Chapter 11

4.5K 317 27
                                    

Rozdział 11

- Proszę mi powiedzieć panno Granger. – Zaczął dyrektor, gdy Hermiona siedziała już na krześle przed jego biurkiem. – Czy Harry wyjaśnił ci może, co się, z nim stało? –

- Nie. – Opowiedziała krótko, zastanawiając się, co wie o oklumencji i czy słyszała o samoistnej obronie.

- Wydajesz się bardzo zdenerwowana. – Dumbledore, brzmiał łagodnie i cały czas patrzył jej w oczy. – Czy Harry zrobił coś, co cie przestraszyło? – Zapytał łagodnie, a przed oczami Hermiony, zaczęły pojawiać się obrazy Harrego, jak przyciągną ją do siebie na łóżku, jak jego usta dotknęły jej. Wtedy, przez chwilę się bała. Usłyszała huk otwieranych drzwi.

- Nie radze Albusie. – Zawołał zdyszany Snape.

- Słucham Severusie? – Dyrektor przeniósł na niego spojrzenie, a dziewczyna odetchnęła głęboko.

- Powiedziałem, że nie radziłbym ci tego robić. Nie mieliśmy okazji porozmawiać, ale pan Potter zaprezentował mi po uczcie powitalnej coś, przy czym moja oklumencja wydaje się bańką mydlaną. – Powiedział z kwaśną miną, spoglądając na Hermionę. – Pozwolił mi sprawdzić, jego obronę, a okazało się to zaplanowana pułapką. Wciągną mnie w pustkę, bez niczego, ciemność, żadnego bodźca, nie miałem punktu odniesienia, a co za tym idzie nie mogłem uciec. Rozumiesz, co on mógł tym zrobić? – W głosie nauczyciela obrony, brzmiało naraz przerażenie i podziw.

- Jak się wydostałeś. – Spytał po chwili Dumbledore.

- Wypuścił mnie. – Odpowiedział z wściekłością Snape. – On panuje tam na każdym elementem, pozbawił mnie głosu, albo słuchu, czytał moje myśli. Podejrzewam, że spokojnie mógłby tam kogoś torturować, albo zabić. Jestem niemal pewny, że moje ciało skończyłoby jak po pocałunku dementora. –

- No dobrze, ale co to ma wspólnego, z panną Granger? – Powiedział dyrektor.

- Nie rozumiesz? – Severus wydawał się zaskoczony. – Wiesz, że wyczyścił jej pamięć w wakacje, tak jak Lupinowi. Z nią spotkał się po spotkaniu z Lupinem, więc wiedział już, że najprawdopodobniej ją przesłuchasz. – Hermiona przysłuchiwała się temu zaskoczona, czy oni o niej zapomnieli, czy zamierzają wyczyścić jej pamięć, po zakończeniu rozmowy. – Pomyśl, co ja bym zrobił mając taką umiejętność i sposobność. –

- Ustawiłbyś pułapkę wiedząc, że spróbuję zajrzeć o jej umysłu. – Powiedział powoli Dumbledore, w przypływie nagłego zrozumienia. – Hmm... Ale ustawienie czegoś takiego to trudna sztuka, gdzie mógłby się jej nauczyć, od kogo i kiedy? –

- To akurat proste. – Powiedział nauczyciel. – Kiedy opanował okulumencję, a z jego słów wiem, że zrobił to w czasie żałoby po Blacku, spędził noc w swoim umyśle z Lilii, ojcem i Syriuszem. – Uwadze Hermiony nie uszło, że nie wymówił imienia ojca Harrego. – Powiedział, że była to długa noc. Podejrzewam, że mógł tam kontrolować upływ czasu i odnalazł nie tylko swoje wyobrażenie rodziców i chrzestnego, ale też odnalazł pokłady mocy i wiedzy Voldemorta, które ten przypadkiem pozostawił w nim podczas tej pamiętnej nocy. –

- To możliwe. Wydaje się o wiele lepiej posługiwać wężomową i zaskakuje mnie jego znajomość magii bezróżdżkowej. – Dumbledore wydawał się zamyślony. – To komplikuje sprawę. Panno Granger. – Zwrócił się ponownie do niej. – Czy dla dobra Harrego, nie zechciałabyś się podzielić z nami tym, czego dowiedziałaś się od niego, od waszego spotkania w Norze? –

Mr. Harry Potter is a D.I.C.KWhere stories live. Discover now