20. Trzy dni do meczu

3.1K 160 30
                                    

-Chyba musimy- Powiedziałam niechętnie
- Chodź przejdziemy się - Wyszliśmy nie zauważeni, ponieważ wszyscy się dobrze bawili. Nikt nie zwracał na nas uwagi. Szliśmy w kierunku plaży. Bartek wydawał się spokojny i opanowany. Ja za to błądziłam myślami.
- Nie wiem od czego zacząć - Powiedział. Ja usiadłam na już zimnym piasku, a Kapi zrobił to samo.
- Spróbuj od początku- Odpowiedziałam.
- To może od tego sms'a. Nie wiedziałem co się dzieje z moim telefonem, a już napewno nie ja napisałem tego sms'a. Przepraszam cię za Klaudie...
- Przerwę ci. Czemu przepraszasz mnie za każdym razem za nią? Bartek ty jesteś nią w ogóle szczęśliwy?- Bardzo lubię Bartka, a może nawet i za bardzo. Jesteśmy kolegami, nic więcej choć nie ukrywam, że chciałabym żebyśmy byli chociaż przyjaciółmi. Spojrzał prosto w moje oczy, a ja w jego mogłam tonąć.
- Sam już nie wiem. Ostatnio nie jest dobrze. Ale ją...Kocham, chyba
- Eh nie mieszam się, to twój wybór
- A przepraszam, że jeszcze spytam ty i Arek to coś poważnego?
- Tak yhyyy już byliśmy nawet na kolacji że śniadaniem w pakiecie- Spuścił ze mnie wzrok. Czemu ja się czuję przy nim tak dziwnie? Wstałam z pisaku i zaczęłam kierować się w stronę hotelu. Na szczęście było blisko, a mi zdążyło zrobić się już zimno- Zatrzymałam sie na chwilę i obróciłam w stronę chłopaka- Na co ci było to wszytko? Księżniczko, piękna i te inne? Żebym poczuła się w końcu potrzebna komuś? Darował byś to sobie, nie chce przeżywać tego co kiedyś...- Ups, wydało się tak trochę. Objął mnie w tali i przytulił. Dziwne uczucie mi towarzyszyło przy tym.
- Jesteś potrzebna, mi. Liliana, może i sie nie dogadujemy ostatnio, ale na mnie możesz zawsze liczyć. A teraz powiedz mi o co chodzi z tym kiedyś?
- Nie ważne
- Martwię się
- A co by na to Klaudia powiedziała?
- Eh...No tak- Odsunął się ode mnie. I dobrze zrobił. Odeszłam, a on nie protestował. Ałć?

Minęły dwa dni od urodzin Kamila, rozmowy z Bartkiem i kontaktu z chłopakami. Ten czas prze siedziałam, a chyba raczej prze leżałam w łóżku. Ogólnie czułam się słabo. Głowa mnie strasznie bolała, a także brzuch. Wojtek i Grzesiu zaglądali do mnie w każdej wolnej chwili. Arek również, tylko z nim jakoś ta rozmowa mi sie nie kleiła, a Bartka ani razu nie zastałam u siebie. Trochę przykre. Nawet Lewy był u mnie. Dziś już jednak czuję się dobrze. Pozostały trzy dni do meczu. Jesteśmy tu prawie tydzień. Jak to szybko zleciało? Mecz wielkimi krokami. Wyszłam z łóżka, przebrałam się i od razu nie idąc na śniadanie poszłam do holu. Ide z nimi na trening. Nie będę siedzieć i nic nie robić póki dobrze się czuję. Po chwili przyszedł Grzesiu.
- Oo moja ulubienica widzę, że się lepiej poczuła - Dał mi buziaka w policzek na przywitanie. Co ta Celia straciła...
- Hejka Grzesiu- Przytuliłam go
- Jedziesz z nami?
- Tak, jestem już zmęczona oglądaniem francuskiej telewizji
- To zapraszam do środka autokaru- Wziął moją torbę, a tam okazało się, że wszyscy już są. Zostałam przywitana ciekawskimi spojrzeniami i ciepłymi słowami. Jadąc na boisko czułam na sobie wzrok Kapustki. Zignorowałam to. Kiedy już dojechaliśmy na miejsce powitały nas tłumy kibiców. Nie czuję się dobrze w blasku fleszy. Zaczęliśmy trening 15 kuleczkami w około boiska. Później jedni wykonywali ćwiczenia z piłką, a drudzy "jechali" na rowerku do pedałowania. Dałam z siebie wszystko. Przynajmniej mam nadzieję, że wszyscy to tak spostrzegli. Później chłopcy po odpowiadali na kilka wywiadów odnośnie zbliżającego się meczu. Przyjechaliśmy spowrotem do hotelu. Wszyscy poszli na obiad poza mną. Preferuje lody czekoladowe i żelki. To zawsze pomaga na smutki i jest dużo lepsze od pierożków Ani. Nie wątpliwe. Zaczęłam oglądać jakiś denny serial. Nic lepszego nie mam do roboty. Lecz nagle usłyszałam pukanie do drzwi, więc poszłam je otworzyć. Zza nich wychylili się Wojtek i Grzesiu trzymając żelki, pianki, chipsy i popcorn, oraz Fante.
- Robimy babski wieczór! - Wykrzyknęli chórem i wparadowali do mojego pokoju rozwalając się po kątach...

Zenit Skrajnych Uczuć | Kapustka Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz