#11

1.1K 78 6
                                    

Przed wejściem do gildi stało mnustwo strażników którzy pilnowali aby nikt nie mógł wejść aniy wyjść .
- Natsu jak się tam dostaniem ? - zapytałam za co odrazu pożałowałam swojego pytania
- Jeżeli nie możemy się dostać dołem to spróbujemy górą - kiedy skończył swoją wypowiedź chwycił mnie swoimi dłońmi w pasie i , mocno wzbił się w górę lądując na dachu gildii . Jednak po chwili kiedy to różowo-włosy naskoczył mocniej na dach znaleźliśmy się w środku . Byłam cały czas w objęciach chłopaka , więc postanowiłam się z nich wydostać staliśmy przodem do naszego mistrza

- Co jest dziadku ? - zapytał Natsu 

- Jeszcze raz tak mnie nazwiesz a wylecisz z tond szybciej niż się spodziewasz - powiedział mistrz - Nie widzisz mamy gościa - Na to stwierdzeni odwróciłam się a moim oczom ukazała się postać której nie chciałam spotkać nigdy w życiu , różowo-włosy kiedy zrobił to samo co ja od razu stanął przede mną a wszyscy członkowie patrzyli na zajście 

- Co tu robisz ? - odważyłam się zapytać , jednak dalej stałam za chłopakiem 

- Co tu robię ? Ha...To chyba oczywiste przyszedłem odebrać co moje - powiedział rzucając w stronę Makarova jakąś kartkę , mina staruszka kiedy ją przeczytał wnioskowała coś złego 

- Wybacz ale nie pozwalam Ci jej zabrać - wstał z pozycji siedzącej jednak dalej był na ladzie 

- Starcze nie masz nic do gadania - powiedziawszy to pstryknął w place i wszyscy członkowie znieruchomieli . Podszedł do nas i odepchnął chłopaka stojącego przede mną tak , że upadł na ziemie - Znaj swoje miejsce śmieciu - powiedział zwracając się do leżącego smoczego zabójcy , a po chwili skierował wzrok na mnie - Myślałaś , że Cię nie znajdę ? - odpowiedział i spoliczkował mnie z całej siły przez co rozciął mój policzek i również ja wylądowałam na ziemi lecz po drugiej stronie . Podchodził do mnie był coraz to bliżej mnie co mnie przerażało - Wybacz ale powinienem być dla Ciebie bardziej delikatniejszy skoro za niedługo będziesz nosiła w swoim łonie mojego syna - powiedział uśmiechając się kpiąco i podniósł mnie za włosy , wtem dobiegł mnie głos z ziemi 

- Ty draniu zostaw ją - krzyczał zielonooki , blond włosy podniósł mnie i za cisnął dłonie na moim brzuchu mocno mnie przyciągnął

-Zamilcz głupcze , ona jest moja od kilku lat a za to , że uciekłaś powinienm Cię ukrać...- uśmiechnął się kpiąco - Ale to po ślubie i w inny sposób - powiedział dotykając mojego policzka , następnie podniósł mnie i przerzucił sobie przez ramię a kiedy byliśmy w drzwiach gildi odwrócił się do wszystkich i rzekł- Dziękuje wam Fairy Tail za przechowanie mojej własności i Tobie biało-włosa panienko - kończąc swoją wypowiedź spojrzał na Lisane i zrozumiałam , że to ona wydała mnie w ręce tego człowieka a o ile można było go nim nazwać dla mnie był on potworem w ludzkiej skórze . Rzucił mnie w kąt powozu a następnie ktoś uderzył mnie w głowę tracąc przy tym samym świadomość .
*** NATSU ***
Nie mogłem w to uwierzyć jeszcze przed chwilą była w moich ramionach a teraz...teraz już jej nie ma. Kiedy tylko opuścili gildię a nawet chyba miasto czar prysł , wstałem ocierając z czoła stróżkę krwi . Wstałem na równe nogi stojąc oszołomiony po chwili podeszła do mnie Erza i dotkneła mojego ramienia od razu ją odepchnnąłem i chwiejnym krokiem udałem się w miejsce gdzie leżała kartka na , której była jakaś umowa między ojcem Lucy a tym gnojkiem . Po przeczytaniu jej spaliłem ją od razu w płomieniach mojej nie nawiści , mimowolnie mój wzrok skierował się na Lisanę która chciała uciec z gildii lecz dzięki moim płomienią jej się to nie udało
- Zadowolona jesteś z siebie ? - zapytałem podchodząc do niej
- Co ty robisz płomyczku ? - zapytał mnie Gray
- Co robie , lepiej mi powiedz co ona  zrobiła odebrała...odebrała mi moją Lucy - krzyknąłem nie mogąc już dłużej tego trzymać w sobie , każdy mag który był tam obecny widział moją wściekłość pomieszaną z załamaniem .
- Lisana...czy to prawda ? - zapytała ją jej siostra
- Ja wykonałam tylko swoje zlecenie więc...- nie dokończyła ponieważ złapałem ją szybko dłońmi za kołnierz bluzki i uniosłem do góry
- Tylko zlecenie...wydałeś członka naszej gildii , naszej rodziny , przyjaciółkę oraz moją ukachaną ! - krzyknąłem i po raz kolejny dzisiejszego dnia wyznałem moje uczucia względem Lucy . Puściłem ją i spojrzałem na nią - Powiedz mi...dlaczego to zrobiłaś ? - zapytałem zrezygnowany
- Pytasz dlaczego ? Odebrała mi tytuł najpiękniejszej maginii , który miałam otrzymać po Mirajen , a także Ciebie ! - krzykneła - Nie nawidze jej i mam nadzieję , że ten mężczyzna zrobi z nią to co mu się żywnie podoba ! - na te słowa już nie wytrzymałem i puściłem strumień ognia z mojej dłoni który poleciał w stronę miasta . Sam upadłem na kolana nie wiedząc co teraz zrobić , po chwili podszedł do mnie Gray i powiedział :
- Przecież wiem gdzie jest ich kryjówka wystarczy się tam zakraść i ją odbić -
- Nie , nie pozwalam wam opuszczać miasta , ja i pierwsza wymyślimy jakiś plan aby ją uratować bo magia pod której byliśmy wpływem jest zbyt niebiezpieczna abym narażał mojej dzieci . - powiedział staruszek , sam spojrzałem na moje dłonie i od razu przed oczyma ukazały mi się wszystkie nasze wspomnienia oraz wspólnie spędzone chwile , a na dodatek doszedł jeszcze głos Iggunela "Chroń to co kochasz najmocniej i nie pozwól temu odejść . Kochaj tak jak ja kochałem i kocham Ciebie" . Moje oczy zaszkliły się łzami a po policzkach zaczeły pojedyńcze kropelki . Napewno ją uratuję a twoje słowa ojcze dodadzą mi sił .

____________________________________
No hej to ja powróciłam i mam nadzieję , że się podobało . Zaznaczam że pewnie źle napisałam imię smoczego ojca Natsu więc wybaczcie >_< . No i to w sumie tyle do następnego 😉

Fairy TailWhere stories live. Discover now