpital i pocałunek

1.3K 25 11
                                    

- Dziewczyną - powiedziałam

-Dobrze pan Santan leży w sali numer 427 oto plakietka ma pani 25 minut odwiedzin - skończyła kobieta a ja pobiegłam do sali .

Nagle się zatrzymałam . Zobaczyłam Adriena w śpiączce widziałam że był blady jak ściana , miał sine usta i zamknięte oczy . Podeszłam do niego i go przytuliłam . Tak ja przytuliłam Adriena Santana . Momentalnie miałam łzy w oczach . Po czym się odezwałam

- Nie wiem czy mnie słyszysz ale chcę ci powiedzieć że jesteś dla mnie bardzo ale to bardzo ważny i nawet nie wiesz jak strasznie chce abyś się obudził . Przez ten moment w życiu w którym cię poznałam nie wiedziałam że będziesz dla mnie taki ważny . Nie wiem czy mogę to powiedzieć i czy to prawda ale chyba ... Chyba cię kocham . -

W tym momencie się rozpłakałam na dobre . Ciągle go przytulałam , tak jakbym miała już go nigdy nie wypuścić z  tego niedźwiedziego uścisku . I wtedy się podniosłam i go pocałowałam ale nie był to namiętny pocałunek tylko taki krótki ale zawsze coś . Powoli się podniosłam i usiadłam na końcu łóżka. Nagle przyszła pielęgniarka i poinformowała mnie że trzeba wyjść bo moje odwiedziny się skończyły i trzeba zrobić panu Adrienowi badania. Ja posłusznie wyszłam ,oddałam plakietkę i poszłam do mojego złotego Porshe . Stwierdziłam że pojadę coś zjeść . Dochodziła dwudziesta trzecia a więc tylko nieliczne fast-food były otwarte . Gdy już jadłam przemyślałam sprawdzę i postanowiłam nie odzywać się do mojego brata .

Skip time : 18 dni później

Jakoś 5 minut temu dostałam wiadomość że Adrien się obudził a teraz byłam już pod szpitalem . Popędziłam.do recepcji i wzięłam plakietkę i pobiegłam do sali gdzie leżał już przytomny Adrien . Weszłam , patrzył na mnie ... Był taki bezbronny .

- Witaj Adrienie . - powiedziałam i usiadłam koło łóżka .

- Witaj Hailie Monet - powiedział i spróbował się podnieść . Udało mu się.-ile tak leżałem? - zapytał i był cały blady jak ściana i to dosłownie .

- Yyy... Osiemnaście dni . - odpowiedziałam .

- Coś mnie ominęło ?- zapytał i się uśmiechnął.

- nie raczej nic ... - powiedziałam zmieszana bo ciągle miałam jedno pytanie które nie pozwalało mi zebrać choćby jednej myśli . - A słyszałeś coś jak byłeś w śpiączce ? - zapytałam i strasznie bałam się odpowiedzi .

- nie a coś się stało ? - zapytał i znów miał  też sam zmieszany wyraz twarzy.

- Nie , nic - powiedziałam i wyszłam bo skończył mi się czas odwiedzin .

Adrien :
-myśli :

Oczywiście że słyszałem jak mi mówiła te wszystkie piękne rzeczy a nawet nie wie jak chce aby je powtórzyła ale no nie chce jej teraz mówić że słyszałem bo nie chce aby wyszło na jaw że ją okłamałem . 

Hailie :

Wróciłam do domu bo wcześniej się dowiedziałam że Adrien wychodzi ze szpitala za dwa dni oczywiście jak wszystko pójdzie po myśli lekarzy bo jeszcze jakieś tam badania muszą mu zrobić i takie tam . Po powrocie karmiłam Daktyla i oglądałam coś na telefonie i nawet nie wiem jak usnęłam .

Obudziłam się o 10.52 , no to się wyspałam . Ogarnęłam się i zrobiłam śniadanie . Na szczęście była niedziela więc mogłam robić co chce więc w sumie tylko leżałam . Tak około 15 pojechałam odwiedzić Santana . Wizyta przebiegła dobrze więc wróciłam do domu . Uczyłam się na matematykę bo będzie jakiś sprawdzian czy coś gdy nagle zadzwonił mi telefon . Był to ...

💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖

518 słów <3

Wiem że wczoraj miałam wstawić ale zapomniałam bo napisałam a nie opublikowałam . Więc sorka ale innego rozdziału dziś nie będzie . Dziękuję . Mam pytanko 👇

Podoba wam się ?

Adrien Santan× Hailie Monet - Życie W HiszpaniiWhere stories live. Discover now