Rozdział szósty - Kazunari

1.5K 241 40
                                    

Spędzanie niedzielnego popołudnia na wylegiwaniu się na kanapie wydawało mi się być totalną stratą czasu, ale ponieważ zerwałem z Chizuru i przestałem odzywać się do rodziców, nie miałem żadnego pomysłu na to, jak spędzić ten dzień. Wcześniej wychodziliśmy z Chizuru na miasto, czasem rozmawialiśmy tylko w domu, innym razem jechałem w odwiedziny do rodzinnego domu. Teraz jednak sytuacja uległa zmianie – i do diametralnie.

Mama wydzwaniała do mnie już w wieczór zerwania z Chizuru, zgadywałem więc, że sama poinformowała ją o naszym rozstaniu i o tym, że powiedziała mi prawdę. Z początku ignorowałem telefony, aż ostatecznie odebrałem, nakrzyczałem na nią, że ma przestać dzwonić i cisnąłem słuchawką. Dla pewności odłączyłem też kabel telefonu z gniazdka.

Zastanawiałem się nad moim własnym zachowaniem. Osobiście uważałem, że jest ono jak najbardziej uzasadnione – zostałem oszukany, całe pięć lat mojego życia spędziłem jako zwyczajnie fałszywy Takao Kazunari. Nie byłem sobą, byłem jedynie tym, którego chcieli moi rodzice i Chizuru. I, choć mojej dziewczynie długo zbierało się na powiedzenie prawdy, to koniec końców byłem jej wdzięczny. Bo jeśli sam przypomniałbym sobie o tym, że kiedyś byłem gejem, jednocześnie w obecnej chwili będąc z nią... cóż, pewnie załamałbym się psychicznie.

Chociaż właściwie nie mam nawet pewności, że mówiła prawda. Może powiedziała tak, by łatwiej jej było ze mną zerwać? Może kłamała, by załatać własne upokorzenie tym, że nigdy mi przy niej nie stanął? To tylko spekulacje... ale dopóki moja pamięć nie wróci, z całą pewnością nie zaufam już nikomu.

Jednak najgorsza sytuacja prezentowała się z Midorimą. Nie rozumiałem, dlaczego nie chciał przyznać, że byliśmy parą. Co go powstrzymywało? On też z całą pewnością musiał pomyśleć o tym, że przecież pewnego dnia na pewno sam sobie przypomnę o tym, że się kochaliśmy. Czy nie obawia się, że znienawidzę go za to, że od początku nie był ze mną szczery? Czy może w przeszłości wydarzyło się coś, przez co już mnie nienawidzi, a chce mi pomóc jedynie ze względu na sentyment?

A może to on mnie kiedyś skrzywdził? Może zdradził mnie, albo okrutnie okłamał, przez co go znienawidziłem, choć on nadal mnie kochał? Może chce, bym odzyskał pamięć, ponieważ wciąż żyje z poczuciem winy i chce mi wynagrodzić to, co zrobił?

Nie... To się w ogóle nie trzyma kupy. Gdyby taka była prawda, to chyba starałby się mnie odzyskać, z nadzieją, że skoro jesteśmy razem i żyje nam się dobrze, to zapomnę o tym, co było złe?

Chyba że przed moim wypadkiem nie byliśmy już ze sobą. Może uczucie się wypaliło i zerwaliśmy? A może...

Syknąłem cicho, sięgając po woreczek z lodem, który wcześniej położyłem na stoliku przed kanapą. Przyłożyłem go do głowy, wzdychając cicho. Im więcej rozmyślałem, tym bardziej próbowałem coś sobie przypomnieć, wywołując przy tym tępe pulsowanie w czaszce. Zupełnie jakbym uderzał głową o mur w moim umyśle, który oddzielał nieznaną przeszłość od teraźniejszości.

Brak wspomnień to prawdziwa udręka. Żaden człowiek nie pamięta dnia swoich narodzin, ale posiada pojedyncze wspomnienia z dzieciństwa – pamięta mniej więcej skąd się wziął, pamięta ludzi, z którymi nawiązał bliskie relacje, pamięta zażyłość i uczucia, które do nich żywił. Ja nie miałem nic z tych rzeczy.

Czułem się niemal jak robot, stworzony ledwie pięć lat temu.

Znów westchnąłem, przesuwając woreczek z lodem na lewą stronę głowy. Tego dnia pogoda była jeszcze ładniejsza, słońce grzało tak ciepło, że mogłem pozwolić sobie na pozostawienie balkonu otwartego. Przyjemny wietrzyk od czasu do czasu wdzierał się przez białe firanki, unosił je wysoko, by po chwili mogły ponownie opaść. Z chęcią wyszedłbym na zewnątrz, gdybym tylko mógł wykrzesać z siebie choć trochę sił.

15 minut ||Midorima x Takao||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz