II. ,,Podążając za cytrynkami"

18 3 0
                                    

   Elie trochę sam był zdziwiony, że tak szybko zaczął martwić się o swoje ciało i to jak wygląda. Dopiero dwa tygodnie wcześniej przyszedł na dietę, która bardzo dobrze mu szła, a już od razu po ćwiczeniach sprawdza stan swojego brzucha - to czy jest płaski, czy nie.

  Jedzenie zdrowych rzeczy dobrze mu szło. Jadł cztery razy dziennie co trzy, cztery godziny i patrzył na kalorie. Lekkie śniadanie, którym zazwyczaj był shake owocowy lub płatki z mlekiem, potem obiad w szkole, ale tylko jedno danie, po powrocie z domu robił sobie kanapkę z bułki wieloziarnistej wraz z zdrowym serkiem, serem żółtym i pomidorem, a na wieczór - jako swoja kolacja - robił to samo. Dodawał jeszcze do dwóch ostatnich posiłków inki z tylko jedną łyżeczką miodu, bo był to cukier, który mógł mu w pewnym sensie zakłócić odchudzanie - a raczej było to jego twierdzeniem.

Czy był z siebie dumny? Raczej tak, choć oglądanie siebie w lustrze wcale nie było dla niego dobre. Krytykował się później za to jak wygląda, że nie ćwiczy porządnie i powinien trochę mniej jeść, choć nie wpłynęło to na jego dietę ani nic.

Nie lubił tego, gdy się kładł na boku i cały tłuszcz z brzucha mu odstawał, i musiał go czuć. Ciężar, że mógł go chwycić jedną dłonią. Chciał sobie odkroić ten kawałek i wyrzucić. Dlaczego nie mógł normalnie wyglądać? Bez żadnego zbędnego tłuszczu, mniej kilogramów, mniejsze uda, ramiona, płaski brzuch. Dlaczego nie może tego mieć bez tak wielkiego starania się?

— Elie, dlaczego nie zjadłeś batona co ci kupiłam w czwartek? — Zapytała w jeden niedzielny poranek jego mama.

— Nie chcę jeść słodyczy — odpowiedział wprost bez żadnej niepewności w głosie, choć czuł w środku, że kobieta go wyśmieje. — Chcę się zdrowiej odżywiać.

— Haha — zaśmiała się, potwierdzając oczekiwania syna. — Jasne, więc mogę go zjeść? — dopytała.

— Tak — odpowiedział, a ona nie pytała go dalej o nic, za co on był wdzięczny.

   Nie chciał rozmawiać z kimkolwiek na temat tego jak się odżywia i, że więcej ćwiczy. Wolał zatrzymać to dla siebie, ale wiedział, że musiałby porozmawiać o tym z swoją mamą, która również przeszła jakiś czas temu na dietę. Byłaby idealną osobą do rozmawiania na temat tego, że on sam chciał schudnąć, ale zatrzymywało zażenowanie i różne reakcje swojej mamy wytwarzane w jego głowie. Uznał, że sam sobie da radę.

Find a new bodyDonde viven las historias. Descúbrelo ahora