Nic dwa razy (DaiSuga)

425 54 5
                                    

Suga pijał coca colę. 

Od czasu do czasu, bo za dużo dwutlenku węgla też nie potrzebował. 

W jakiś gorący dzień, niekiedy w zimowej porze, gdy akurat naszła go ochota. Czasem zamawiał ją, gdy z kimś wychodził, elegancko, w wysokiej szklance, z lodem, cytryną. Innym razem raczył się butelką. 

Ile razy by się za to nie zabrał, napój nigdy nie smakował tak, jak na pierwszej randce z Sawamurą. 

Bez Daichiego nic nie smakowało tak samo.

Straszne.

Horror. 

Chore. 

Na szczęście Daichi dobrze odnajdywał się w roli całego świata Koushiego i zawsze można było doń zadzwonić. 

I o tym Suga starał się pamiętać w każdej chwili swojego życia. 

Bo ta doktryna, ta asekuracja, nawet jeżeli podszyta lekkim przewrażliwieniem na punkcie kapitana Karasuno, zawsze stawiało go na nogi.

Liczył, że to nieuleczalne. 

Ja albo mój środkowy 《Haikyuu》Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz