1

1.7K 61 1
                                    

Dwa tygodnie później

W końcu ferie, myślałam ze już się nie doczekam. W tym roku po raz pierwszy postanowiłam nie wyjeżdżać na żaden obóz, gdzie mi będą mówili co mogę robić a czego nie, tylko z trójką najbliższych koleżanek: Kasią - nazywaną gumisiem, Wiktorią - czyli Persem oraz Gosią, z która się nigdy nie rozstaje. Niestety one mogą wyjechać dopiero za dwa dni, a ja się boję że jak będę tyle czekać to moi rodzice się rozmysla i nigdzie mnie nie puszczą. Dlatego ja wyjeżdżam już dziś a reszta dziewczyn ma do mnie dojechać.
- Justyna, spakowana jesteś już ? Wszystko wzięłaś ? Może poczekasz jeszcze te dwa dni i pojedziecie razem ? Boję się puszczać Ciebie samą. - Mama jak zwykle panikuje.
- Tak mamo, na pewno mam wszystko, jestem gotowa i chce jechać już, nic mi się nie stanie, dam sobie radę, przecież nie mam 6 lat tylko prawie 18, najwyższy czas wyfrunąć z gniazdka, nieuwazasz ?
- Tak, niby tak ale wolałabym żebyś po prostu nie wyfrolówała sama, tylko z kimś. Martwię się jak każda matka.
- Dobrze ja już muszę iść żeby się nie spóźnić na pociag. Pa mamuś!
- Pa skarbie !

W końcu, wolność i swoboda. W pociągu od razu usnelam i z moim wyczuciem czasu obudziłam się tuż przed moją stacją.

Uwielbiam tą czystą, malownicza biel gór zimą. Mogłabym tu zamieszkać.

skrawek niebaOnde histórias criam vida. Descubra agora