4.

1.2K 42 125
                                    

Pov: Dylan

Hailie nie przyszła na kolację, więc zacząłem się martwić. Wiem dziwne, ale mimo wszystko zależy mi na tej dziewczynie no, bo wkońcu jest moją siostrą, nie?

Zapukałem do jej drzwi, ale odpowiedziała mi cisza. Pomyślałem, że może śpi, ale coś mi mówiło, żeby wejść. Nigdzie jej nie widziałem. Postanowiłem wejść do łazienki.

Zobaczyłem ją.

Siedziała wkońcie nie przytomna, a z jej rąk i ud lała się krew. Na ziemi leżała żyletka. Zamórowało mnie stałem i patrzyłem jak dziewczynka powoli się wykrwawia nie potrafiłem się ruszyć ani nic powiedzieć. Po jakimś czasie zrozumiałem, co się dzieje i krzyknołem. Mój krzyk było na pewno słychać w całym domu, a dotego był przepełniony bólem, więc na stówe zjawią się tu zaraz bracia. Ja podbiegłem do dziewczynki i próbowałem zatamować krwawienie. Zobaczyłem, że jej klatka piersiowa się nie podnosi, więc sprawdziłem cz oddycha. Nie oddychała.
Zacząłem ją reanimować, wtedy przybiegli zaaralmowani braci. Na początku nie ogarneli, co się dzieje, bo zasłaniałem Hailie, ale kiedy ją zobaczyli każdy miał łzy w oczach nawet Vince. Ja płakałem jak najęty. Shane i Tony dostali ataku paniki. Will próbował ich uspokoić. Vincent zadzwonił po karetkę i pomógł mi z dziewczynką.

Kurwa czemu ona...

Po jakimś czasie przyjechali ratownicy i przejęli odemnie reanimację naszej siostry. Odzyskali ją, wróciła. Zabrali ją do karetki, Vincent pojechał z nią, a ja poszłem pomóc Willowi w uspokojeniu bliźniaków. Pierwszy uspokoił się Shane? Myślałem, że pierwszy będzie Tony, a tu taka niespodzianka. Z najmłodszym z braci było dużo gorzej zaczął się dusić. Shane widząc to znowu dostał ataku paniki. Will zadzwonił po pomoc. Przyjechali ratownicy i podali bliźniakom coś na uspokojenie.

Co tu się odpierdala ja się pytam...

Po chwili dwójka zasnęła, a Will powiedział, że z nimi zostanie, a ja niech jadę do Malutkiej.

Pobiegłem do auta i ruszyłem. Był już w szpitalu po pięciu minutach, a zazwyczaj się jedzie pół godziny. Nie pytajcie ile przepisów złamałem, bo dostaniecie zawały. Lepiej też nie będę mówił ile kilometrów na godzinę jechałem okej?
Ważne, że nikogo nie zabiłem. Chyba.

Recepcjonistka powiedziała mi gdzie znajduję się sala, a ja odrazu tam pobiegłem. Przed salą stał Dziadek Vince jak zwykle lodowatą maskę miał założoną. Powiedział, że właśnie operója Hailie.

To moja wina gdybym przyszedł szybciej nic by się nie stało...

Posłem do łazienki i wyjąłem żyletkę z kejsa (nwm jak się pisze ) dawno tego nie robiłem, bo ostatnio dwa lata temu, ale zawsze ją przy sobie nosiłem tak wrazie, co.

Zrobiłem kilka nacięć na kostkach i rękach, a następnie zabandażowałem rany, bo w łazience była apteczka.

Potem wróciłem pod sale i usiadłem na jednym z krzeseł zobaczyłem, że Vince zasną opierając się o ścianę dziadzio musi być wykończony, ale wkońcu nie dziwne nie spał od trzech dni. Niech teraz sobie pośpi gościu.

Wziąłem z niego przykład i też poszłem spać, bo byłem wykończony.

""'"'"'"''"''"''""'""'""''"''"'""'""''"'""''"''"''"'""'"''"''"'"''"
Tym razem oczami Dylania

Mam nadzieję, że się podoba ♥️

Miłego dnia, wieczoru lub nocy 😘

~Elfka Alija

Anioł Stróż || Rodzina Monet Where stories live. Discover now