28. Niespodziewane

904 36 22
                                    

                      ♤ Melodii ♤

Stałam przed Apollo, wpatrując się w głębie jego oczu i pierwszy raz nie przeszkadzała mi jego bliskość, wręcz poczułam dziwną ulgę, że żyje co było całkiem absurdalne zważywszy na okoliczności podczas końca wyścigu kiedy miałam ochotę go zabić. Jednak już wtedy miałam zawahania, mimo, że trzymałam ostrze swojego noża dociskając je do jego klatki piersiowej, nie potrafiłam zrobić nic więcej. To wszystko było dziwne, bynajmniej dla mnie bo przecież nigdy nie miałam z tym problemu. Czy to przez ostatnie sny jakie z nim miałam. Bo od jakiegoś tygodnia mnie w nich nawiedzał i od jakiegoś tygodnia mój sen stawał się spokojniejszy kiedy tak jakby czułam jego bliskość. Może właśnie dlatego aktualnie stoimy razem w jego prywatnym podziemnym garażu, tak blisko siebie, że nawet żadna igła nie dałaby rady wcisnąć się między nas.. wpatrując się w swoje oczy, w których widać tylko nasze własne odbicia. I może właśnie dlatego martwiłam się o to, że został postrzelony. Sama miałam wątpliwości w tym wszystkim, bo przecież jeszcze godzinę temu tak bardzo go nienawidziłam, a teraz zdałam sobie sprawę z tego, że wcale tak nie jest. Przecież to śmieszne, że grożąc mu nożem pod tym lasem mówiłam mu, że kolejny raz mnie zawiódł i mu nie ufam, a mimo wszystko dałam mu kolejną szansę i chciałam mu zaufać więc się zgodziłam na ucieczkę. Absurdalne jest również to, że jeszcze niedawno chciałam go zabić i był mi całkiem obojętny, a teraz zakrzatałam sobie nim myśli, że przy nim zaczynałam tracić grunt pod nogami, ale on w jakiś dziwny sposób go odbudowywał, że przy nim nie potrafiłam racjonalnie myśleć i popełniałam masę błędów, które później musiałam naprawiać. To absurdalne, że z taką łatwością mu pomogłam, gdzie jakiś czas temu obraz pobitego, zakrwawionego człowieka nie robił na mnie wrażenia. Ironią było również to, że do niedawna powtarzałam mu, że jeśli popełni jakiś błąd to własnoręcznie go zabije, a teraz cieszyłam się z tego, że dojechał tutaj, że żyje, że wciąż stoi przed mną i wpatruje się w moje oczy, szukając w nim.. no właśnie czego? Czego tak bardzo szukał? Przecież ja nigdy nie będę odpowiednią osobą w jego życiu. Nigdy nie dam mu idealnego obrazu rodziny. Nie wiem czy będę w stanie mu całkowicie zaufać, chociaż dziwnym trafem zaczyna przychodzić mi to z taką łatwością.

— Dlaczego ja? Skoro masz tyle innych możliwości? — Wydukałam ledwo, pierwszy raz mój głos się łamał. Pierwszy raz moja pewność siebie gdzieś uleciała, a ja ponownie odwróciłam wzrok.

— Och Nutko, bo tylko Ty się liczysz. Tylko Ty potrafisz mnie zrozumieć, bo tylko przy tobie czuje się swobodnie, bo tylko tobie potrafiłem zaufać, bo tylko Ty możesz mnie zniszczyć, a później ułożyć na nowo i ja Ci na to pozwalam. Może to wszystko wydawać ci się absurdalne, ironiczne, śmieszne, ale to wszystko prawda. Kiedy miałaś jakieś dziesięć lat, twój ojciec robił ze mną interesy, oczywiście zrobiłem wszystko tak jak należy, ale on nie dał mi wtedy pieniędzy, a obiec mi ciebie.

— Zgodziłeś się?

— Nie, nie traktuje ludzi przedmiotowo. W sensie zgodziłem się jedynie dlatego, że zagroził mi, że inaczej mnie zabije bo za dużo wiem. Jednak przysiągłem sobie wtedy, że zrobię wszystko aby się od niego uwolnić by nasza umowa nie doszła do skutku. I szczerze kiedy usłyszałem o tym, że od niego uciekłaś poczułem wielką ulgę, miałem nadzieję, że on nigdy Cię nie odnajdzie.. wiele razy prosił mnie o pomoc przez te siedem lat kiedy cię ścigał. Nie zgadzałem się, aż do pewnego momentu. Moja mama zachorowała, a ja musiałem uzbierać jeszcze więcej pieniędzy niż dotychczas na jej leczenie, to była jedyną opcja. Wiedziałem, że twojemu ojcu zależy na tym aby cię odnaleźć i przyprowadzić mu żywą lub martwą, poszedłem z nim na układ, ale tym razem na moich warunkach. Większość kasy za tą umowę już dostałem i wystarczyła ona na pokrycie kosztów leczenia mojej mamy. Wtedy stwierdziłem, że w sumie jeśli mam dostać resztę kasy za to, że cię do niego przyprowadzę to będą to łatwe pieniądze.

NIM ON ZŁAPIE MNIE Where stories live. Discover now