Prolog

19.4K 1.4K 382
                                    

- Proszę, przedstaw się - mężczyzna w garniturze blisko czterdziestki wypowiedział te słowa, patrząc wprost na mnie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Proszę, przedstaw się - mężczyzna w garniturze blisko czterdziestki wypowiedział te słowa, patrząc wprost na mnie. Nogę miał zarzuconą na drugą, nerwowo postukiwał długopisem w notes.

- Kim Taehyung - powiedziałem niepewnie.

- Witaj, Taehyung - odpowiedziały mi osoby siedzące w kole. To chore, jak cholera.

- Co pana tu sprowadza, panie Kim? - mężczyzna zapisał coś w swoim notesie.

- Właściwie to ja tu tylko posłuchać... - odpowiedziałem, nerwowo zaciskając dłonie w piąstki.

- Nikt nie przychodzi na terapię, aby posłuchać, mój drogi. Jesteśmy tu, aby pomagać sobie nawzajem - odpowiedział ze spokojem w głosie, po czym posłał w moją stronę ciepły uśmiech. Wzrokiem przebiegłem po twarzach innych ludzi. Amerykanka, która w pogoni za sławą została anorektyczną ćpunką, starsza pani z pozoru wyglądająca na poczciwą staruszkę, która po powrocie do domu zamykała się na wszystkie spusty i oddawała procentom, młody chłopak na oko w moim wieku, który jeszcze nie zdążył się przedstawić. Cicho westchnąłem.

- Jestem... Choruję na bulimię - powiedziałem, patrząc w ziemię.

- Może powiesz nam coś o sobie?

- Nie chciałem tu przychodzić, mój psychiatra jednak nalegał więc w końcu się zgodziłem - wzruszyłem ramionami, patrząc na mężczyznę.

Stresowałem się, bałem się co ci ludzie mogą sobie o mnie pomyśleć. Chociaż, co prawda, ich problemy zdawały się być gorsze od moich. Ja tylko dbałem o swój wygląd, nie chciałem utyć, chciałem być ładny, pociągający. Nie widziałem w tym problemu, żadnego. Dla mnie to jest część normalnego życia. Ćwiczenia do upadłego, zwracanie posiłków, czasem napady obżarstwa. Nic dziwnego. Jednak moi rodzice, ech. Oni dopiero są świrami. Jedno z drugim nawzajem się zdradzają po to, aby wieczorem wrócić do domu i zgrywać szczęśliwą rodzinkę. Jakie było ich zdziwienie, kiedy z pulchnego chłopca udało mi się zostać wiesza... Mężczyzną, tak mężczyzną.

Zainteresowanie moją osobą wreszcie się skończyło, przeniosło się natomiast na widocznie spiętego chłopaka o czarnych włosach i ciemnobrązowych oczach. Z tego, co powiedział, dowiedziałem się, że nazywa się Jungkook, ale woli Kookie. Cierpi na fobię społeczną z akcentami zaburzeń depresyjnych. Biedny dzieciak. Nie wiem zbyt wiele o fobii społecznej, ale brzmi okropnie. Na pewno jest o wiele gorsze od moich zaburzeń odżywiania, których jak sądzę i tak nie mam.

~

Chciałabym w tym opowiadaniu jak najlepiej przedstawić myśli i zachowania osób z zaburzeniami odżywiania i fobią społeczną, tak żeby pokazać jak to wygląda od środka. 

Dodam jeszcze, że książka ta jest pisana na podstawie mojego doświadczenia związanego z chorobą i proszę o powstrzymywanie wielce "mądrych" komentarzy. Jest to dla mnie bardzo drażliwy temat i widząc niektóre wypociny mam ochotę usunąć całe opowiadanie. 

Stay Beautiful // kth+jjkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz