Aż ty nagle do domu przyłazi mi Wooyoung i zaczyna drzeć mordę.
Nie możesz go zabić Yunho. San cię wtedy zajebie.
Westchnąłem i poszedłem do niego.
Chłopak od razu jak mnie zobaczył, rzucił się mi na szyję. - YUNHO! - nie krzycz dni do ucha - odparłem.
Była godzina 7 rano a ten mnie budzi.
Jak się okazało Wooyoung strzelił focha na Sana, dlatego tu przyjechał.
Ten to też ma wyobraźnię. - Wooyoung ja ma dzisiaj do pracy-- - Nie masz - Skąd wiesz? - Eeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee - Woo-- - Nie wiem. Zgadywałem - odparł.
Ja go kiedyś uduszę.
Dałem mu coś do jedzienie i niech się cieszy. Ja wracam spać.
Oczywiście, że mi wtedy nie dał spokoju. Przylepa z niego straszna. Przytulił mnie.
I co ja mam z nim zrobić? Wziąłem go na ręce i zaniosłem go do pokoju.
Położyłem go obok siebie i zapytałem: - Co się stało, że się na Sana obraziłeś? - Mówi, że zachowuje się jak nieodpowiedzialny bachor, którego tylko można rozpieszczać bo jak się mnie o coś po prosi to od razu... - wymruczał coś jeszcze. Nie usłyszałem tego. Przytuliłem go mocno. - A ja po prostu wtedy leżałem cały dzień w łóżku bo się źle czułem. Jeszcze zrobiłem to o co mnie prosił, ale nie dobrze bo mnie za bardzo głowa bolała - wychlpiał. - Wooyoung... Nie przejmuj się nim. Jest idiotą. Chodź położymy się jeszcze a potem pójdziemy na zakupy. Dobrze słoneczko? - Mhm, dziękuję Yunho - powiedział wtulając się mocno.
Usnąłem.
O godzinie 10 wstałem. Wooyoung ciągle głebkowo spał.
Dałem mu leżeć a ja poszedłem do kuchni.
Zacząłem pisać z Ming'im.
Drzewo: Jak się czujesz?
Ja: Dobrze Wstałem przed chwilą I teraz jem śniadanie
Drzewo: Co jesz?
Ja: Tosty
Drzewo: Nie zakrztusi się <333
Ja: Dziękuję <33
Potem to w sumie wziąłem Woo na te zakupy.
I tak to był mój cały dzień.
Wiem, że nudno dzisiaj.
Wooyoung wziął mi telefon i wszedł na instagrama.
- Patrz - Patrzę - powiedziałem.
@S_o_ng.min:
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
(Zdjęcie by my)
@S_o_ng.min: Ostatnio nie mogę zrobić ładnego zdjęcia przez niego więc wrzucam wam stare (to też nie ładne, ale lepsze niż te z dzisiaj)