Catherine

1.5K 43 94
                                    

Catherine... tak nazywa się moja nowa siostra.

Rozkochała w sobie braci.

A wygląda tak

Tylko coś mu w niej nie pasowało, a mówiąc coś mam na myśli wszystko

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Tylko coś mu w niej nie pasowało, a mówiąc coś mam na myśli wszystko.

Weszłam do swojego pokoju ale...

- Dlaczego garderoba jest otwarta?
Zapytałam sama siebie i weszłam do mojego schowka, tak nazywam garderobę.

- Catherine co ty wyprawiasz?!
Krzyknęłam.

- Co ty do Cholery jasnej wźełaś... nie nie nie Kurwa narkotyki.
Znowu krzyknęłam tym razem trochę głośniej a do mojego pokoju weszli bracia.

- Co tu się dzieję?
Zapytał się Will.

- Wasza kochana Cat podkrada narkotyki... które miałam zawieść wiecie gdzie.
Odparłam. Ustaliłam że Catherine nie będziemy mówić o Organizacji.

- a kto tu trzyma takie rzeczy Haillie ?
Zapytał Vince.

- ja.
Powiedziałam, a do Willa podeszła Cat i zaczęła mu coś mówić na ucho.

- Wyprowadzasz się Haillie.
Powiedział Will.

- to są jakieś żarty tak?
Zapytałam po czym prychnełam.

Nie żartowali po 3 godzinach byłam w bunkrze... KURWA.

Catherine Adams podszywa się pod naszą siostrę.

Śledzę rezydęcje od jakiegoś czasu... strzał ktoś strzelił.

Szybko wbiegłam sobie rezydencji.

- Haillie polu...
Shane zaczą ale Catherine mu przerwała.

- Cisza! Mam z waszą siostrzyczką rachunki do wyrównania.
Powiedziała Cat.

- czego chcesz!?
Zapytałam.

- Zemsty.
Powiedziała a na jej ustach błąkał zlowieszczy uśmiech.

- Chcesz wrócić do rodziców?
Zapytałam ironicznie.

- Haillie...
Powiedziała... Mona skąd ona się tu wzięła.

- Mona uciekaj!!!!
Rzuciłam się przed Monę a ta głupia Catherine strzeliła mi w udo.

- jak łatwo cię zastrzelić Haillie Monet... a może wolisz Liljano Ross.
Oznajmiła ta jedza.

- ciebie też Catherine Adams.
Powiedziałam I szybko wyciągnęłam broń I ją odbezpieczyłam.

Strzeliłam do niej pięć razy, tak dla pewności.

- nikomu się nic nie stało?
Zapytałam wchodząc do salonu.

Will i Dylan byli przywiązani, Tony został dźgnięty nożem a Shane postrzelony.

- Mona dzwoń po pogotowie.
Powiedziałam I podeszłam do Willa i Dylana, a następnie ich rozwiązałam.

-Haillie twoja noga.
Dylan wskazał na moją nogę gdzie z jda leciała krew.

- Mało ważne, gdzie jest Vincent ?
Zapytałam.

- w gabinecie...
Oznajmił Will ale usłyszeliśmy karetkę.

==========================

💗Hej💗

💗Przepraszam za taką przerwę. 💗


Krytyka, błędy I ocena----->

Miłego dnia/nocy

Szefowa Organizacji H.MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz