15. Kubeł Zimnej Wody

970 44 6
                                    

                      ♤ Natalii ♤

Przyglądałam się jej z paniką w oczach. Jeden zwykły sms wystarczył abyśmy wróciły do domu, wiedziałam od początku, że coś tu nie gra i miałam rację. Wiedziałam, że gdyby napisała to Melodii treść wyglądałaby inaczej, a po za tym miałyśmy plan i układ, w którym jasno zaznaczyłyśmy co robimy i jak. Szukałam jej razem z Vero na imprezie kiedy już dłuższy czas nie było z nią kontaktu. Próbowałyśmy się dowiedzieć czego kolwiek, szukałyśmy w każdym miejscu, jednak jakieś musiało być dobrze ukryte, że do niego nie dotarłyśmy. Bałam się co z nią zrobił ten psychopata. Bo inaczej nie dało się go nazwać skoro przyniósł nieprzytomną dziewczynę do jej mieszkania, zostawił ją samą i wysłał z jej telefonu wiadomość, że już jest w domu. To było chore, docierało do mnie coraz bardziej to, że nie miałyśmy do czynienia ze zwykłym płatnym zabójcą, a kimś więcej. Gość był cwany, przebiegły i wiedział więcej niż nam się wydawało, a nasz plan poszedł w łeb. Jednak nie to teraz było najważniejsze.. Ona nas potrzebowała. Veronica robiła jej zimne okłady, a ja starałam się wybudzić ją delikatnymi podrygnieciami i słowami, ale nic nie skutkowało. W końcu zadzwoniłam po znajomego lekarza  który na całe szczęście nie odmówił mi pomocy. Zjawił się u nas po jakiś piętnastu minutach. Zbadał Melodii i stwierdził, że ktoś musiał jej coś dosypać do drinka przez to tyle śpi.

— Powiedz mi co z nią dokładnie!

— Tak jak już wspomniałem, ktoś musiał jej coś podać przez co teraz śpi, ale podejrzewał u niej atak paniki, który wywołał ten sen. Może wiecie czy ma ona jakieś lęki, bierze leki czy coś?

— Nie, nie wiem, chyba nie. Nie wspominała raczej nigdy o niczym. A tego psychopatę sama dorwę i uduszę za to, że coś jej podał.

— Z tego co mówisz, to raczej nie on jej coś dosypał, a ktoś inny zważając na czas, w którym wszystko miało miejsce. Jednak na pewno musicie być bardziej ostrożne przy takich sytuacjach. Bo tym razem skończy się na tym, że ona to odeśpi, ale następnym może być różnie. Nie chcę was straszyć, ale mówię jak jest. Ostatnio dużo się słyszy o ciągłym odurzaniu młodych kobiet i wykorzystywaniu ich seksulanie. Bądźcie ostrożne tylko o to proszę.

— Dziękujemy Xawier — pożegnałam znajomego odprowadzając go do drzwi wyjściowych po czym sama wróciłam do sypialni Melodii.

— Jak z nią?

— Nic wciąż śpi, z tego co mówił twój znajomy będzie spać do rana. Więc możemy iść się ogarnąć I najwyżej położyć też spać oczywiście na czujce jakby wstała.

— Och no dobrze, nie chcę zostawiać jej samej, ale siedzenie obok nic nie da. Będziemy do niej zaglądać po prostu.

— Jak sądzisz to Archer jej coś podał?

— Szczerze sama nie wiem, ale nie jest to normalne, że przywiózł ją tutaj i zostawił, a na dodatek ten sms od niego z jej telefonu. Tak jakby się martwił, przecież to przeczy wszystkiemu.

— Może się martwi?

— Nie bądź głupia Vero, tacy jak on nie potrafią czuć, a tym bardziej, że jego zadaniem jest zabicie Melodii, a jakimś dziwnym trafem tego nie zrobił i to mnie najbardziej zastanawia. Ta gra robi się naprawdę niebezpieczna i chora. To wszystko po prostu się nie łączy.

— W sumie masz racje, to chore, on jest nienormalny, nie wiadomo czego możemy się po nim spodziewać i czego tak naprawdę chcę od Melodii.

— Chodź zaparzę nam herbatę.

— Może lepiej wino?

— Może lepiej tak — zaśmiałam się do dziewczyny, teraz faktycznie przyda nam się uciec lekko myślami.

Przykryłam Melodii dokładnie kołdrą, ogarnęłam jej włosy z twarzy, a pi makijażu też już nie było śladu. W oczekiwaniu na lekarza ogarnęłyśmy ją i przebrałyśmy w piżamę. Teraz mogła spać już spokojnie.

 

                           ☆☆☆

Światło, które wpadało przez okno i raziło moje oczy było na tyle denerwujące aż w końcu wstałam. Czułam się okropnie, głowa mnie bolała, ciało lekko też i suszyło mnie jakbym nie wiadomo ile wypiła i teraz miała największego na świecie  kaca. Próbowałam sobie przypomnieć co się wydarzyło, ale pamiętałam tylko imprezę.

— Kurwa — przekleństwo wydobyło się z moich ust, a ja rozglądałam się gdzie jestem i ulżyło mi kiedy zobaczyłam swoją sypialnie.

Jednak pytanie jak się tu znalazłam, starałam się sobie przypomnieć dalszy ciąg imprezy i wtedy wróciło kolejne wspomnienie. Spotkanie z łazienki z Archerem.

— Nie, nie, nie. Kurwa nie, on mnie nie pocałował.

Palcami dotykałam swoich ust, oglądałam swoje ciało i nie pamiętałam już nic więcej. Nie wiedziałam jak się znalazłam w swoim mieszkaniu ani kto mnie przebrał. Ostatnie co pamiętałam to panikę w łazience kiedy nie mogłam wyjść.

Co było później, kurwa Melodii dałaś dupy i nie pamiętasz jeszcze co się wydarzyło. Szlag!

Byłam cholernie zła, na siebie i na niego. Na niego w szczególności, bo jeśli cokolwiek mi zrobił to przysięgam, że go dorwę i wykastruje.

Muszę się umówić na wizytę do ginekologa na już.

Szukałam swojego telefonu wzrokiem aż w końcu udało mi się go odnaleźć sprawdziłam wiadomości i rejestr połączeń. Ostatnie połączenie się zgadzało, a w wiadomościach zauważyłam treść wysłaną do Natalii i już wiedziałam, że jestem w dupie i to całkowitej. Bo ja tego nie pisałam, a skoro ona dostała tą wiadomość, to kto odstawił mnie do mieszkania. To nie mógł być on. On nie może wiedzieć całkowitego adresu, ani nic więcej. Straciłam czujność i zawaliłam sprawę.

Ale czemu mnie nie zabił skoro miał okazję. Podałam się mu na tacy, a on z tego zrezygnował i jeszcze najprawdopodobniej odstawił mnie do mieszkania. Dlaczego

Tyle niewyjaśnionych tematów, a to zapowiadało kolejne spotkanie co wcale nie wróżyło niczego dobrego. Tym razem będę musiała rozegrać to inaczej w bezpieczniejszym miejscu dla mnie, które ja będę znać jak własną kieszeń. To ja musze poprowadzić kolejną rundę i doprowadzić ją do końca. Najgorsze w tym wszystkim będzie to, że będę musiała się z nim skontaktować i zainicjować to spotkanie i będę musiała zrobić to całkiem sama, bez dziewczyn bo inaczej mogę pożegnać się pewnie z wyjaśnieniami, a to komplikowało wiele.

Czy tym razem będzie to spotkanie na śmierć i życie? Czy tym razem coś się zakończy? Czy w końcu się dowiem czegoś więcej, czegoś co chciałam z niego wyciągnąć. I czy wyjaśni mi dlaczego mnie nie zabił kiedy miał do tego okazję. Co sprawiło, że odpuścił? A może ktoś jeszcze jest w to wszystko zamieszany?

Chciałabym dowiedzieć się wielu rzeczy, ale chwilowo nie miałam na to siły. Marzyłam jeszcze jedynie o tym aby odpocząć, mimo, że spałam długo mój organizm był wycieńczony, a ja chciałam dać mu się zregenerować i ponownie zasnąć bo jedyne co aktualnie czułam to, to jakby ktoś wylał na mnie kubeł zimnej wody, ale gdy tylko wstanę znajdę tego psychopate i wyciągnę go nawet z najbardziej ukrytego miejsca l.

Buziaczki I do następnego :***
Jeśli się podoba to zostawcie głos I komentarz ♡♡♡

NIM ON ZŁAPIE MNIE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz