Rozdział 3 - Ryzykowne śledztwo

4 1 0
                                    

Zbliżyłem się do szczytu zbiornika, z każdym celowo stawianym lekkim krokiem w stronę ziemi. Nawet gdy stałem obok syrena, on nie odpowiedział, opierając się cicho o ścianę w kształcie kolumny, tak jak poprzednio. Wygląda na to, że śpi z opuszczoną gardą.

Ostrożnie utrzymywałem tempo i ruch, jego spokojny był dla mnie bardzo wygodny do obserwacji. Odłożyłem świetlówkę, włączyłem tryb noktowizyjny w kamerze DV, przykleiłem się do zewnętrznej ściany akwarium i zacząłem robić mu zdjęcia pod różnymi kątami, od ogona do głowy. W przyćmionym świetle wody długi, opływowy ogon syrena owijał się wokół kępy roślin wodnych niczym pyton. Jego trzy płetwy ogonowe, kształtem przypominające skrzydła, zachodziły na siebie niczym czarny dym, podobny do atramentu rozpylanego przez grupę mątw.

Nie mogłem powstrzymać się od wizualizacji go na głębokim morzu, wyglądającego tak upiornie i strasznie jak cień z piekła rodem. Spotkanie go podczas nurkowania byłoby dość przerażające.

Nie można było dokładnie zmierzyć długości jego dolnej części ciała, można było ją ocenić jedynie na podstawie pomiaru wizualnego, który wydawał się mieć około 2 metrów długości. Dodając długość górnej części ciała, był mniej więcej tej samej wielkości co dorosły rekin tygrysi[1]. Zastanawiałem się, czy byli do siebie równie podobni pod względem agresywności.

[1: Rekin tygrysi zwykle osiąga długość 3,25–4,25 m (10 stóp 8 cali – 13 stóp 11 cali). Wyobraź sobie naszego przystojnego samca mniej więcej tej samej wielkości.]

Myśląc o tym, zmieniłem kąt kamery i filmowałem od ogona w górę, odsłaniając w obiektywie plecy syrena. Przez ten czas na pokładzie po prostu w pośpiechu zerknąłem na niego i pomyślałem, że jego górna część ciała niewiele różni się od ludzkiej. Jednak obserwując go uważnie w tym momencie, odkryłem, że na zewnętrznej skórze syrena znajdowała się warstwa świecącej substancji, podobnej do naturalnej skóry bieługi[2], która słabo świeci w wodzie, wywołując halucynacje sprawiającą, że ​​przez chwilę poczułem, że wydawał się nieoczekiwanie iluzoryczny.

[2: Wieloryby bieługi nazywane są „białymi wielorybami" ze względu na ich białą skórę dostosowaną do siedlisk w Arktyce. Tam skóra jest słabo oświetlona w ciemnej wodzie.]

Nie tylko iluzja na temat istnienia syren wzbudziła we mnie wątpliwości, ale też czy to, co dzieje się tutaj, jest prawdziwe, czy nie, jakbym błędnie postrzegał siebie jako śniącego.

Czy merfolkowie byli stworzeniami należącymi do tego świata? Czy pod głębokim morzem może znajdować się inna planeta, o której nie wiedzieliśmy?

Potrząsnąłem głową i zmusiłem umysł do powrotu do rozsądku z mojej dzikiej i percepcyjnej zadumy. Cholera, jak to się stało, że myślałem o takich rzeczach? Gdyby Rhine usłyszał w tej chwili moje myśli, wyśmiał by mnie za moją absurdalną sofistykę, tylko po to, żeby mnie zirytować.

Czyż nie stał przede mną prawdziwy syren? Dlaczego więc wciąż głupio myślałem o tych rzeczach!
Po chwili kpiny z siebie ponownie skupiłem wzrok na jego skórze. Musi posiadać ochronną błonę śluzową[3]. Dlatego też merfolk nie byłby podobny do ludzi, u których po długim zanurzeniu w wodzie pojawiają się brzydkie zmarszczki i stają się niezwykle łamliwi. Skóra Merfolka wyglądała całkiem gładko, może nawet była tak twarda i trwała jak skóra rekina.

[3: błona śluzowa – błony wyściełające różne odcinki ciała i pokrywające powierzchnię narządów wewnętrznych. Zasadniczo chroni wnętrze ciała przed brudem i niebezpiecznymi patogenami. ]

Z tą myślą nie mogłem powstrzymać nagłego impulsu, aby własnymi rękami dotknąć skóry syrena. Właśnie w tym momencie nagle zauważyłem dziwny szczegół na ekranie kamery DV.

Desharow mermaid - nolel (tłumaczenie PL)Where stories live. Discover now