Raczej mi się nie uda w te 11 dni kogoś znaleźć więc rozwiązanie zostało mi tylko jedno.
Zadzwoniłem do Mingi'ego z prośbą o spotkanie. Zgodził się.
Yay!
Woo teraz pakował swoje rzeczy. Jutro rano miał wrócić do swojego domu.
- Jak się teraz czujesz? - zapytałem. - Chyba lepiej... Nie wiem... boję się rozmowy z Sanem... - Woo wrazie co to dzwoń. I pamiętaj, żeby mu zajebac za mnie - powiedziałem. Widziałem ten jego uśmiech.
Ja potem poszedłem do kawiarni, w której się umówiłem z Mingi'm. Chłopak już tam czekał.
Chociaż było zasadniczo dużo czasu jeszcze.
Cholera zaczynam żałować tego co mu zaraz zaproponuje. Najgorsze jest to, że on mnie kurwa lubi.
Jakby nie było między z nami żadnych uczuć...
- Cześć Yunho - powiedział kiedy usiadłem. - Cześć... - odparłem. CZEMU JA TO ROBIE?! - chciałeś się spotkać- japierdole w chuj niezręcznie jest. - Tak.... Dobra Mingi zrobię to szybko. Chciałbym, żebyś udawał mojego chłopaka bo obiecałem rodzicą, że kogoś przyprowadzę... wiem, że jest to dziwne, ale-- - Okej, możemy to zrobić, ale mam jeden warunek - Jaki? - Resztę dni co zostały nam do spotkania z twoimi rodzicami spędzimy razem i będziemy się zachowywać jak para, umowa stoi? - Stoi - podaliśmy sobie ręce na zgodę.
- Więc skarbie- powiedział uśmiechając się.
Ma ładny uśmiech...
Dobra więc w sumie zamówiliśmy sobie coś. Zjedliśmy, a typ za mnie jeszcze pod końec zapłacił.
Dziwne trochę. - odwiozę cię- powiedział.
Już mu miałem powiedzieć, że nie. Jakby daleko nie mam, mogę się przejść.
Ale w sumie uznałem, że niegrzecznie było by odmówić.
Poszliśmy do jego auta i mnie zawiózł do domu.
Pocałował mnie w policzek na pożegnanie i powiedział: - Do jutra kochanie - chyba zaczynam żałować tego układu.
Ten człowiek sprawia, że moja twarz ziemnia kolor na różowy.
Wróciłem do domu i NIE ZGADNIECIE CO ZROBIŁEM!
Oczywiście, że instragama przeglądałem.
O Mingi wrzucił coś przed chwilą
@S_o_ng.min:
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.