3

272 23 15
                                    



Tym razem umówiłam się z Lukiem trochę później niż ostatnio. Z racji tego, że chłopak ma dziś wolne umówiliśmy się na 11:00. Planowałam iść z nim na zakupy i kupić ozdoby świąteczne, a potem wybrać jakąś choinkę, bo Luke na pewno jej nie ma. Potem pójdziemy do niego, ubierzemy choinkę i udekorujemy mu trochę mieszkanie. Jestem taka podekscytowana, ale czuje, że przegram ten zakład. Wątpię, żeby Luke polubił święta w 2 tygodnie. To nie jest możliwe, ale nie przemyślałam tego*.No cóż zawsze można spróbować! Spojrzałam na zegarek. Była 10:30. Poszłam do łazienki i pomalowałam się. Mój makijaż polegał na nałożeniu podkładu, pudru, trochę cienia do powiek i pomalowaniu rzęs. Dziś zrobiłam też sobie kreski, które o dziwo mi wyszły. Poszłam do sypialni i wyjęłam z szafy czarne spodnie, koszulkę tego samego koloru i koszulę w kratę. Włosy związałam w niedbałego koka i byłam gotowa. Usłyszałam dzwonek i podbiegłam do drzwi. Otworzyłam je i zastałam w nich Luke'a.

- Hej! – powiedziałam z uśmiechem

- Hej – odpowiedział z mniejszym entuzjazmem

- Wejdź na chwilę, jeszcze muszę się ubrać – powiedziałam i wpuściłam go do mieszkania

Pokiwał głową i wszedł do środka. Szybko założyłam buty, kurtkę i szalik. Do torebki włożyłam telefon, portfel i czapkę na wszelki wypadek. Wyszliśmy z bloku i ruszyliśmy w stronę centrum miasta. Dojechaliśmy w kilka minut do centrum miasta. Zobaczyłam sklep z piękną wystawą i pociągnęłam Luke'a w stronę sklepu.

- Kupimy trochę ozdób na choinkę – powiedziałam i cicho zapiszczałam

Przewrócił oczami, ale za chwilę na jego twarz wkradł się uśmiech. Złapał koszyk jedną rękę i podążył za mną. Wrzuciłam do koszyka komplet lampek, kilka opakowań bombek, dwa łańcuchy oraz gwiazdę na czubek choinki. Luke przez cały czas rzucał jakimiś głupimi sucharami, przez co cały czas się śmiałam. Poszliśmy na koniec sklepu i zaczęliśmy wybierać choinki. Właściwie to ja wybierałam, Luke tylko kiwał głową i patrzył w telefon.

- No i chyba weźmiemy tą, a potem się rozbiorę, kiedy ją ubierzemy i będę tak chodzić po twoim domu – powiedziałam

- Tak, super. Będzie okej – pokiwał głową cały czas patrząc w telefon

- Ej! – krzyknęłam trochę za głośno, bo kilka ludzi spojrzało się na mnie – Nie słuchasz mnie wcale – udałam obrażoną

Schował telefon do kieszeni i podszedł do mnie. Złapał mnie za rękę i spojrzał na mnie.

- Wybacz Anaelle – powiedział – Ale właśnie ustalam spotkanie z chłopakami. Też chcę cię tam zabrać.

- Naprawdę? – spytałam

Pokiwał głową.

- Może znamy się dość krótko, ale jesteś świetną osobą i na pewno chłopaki też cię polubią – wyszczerzył się

- Dobra wybierzmy w końcu tą choinkę – powiedziałam i odwróciłam się w stronę choinek

Chodziliśmy wokół nich i jeszcze nic nie wybraliśmy. W końcu znaleźliśmy dość dużą choinkę. Wyglądałam przy niej jak krasnal, co wywołało śmiech u Luke'a. Podał mi czapkę mikołaja i kazał stanąć przy drzewku.

- Nie ruszaj się. Zrobię ci zdjęcie – powiedział rozbawiony

Uśmiechnęłam się do zdjęcia. Cieszę się, że poznałam Luke'a. Jest świetnym chłopakiem. Szkoda, że nie poznałam go wcześniej. Lukey wziął pudełko, w którym była choinka i ruszyliśmy do kasy. Zdziwiłam się, kiedy dowiedziałam się, że wszystko nie wyniosło nas za dużo. Oczywiście musieliśmy się wykłócić, kto będzie płacił. Zapłaciłam ja, bo odwróciłam uwagę Luke'a od kasy.

- To nie było fair! – powiedział obrażony Luke – Powiedziałaś, że stoi tam laska w krótkiej spódniczce, która właśnie się schyla!

Zaśmiałam się i wsiadłam do samochodu chłopaka.

- Oj nie bądź zły, kochany – powiedziałam i cmoknęłam jego policzek

Rozpromienił się i razem pojechaliśmy do jego mieszkania.

***

- Lukeeeey! – powiedziałam

- Co tam? – spytał i podszedł do mnie

- Nie dosięgam do czubka – powiedziałam i zrobiłam smutną minę

Ukucnął i spojrzał na mnie.

- Wskakuj – powiedział

- Nie poradzisz mnie, jeszcze pęknie ci kręgosłup od mojego ciężaru!

Prychnął pod nosem i kazał mi wejść na plecy. Skoczyłam na jego barki. Luke wstał bez problemu i położył dłonie na moich udach. Założyłam gwiazdę bez problemu. Luke zaczął się specjalnie trząść.

- Ogarnij się, bo zaraz się przewrócimy, idioto! – krzyknęłam

- Ojej – powiedział

Po chwili wylądowałam na podłodze, a blondyn na mnie. Nasze twarze były niebezpiecznie blisko siebie. Uśmiechnął się do mnie i potrącił mój nos swoim. Zachichotałam cicho i spojrzałam w jego oczy. Jaki on przystojny! Przygryzłam wargę, a jego wzrok przeniósł się z moich oczu na usta. Przybliżył się do mnie i złożył lekki pocałunek na moich ustach. Oddałam go, a Luke pogłębił pocałunek. Wplotłam palce w jego włosy i przyciągnęłam go bliżej siebie. Odsunął się ode mnie na kilka centymetrów i zaczął składać pocałunki na mojej szyi. Poczułam, że zrobił mi na niej kilka malinek. Dobra, to zaszło za daleko. Znamy się tylko 3 dni. Odsunęłam go od siebie, przez co zakaszlał i wstał. Podał mi rękę i ja również wstałam. Staliśmy chwilę w ciszy, którą przerwał Hemmings.

- Przyjdziesz dzisiaj? – spytał – Chłopaki będą o 18. Chcemy iść do klubu. Możesz przyjść wcześniej jeśli chcesz.

Pokiwałam głową i spojrzałam na zegarek. Była 15:05. Muszę coś zjeść, wziąć prysznic i wybrać jakieś ciuchy na imprezę.

- Muszę się już zbierać, Lukey – powiedziałam

- Okej. Odwieźć cię? – podrapał się po karku

- Nie trzeba, ale dzięki. Będę o 17:30 – powiedziałam i pocałowałam go w policzek na pożegnanie

Szybko się ubrałam i jak strzała wyszłam z mieszkania chłopaka. Kurwa, czy ja się właśnie z nim całowałam?

_____________

*Anaelle nie przemyślała tego zakładu, tak jak ja tego fanfiction;)))

jesli wena i moje checi do zycia pozwolą to dodam jeszcze jeden rozdział, jesli nie to jutro dodam dwa!!

kocham ,buzka

i hate christmas - l.hemmings ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz