⋞ 〈 Rozdział 10 〉 ⋟

115 22 16
                                    

⋟⋟ Przejściowy rozdział Wam wrzucam. Nie jest może najlepszy, ja sama mam co do niego jakieś wątpliwości, ale kolejne będą już lepsze (mam nadzieję). Przepraszam, że nie wrzucam tu tak często rozdziałów jak na Nitki, ale ciężko mi regularnie ogarniać dwa opka, więc to schodzi nieco na dalszy plan. Buziaki. :*



‧₊˚✩彡𓆝 𓆟 𓆞 𓆝 𓆟‧₊˚✩彡๋ ࣭ ⭑๋ ࣭ ⭑

Ups! Tento obrázek porušuje naše pokyny k obsahu. Před publikováním ho, prosím, buď odstraň, nebo nahraď jiným.

‧₊˚✩彡𓆝 𓆟 𓆞 𓆝 𓆟‧₊˚✩彡๋ ࣭ ⭑๋ ࣭ ⭑

#whitebirdiewatt

⋞⋟

– Zuka? ZUKA! DZIECIAKU!

Ktoś szarpnął ją za ramię. Azuka gwałtownie poderwała się do siadu. Włosy rozsypały jej się wokół twarzy, więc zgarnęła je z oszołomieniem, a następnie rozejrzała się po pomieszczeniu, w którym nadal panowały ciemności. Z jej ust pociekła strużka śliny, zaś ramiona lekko zadrżały.

– Co jest? – Naciągnęła na siebie pled, próbując ochronić się przed chłodem, panującym w lazarecie.

– Zaspałaś. – Yurin stanęła nad nią, ujmując się pod boki ze zmartwieniem wypisanym na twarzy.

– Jak to zaspałam? – Azuka odrzuciła z siebie nakrycie i stanęła na drżących nogach.

– Uważaj. – Uzdrowicielka złapała ją za ramiona, po czym dodała niepewnie: – Wszyscy są już na placu. Brakuje tylko ciebie. Generał odchodzi od zmysłów.

Azuka nie była pewna, czy ma to interpretować jako troskę, czy raczej złość ze strony mężczyzny.

– Nie wiem, jak to się stało – jęknęła, naprędce rozbierając się i łapiąc za drugie odzienie, leżące przewieszone przez oparcie krzesła obok.

– Jesteś wyzuta z sił. Wiele przeszłaś. – Yurin pomogła jej zdjąć lniane spodnie gdy nagle jej spojrzenie sięgnęło ku nogom dziewczyny. – Niebiosa! – Zdumiała się, cofając.

Azuka początkowo nie rozumiała, w czym rzecz. Zerknęła po sobie, oczekując makabrycznego widoku ropiejącej rany, ale było wręcz przeciwnie - w miejscu, gdzie powinna się ona znajdować, widniała zabliźniona tkanka, widoczna przez rozluźnione bandaże.

– To... – Ostrożnie dotknęła blizn. Ich obecność bardziej ją przeraziła niż ucieszyła.

– Albo masz zdrowie konia, albo nie wiem, co tu zaszło. – Uzdrowicielka nachyliła się, obmacując udo dziewczyny. – Boli?

– Nie. – Azuka pokręciła głową. – To źle?

– Nie, wręcz przeciwnie. – Yurin wyprostowała się. – To dziwne, ale... zregenerowałaś się szybciej, niż to możliwe – powiedziała z wahaniem. – Pokaż plecy.

Dostali jste se na konec publikovaných kapitol.

⏰ Poslední aktualizace: Feb 07 ⏰

Přidej si tento příběh do své knihovny, abys byl/a informován/a o nových kapitolách!

BIAŁA PTASZYNAKde žijí příběhy. Začni objevovat