Rozdział 21

596 46 1
                                    

Kiedy profesor Dumbledore ogłosił, że Hogwart będzie gospodarzem Turnieju Trójmagicznego, Harry nie zastanawiał się nad tym specjalnie, oczywiście poza ekscytacją, że stanie się świadkiem tego wydarzenia. Nie zgłosiłby się do niego nawet gdyby był pełnoletni, nie miał aż tak wiele zaufania do swoich umiejętności. Miał już dość „chwały i sławy po wsze czasy", wystarczy mu do końca życia.

Dlatego właśnie tak go zaskoczyło, że Czara Ognia, magiczne naczynie, do którego należało zgłosić swoją chęć uczestnictwa w Turnieju, wyrzuciła jego nazwisko jako jednego z dwóch reprezentantów Hogwartu.

Zgromadzeni w Wielkiej Sali zaniemówili ze zdumienia, gdy zaskoczony Dumbledore odczytał na głos jego nazwisko. Cała szkoła oraz delegaci z Durmstrangu i Beuxbatons gapili się na Harry'ego, który czuł się, jakby nagle skurczył się o połowę albo wyrosła mu głowa olbrzyma.

- Harry Potter! - przeczytał ponownie Dumbledore. Uniósł oczy znad kartki papieru, a jego spojrzenie zatrzymało się na Harrym, siedzącym z tyłu Wielkiej Sali.

- Idź, Harry - wyszeptała Hermiona. - Idź.

Pchnęła go, a on potknął się wstając z ławki, niemal padając nosem na podłogę.

Ginny chwyciła go za ramię, ratując przed upadkiem i ich oczy się spotkały. Wydawała się zmartwiona i zaniepokojona, ale uśmiechnęła się do niego lekko i ścisnęła jego rękę w pocieszającym geście. Potem ruszył w stronę Dumbledore'a.

Profesor McGonagall, która zacisnęła usta tak mocno, że odpłynęła z nich cała krew, zaprowadziła go do małego pomieszczenia za Czarą Ognia i stołem nauczycielskim.

Harry po raz ostatni obejrzał się na salę i swoich przyjaciół. Hermiona uśmiechnęła się do niego, dodając mu odwagi, ale wyrazu twarzy Rona nie był w stanie odczytać. Ginny stała w lekkim oddaleniu od tej dwójki. Skrzyżowała ramiona na piersi, a jej twarz zbladła. Nie uśmiechała się, ani nie krzywiła. Po prostu patrzyła na niego. I przez jedną krótką chwilę Harry widział dokładnie co wyraża jej twarz i każdy centymetr jej spiętego ciała.

Ginny się bała. O niego.

Jakoś nie poczuł się przez to lepiej.

Potrzeba / Harry Potter [ZAKOŃCZONE] Where stories live. Discover now