🍑17❤️‍🔥🍆

477 65 27
                                    

🎶And all that I can see is just a yellow lemon tree🎶

To co wszyscy wiedzą o nim to fakt jak bardzo uwielbia plażę. Prawda była taka że nie umiał zbytnio pływać ale uwielbiał zapach jaki niesie za sobą woda. Powiew świeżej bryzy zawsze sprawiał że było mu lepiej. Tak samo było dzisiaj.

Wstając rano przebrał się w dane mu przez Bambam'a ciuchy i po zjedzeniu śniadania i wzięciu leków ruszył do pracy. Wiedział że nie ma bata żeby nadawał się do pracy ze sprzętem dlatego został przydzielony do pomocy przy malowaniu ścian lub płotów. To już mu się bardziej podobało.

Razem z nim pracował nie tylko Jeff ale też i Ja oraz First. Naprawdę polubił chłopaków ale patrząc na nich wciąż czuł ból na sercu. To ile czasu spędził z Minho oglądając ich dramy wciąż miał w głowie. Starał się o tym nie myśleć ale nie potrafił.

Lee Minho nie opuszczał go ani na chwilę. Nie potrafił funkcjonować inaczej i taka była prawda. Stał się uzależniony od bycia z chłopakiem. Starszy stał się centrum jego istnienia, złotym środkiem jego życia i to było teraz widać. Największy problem był w tym że Jisung nie miał nic przeciwko, wręcz przeciwnie postanowił zostawić to tak. Zostać uzależnionym.

Teraz wciąż zafajdany farbą siedział na pomoście i patrzył przed siebie. Trzymając w dłoni telefon zastanawiał się czy nie zadzwonić do Chan'a i nie dać znać że wszystko u niego dobrze. Wiedział że ten może się martwić, ale nie miał też ochoty na rozmowę typu czy wszystko u niego dobrze, kiedy jego zdaniem było gównianie.

-Ej Han mam coś dla ciebie!-usłyszał na co westchnął

-I tyle z mojej ciszy co?-spytał na co czarnowłosy zaśmiał się siadając

-Oj przestań przecież wiem że nie chcesz tej ciszy, a teraz na poważnie znalazłem to w starej sali muzycznej. Dyrektor mówi że dostali nowe sprzęty a więc jak chce to mogę to zabrać, czuje iż jednak tobie bardziej się przyda-odparł kładąc mu gitarę na kolana

-Gra?

-Pewnie, sprawdziłem i wszystko cacy. Nawet jest nastrojona

-Sprawdzimy to, hmm co tu zagrać?

-Nie wiem, rozejrzyj się dookoła może coś Ci przyjdzie do głowy-odparł na co ten kiwnął głową i faktycznie to zrobił i widząc kilka drzewek zrozumiał co zaśpiewa

Wchodząc w melodie zaczął śpiewać na co Jeff uśmiechnął się do niego. Tajlandczyk uwielbiał śpiew chłopaka. Dla niego Jisung był najbardziej utalentowaną muzycznie osobą na świecie. Patrząc na niego czuł że musi się jeszcze dużo nauczyć mimo że sam nie był byle jakim artystą. W końcu jego imię to Jeff Satur.

-I'm turning my head up and down I'm turning, turning, turning, turning, turning around And all that I can see is just another lemon tree-zaśpiewał po czym popatrzył na chłopaka-Dawaj Jeffrey

-Dap dararara dirada dararara dirada dap dirida

-Znasz druga zwrotkę?-spytał

-Nie, ledwo refren znam

-Chujowo bo ja też nie znam dalej no cóż a więc wracamy do refrenu-zaśmiał się śpiewając na nowo-Śpiewaj ze mną

-I wonder how, I wonder why. Yesterday you told me 'bout the blue, blue sky. And all that I can see, and all that I can see, and all that I can see. Is just a yellow lemon tree

-J.one everyone!-krzyknął Jeff na co ten zaśmiał się-Widzisz wciąż to masz

-Ale nie mam weny

-Wena przyjdzie z czasem a teraz dawaj przed nami jeszcze pół płotu

-Bosko-odparł biorąc telefon i gitarę po czym wstał i ruszył za starszym

🍑❤️‍🔥🍆🍑❤️‍🔥🍆🍑❤️‍🔥🍆🍑❤️‍🔥🍆🍑❤️‍🔥🍆

To co naprawdę podobało mu się w tym wolontariacie to atmosfera jaka tam panowała. Tutaj czuł się jak Han Jisung dwudziestosześcioletni chłopak z Południowej Korei. Nie miał na sobie etykietki J.one. Był po prostu sobą

Podobało mu się kiedy wszyscy ludzie traktowali go na równi ze sobą. Dostał pokój z Jeff'em. Nikt nie wpuszczał go jako pierwszego do łazienki tylko czekał na swoją kolej. To samo było podczas jakiegokolwiek posiłku. Nikt nie przejmował się żeby nałożył sobie najpierw, musiał poczekać aż będzie możliwość.

Nie dostawał typowego zachowania jakie spotykał dotychczas w swoim życiu podczas trasy. Odkąd 3racha stała się sławna tylko jego najbliżsi wciąż traktowali go tak samo. Po za nimi każdy zachowywał się tak jakby miał ich zabić za coś takiego. Owszem wiedział że każdy wie iż bywa wredny i dosłownie nie pozwoli sobie nikomu wejść na głowę, ale był też zwykłym człowiekiem jak każdy inny.

-Ej Sung!-krzyknął Jeff na go ten popatrzył na niego i to był błąd

Dosłownie pędzel z niebieską farbą wylądował na środku jego nosa. Widać było przerażenie w oczach starszego oraz w oczach ich towarzyszy. Czarnowłosy znał charakter swojego przyjaciela i wiedział że właśnie sobie przejebał.

-Sungie, psiapsielu ty mój, wybacz mi proszę tak? Przecież to ja twój P'Jeff

-Run bitch!-warknął na co ten zaśmiał się i faktycznie zaczął uciekać

Jedynie o czym zapomniał to o fakcie jak szybki jest Jisung. Dosłownie chłopak mógł biec w maratonie. Zawsze go to zastanawiało jak osoba która ma dwie lewe nogi i często zalicza gleby może biec tak szybko.

Moment kiedy Jisung dorwał go w swoje ręce był tym kiedy oboje skończyli na ziemi tarzając się w farbie. Przy tym jednak śmiejąc się jak głupki. Był to pierwszy raz od całej tej akcji kiedy brunet śmiał się wesoło. Wyglądał jak beztroski dzieciak który wreszcie może oddychać pełną parą.

Wskakują na jego plecy by móc wysmarować farba jego włosy, Jisung nie wiedział jednego. Widząc jak ten biegnie w stronę jeziora miał wrażenie że jego przyjaciela chyba przygrzało słońce. Wtedy też do głowy uderzyła go pewna informacja.

-Satur nawet o tym nie myśl, w tylnej kieszeni mam telefon i ja wciąż nie umiem, ty zjebany idioto - krzyknął kiedy ten rzucił się do wody

Czując jak zanurza się w wodzie starał się jak najszybciej wydostać na powierzchnię. Wkurzało go to że serio nie umiał pływać i bał się że zaraz utonie. Dopiero po chwili zrozumiał że ktoś cały czas trzyma go za nadgarstek i pomaga wypłynąć na powierzchnię.

-Serio Han! Masz mnie za idiotę? Pamiętam że nie umiesz pływać

-Worakamon ty kretynie odkupujesz mi telefon, a teraz zabierz mnie na brzeg żebym mógł skopać ci tą twoją zjebaną dupe

Always Mine / Minsung Where stories live. Discover now