Z okazji mojego kolejnego dnia wolnego Mingi zabrał mnie na łyżwy.
Nie wiem co on se myślał, ale ja umrę na tym cholerstwie.
- Umiesz jeździć czy nie? - zapytał. - Coś tam umiem - odparłem. Jakby typie ja przez większość mojego wolnego czasu to gram w valoranta albo śpię lub stalkuje ludzi.
Nie pytajcie.
Weszliśmy na to lodowisko i bałem się, że umrę. Oczywiście wiem, że Mingi by mi chyba nie pozwoił. Chyba.
Cały czas mnie trzymał za rękę jak jechaliśmy.
Nawet nie wiem kiedy, ale w końcu zeszliśmy z lodowiska oddaliśmy wyporyczone łyżwy i poszliśmy do kawiarni, w której widzieliśmy się wczoraj.
Tym razem ja zamówiłem nam kawę i coś do jedzienie. Oczywiście zapytałem co on chce. Jakby nie znam typa aż tak dobrze, żeby wiedzieć co on lubi.
Znowu wydało mi się, że kiedyś już słyszałem jak ktoś zamówił coś takiego.
Tylko to nie było coś takiego zwyczajnego. Takiego bardzo muszące pasować w czyjeś gusta.
Nie wiem skąd mi się to znowu wzięło. - Jak się podobało na lodowisku? - zapytał. - Było spoko tylko to był mój drugi raz w życiu a pierwszy był - Dawno - dokończył za mnie. Zdziwiłem się trochę. Skąd wiedział, że dawno. - huh? - Oh wiesz domyśliłem się - powiedział nerwowo.
Dziwny typ.
Wziął telefon i robił coś na nim.
Rzuciłem okiem, ale tak by nie widział.
Wrzucił coś na instragrama. Jedyne co zauważyłem to opis "Wziąłem go na randkę (zdjęcie z przed zimy btw)"
To jest randka? Czekaj co? Aż się zapomniałem kawą zakrztusić.
Wziąłem też szybko telefon udając, że nie podglądłem.
@S_o_ng.min:
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
