Minęły trzy dni od czasu rozdzielenia go z Jo i Maxem. Co prawda widział ich, ale tylko z daleka. Choćby na posiłkach. Nie wchodził jednak w żadne interakcje. Do swojego pechowego pokoiku z czarną trzynastką też nie wrócił. Odtąd spał w pokoju Pana. Na podłodze, tuż koło jego łóżka. 
            Przez te drzy doby niewiele się działo. Choć, jakby się tak zastanowić, to działo się aż zbyt wiele. Jego życie stało się niezwykle dynamiczne i monotonne zarazem.
            Najpierw, z samego rana, służył Panu, pomagając mu się ubrać, podawał śniadanie do łóżka, czasami kąpał, oczywiście obciągał i nadstawiał się na zawołanie. Do tego nauczył się obsługi kilku groźnie wyglądających machin w jadalni dla Panów. Nie bał się więc, że nie będzie w stanie zaparzyć odpowiedniej kawy i herbaty. Gdy samodzielnie robił to pierwszego dnia, cóż... oberwał i to mocno. Potem nie popełnił już tego samego błędu.
            No i były jeszcze lekcje. Głównie z tym psycholem, który kazał mu i innym niewolnikom jeść kał. Tam też spotkał Maxa i Jo. Nawet ich Pana, który przez dłuższą chwilę przyglądał się lekcji. Dzięki temu poznał jego imię, Ashen. 
            Oprócz lekcji z wampirem-psychopatą, jego osobisty opiekun poświęcał mu sporo czasu. Przede wszystkim na... torturowaniu go. Bo inaczej tego nazwać nie mógł. Co prawda nie bolało aż tak bardzo, ale czuł, że w pewien sposób go programuje. Zrozumiał to. Próbował mu zaprogramować w głowie odruch warunkowy. I udawało mu się to.
            Zauważył też, że chyba nieco zmieniono... plan tresury. Bo Jo i Max mówili mu, że sobota, jak i niedziela są dniami, które pod względem lekcji są luźne, to znaczy nie ma ich, a niewolnicy zajmują się bardziej służeniem swoim opiekunom i spełnianiu ich zachcianek. Ewentualnie są zamykani i poddawani jakimś chorym ćwiczeniom w pojedynkę. Zapełnia im się także czas poprzez zmuszanie ich do roli kelnerów i zabawek seksualnych na mini spotkaniach między wampirami, które często się odbywały.
            A wszyscy nowi niewolnicy mieli lekcje. Przynajmniej w niedzielę. W sobotę... on chyba był w tym okropnym miejscu... na tej licytacji... tam, gdzie zabił... gdzie musiał... nawet nie chciał o tym myśleć.
            Tego dnia wypadała środa. Dowiedział się, że jest w tej przeklętej Akademii już dwunasty dzień. Udało mu się bowiem podejrzeć przez ułamek sekundy dziennik tresury Pana, gdy ten coś notował. Ten zaabsorbowany był tą czynnością i nie zauważył tego. On sam nie ryzykował. Nie wczytywał w treść notatki.
            Pan chrząknął nagle, siedząc sobie po prostu w fotelu i coś czytając. Geo cały się spiął i minimalnie zadrżał. Na sam ten dźwięk miał ciarki. Przez ostatnie dni regularnie był przypinany w ciemny pomieszczeniu do zimnego stalowego stołu, a woda kapała mu na czoło. Po kilku godzinach takiego przypięcia głowę rozsadzał mu ból. Taka pierdoła. Zwykła woda. A uderzając systematycznie kropelka po kropelce w jeden punkt na jego ciele, potrafiła paraliżować bólem.
            Opiekun uśmiechnął się ewidentnie zadowolony z reakcji. Założył nogę na nogę i przestał przez dłuższy czas zwracać na niego jakąkolwiek uwagę. 
            Dopiero jakiś kwadrans później rozkazał przyniesienie sobie herbaty, co uczynił nawet z ochotą, nie to, żeby miał jakiś wybór. 
            Zawsze nieco się stresował, kiedy musiał przemierzać samotnie długie korytarze. Te, w części budynku należącej do Panów, były bardziej luksusowe, niż w części dla niewolników, ale i więcej wampirów się po nich kręciło. Nieraz patrzyli na niego takim wzrokiem, że aż miał ciarki.
            Szybko zaparzył odpowiedni rodzaj herbaty i wrócił do pokoju. To znaczy, chciał wrócić. Gdy otwierał drzwi po uprzednim zapukaniu do pomieszczenia i dostaniu pozwolenie na przekroczeniu progu, ktoś za nim pchnął go. Filiżanka z herbatą wypadła mu z rąk. Parząc brzuch przez skąpe ubranie, które, ku swej uciesze, mógł założyć. 
                                      
                                   
                                              CZYTASZ
Slave Academy. Yaoi (18+)
FantasyOkładkę stworzyła wspaniała: Shadow_river Młody chłopak, George, trafia do Akademii, w której tresowani są niewolnicy seksualni. Wie, że nie uda mu się uciec, jedyne, co mu pozostaje, to ulec, dać się wytresować i sprzedać. Jedynym jego celem jest o...
 
                                               
                                                  