4️⃣6️⃣ - Kłamstwa. 🪻

394 33 30
                                    

~ Maddie ~

Mimo złego samopoczucia rozbawił mnie widok Vincenta, który nie pewnie patrzył na mnie, gdy siadałam za kierownicę czarnego BMW. Zapewniałam brata, że już kiedyś jeździłam i dostałam nawet lekcje jazdy, ale on chyba nadal mi nie wierzył. Nie wiem, czy bardziej martwił się o mnie, czy o auto.

— Jesteś pewna, że umiesz prowadzić? — Zapytał poraz kolejny a ja zaśmiałam się cicho. Pokręciłam głową i spojrzałam na Vincenta.

— Tak Vince, spokojnie. Prześlesz mi adres, pod który mam pojechać po szkole?

— Mhm, prześle ci. Uważaj, jedź ostrożnie. — Westchnął i wycofał się z powrotem do domu.

Odpaliłam auto i ostrożnie wyjechałam z garażu, a później z naszej posiadłości. Przez roztopiony śnieg drogi były dość śliskie, dlatego jechałam ostrożnie, tak jak prosił Vince.

Po drodze minął mnie Tony, któremu pokazałam środkowy palec przez okno, gdy mnie wyprzedził. Odpowiedział mi tym samym i jeszcze bardziej przyspieszył. Nie byłam mu dłużna, bo również przyspieszyłam, zapominając o uwadze Vincenta.

Wyprzedzaliśmy się nawzajem, a Tony się chyba trochę wkurzył, bo gdy już zaparkowałam ze zwycięskim uśmiechem dopadł do mnie i od razu z wyrzutem powiedział:

— Czy ty jesteś poważna?!

Zmarszczyłam brwi zdziwiona jego uwagą.

— Serio nie umiesz przegrywać? — Zapytałam rozbawiona.

— Maddie to nie są żarty! Mogło ci się coś stać!

— Sam jechałeś tak szybko, jak ja!

— Ale z tego, co wiem, ty nie jesteś aż tak doświadczona, jak ja. Jechaliśmy prawie sto osiemdziesiąt! Wiesz co zrobi Vincent, jak się dowie..

— Nie dowie się, bo mu o tym nie powiesz. — Wycedziłam grożąc mu palcem. — Będziesz miał tak samo przerąbane, jak ja, więc radziłabym ci nic nie mówić. —

Już więcej nic nie powiedziałam tylko ruszyłam w stronę Mallory i Harper, które akurat przyjechały. Mallory gwizdnęła z uznaniem.

— Siostra Monet się buntuje? — Zapytała podążając wzrokiem za Tonym który zdenerwowany ruszył do swoich znajomych.

— Nie, po prostu się zagapiłam i jechałam za szybko, a Tony chyba się martwi, że ktoś umie lepiej jeździć od niego. — Prychnęłam na co dziewczyny się zaśmiały.

— A jak sytuacja z Ashley? — Zapytała Harper, gdy ruszyłyśmy do szkoły. Spojrzałam w stronę wspomnianej brunetki. Śmiała się w towarzystwie Isabelli.

— Postanowiłyśmy dać sobie czas na ochłonięcie i przemyślenie sytuacji. — Rzuciłam szybko. Dziewczyny spojrzały po sobie i skinęły głowami, a Mallory objęła mnie ramieniem i potarła wspierająco ramie.

Lekcje minęły łatwo i szybko. Na przerwie dowiedziałam się, że kończymy godzinę szybciej, co wyszło mi na plus, bo w końcu będę mogła odwiedzić pewną kawiarnię.

Na przerwie pogadałam chwilę z braćmi i Hailie, ale nadal nie siedziałam przy stoliku z nimi. Nie miałam czasu w sumie na siedzenie, bo przez cały czas chodziłyśmy po szkolę z myślą że zaraz coś się wydarzy i przestanie nam się nudzić.

No i się wydarzyło. A raczej Indy się wydarzyła. Stanęła mi na drodze, gdy akurat chciałam wyjść na dwór. Mallory i Harper również się zatrzymały i zjechały brunetkę wzrokiem.

— Maddie Monet. — Wycedziła przez zęby.

— Indy Rossi.

— Jak tam pierwsze dni w szkole? — Zapytała z wymuszonym uśmiechem.

Rodzina Monet| Maddie Inesa MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz