Początek NieSchizofrenii

3 1 0
                                    

Miałam do tego nie wracać, aż się sama zaskoczyłam
Obiecałam tworzyć z sensem, lecz brak w tekstach jego
Chore Zabarwienie miało mnie z tego uwolnić
Miłosne i Depresyjne wciąż, u mnie, uczucie gości
Kolejny raz budzę w sobie to, by coś wyrzucić
Jeśli brak uczuć to lecą zbiór pustych, na kartkę, emocji
I jak z tym żyć, jak na co dzień to pogodzić
Gdy emocje, jak huśtawka, buja się do nieba
Gdy z niej nawet chmury często można było zbierać
Szok, krzyk, ciało całe przebodźcowane
Psychiatryk nie pomógł psychiatryk nie uwitał
Tylko głosy i szpety za okna, za krzaków
Wciąż wyją na oddziale, słyszę za ulicy
Tak wyły me głosy, by nie było ciszy
To wypalenie do wszystkiego, tak wciąż tłumacze
Lenistwo jest jednym, a zepsucie działa inaczej
Już nie wiem czy kto tu jest bardziej śwwirnięty
Ja w samotności chcąc uniknąć, czy ex z byłą gwiazdą porno
Od zawiści do zazdrości i z powrotem krótki odstęp
Wanna krwi, a ja w niej, delektuje się złem
Pomysłami jak się zranią pijąc lampkę wina jednej z dziewic
Czy zostałam prawdziwym prorokiem, opisując śmierć
W swym piśmie, jak Jan, lecz ja złączyłam się ze złem
Wyobraźnia skatowana, wstyd za niektóre rzeczy
Cofnąć nie cofnę, wolę pokazywać rzeczy te gorsze
Aby się cieszyli i rozczulali, nat artystycznym wstrętem
Apokalipsa wersja pierwsza, świeczki i koks
Pociąg myśli rozhulany na zakręcie, wykolei się

Głowa pusta? Myśl uciekła. Będzie koniec? Wróć na początek
Bezsenność? Głód zabija. Trepanacja czaszki? Nie chce on umrzeć
Pozdrowienia? Wyglądasz apetycznie. Ciągle zmęczenie? Chodźmy, wyjdziemy gdzieś
Choroba dosięga? Bierz lekarstwa. Chyba nie chcesz umierać? Apteka zamknięta, zapraszamy
Będzie smaczna? Wygląda znakomicie. Robak w mózgu? Tylko krewetki na biuście
Głowa pusta? Myśl uciekła. Zła kolejka? Uciekać zacząć trzeba

Amatorska Sztuka z ZabarwieniemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz