6.Wiem, że mnie kochasz, Newtie.

8K 648 539
                                    

Szliśmy w ciszy. Dochodziła godzina czwarta. Przeniosłem wzrok ze swoich butów na twarz Newta.

- Co? - spytał, czując, że na niego patrzę.

- Jak już wspominałem wcześniej, mam do ciebie pytanie. - wyjaśniłem.

Newt zatrzymał się i spojrzał mi prosto w oczy. Ja też przystanąłem, jednocześnie zdając sobie sprawę, że stoimy pod naszymi domami.

- Pytaj o co chcesz, skarbie. - powiedział łagodnym głosem.

Chciałem poprosić aby tak do mnie nie mówił, ale miałem ważniejsze sprawy.

- Mama mi dziś powiedziała, że napracowała się abyśmy byli razem. Co to znaczy? - spytałem.

Nagle twarz Newta spochmurniała, a ja zacząłem żałować, że wogóle zadałem to pytanie.

- T-to nie jest...- wyjąkał bezradnie - Wiesz, że cię kocham, ale n-nie mogę teraz o tym rozmawiać. Powiem ci, ale później. Zrozum, ja nie chcę narazie wracać do tego. Przeżyłem ostatnio sporo i nie mam siły. Gdy lekarze próbowali cię ratować, a ja na to wszystko patrzyłem przez szklane drzwi, czułem jakbym umierał tam razem z tobą. - pociągnął nosem, a jego głos stał się cichszy - Przeżyłeś za co dziękuję Bogu, chociaż jestem niewierzący. I trudno, że masz amnezję i mnie nie pamiętasz, ale żyjesz i tylko to się liczy. Przyznaję...to boli. Boli to, że nie mogę cię chociażby przytulić. Że będę musiał spędzić samotnie noc w łóżku, wiedząc, że jesteś tak blisko, a jednocześnie tak daleko mnie. I to strasznie boli, Tommy. - zamrugał oczami by odgonić łzy - Ale jak już powiedziałem, wolę ciebie takiego niż wcale. - spuścił wzrok na chodnik i stał tak w ciszy, a ja czułem, że zaczynam się rozpadać.

Jego słowa uderzyły we mnie z taką siłą iż nawet nie zdawałem sobie sprawy z tego co robię. Podeszłem do niego, po czym położyłem obie ręce na jego plecach, a swoją głowę oparłem na ramieniu Newta, przytulając go ostrożnie.

- Tommy...- wyjąkał płaczliwie Newt, zacieśniając uścisk po przez objęcie mnie w pasie - Proszę...powiedz, że wiesz. - wymamrotał niewyraźnie.

- Że wiem co? - spytałem.

- Że cię kocham i zrobię dla ciebie wszystko. Powiedz, że to wiesz. Ja chcę żebyś to wiedział. - wyszeptał po przez łzy.

Złapałem głęboki wdech.

Nie mogłem patrzyć jak cierpi. Jego smutek sprawiał, że miałem ochotę skoczyć z mostu byle by tego nie widzieć.

- Wiem, że mnie kochasz, Newtie. - powiedziałem.

- Tęsknię za tobą, Tommy. - wyznał, po czym oderwał się ode mnie i wytarł twarz z łez - Wejdziesz na chwilę do mnie? - zapytał, starając się przybrać normalny ton głosu.

Pewnie jeszcze kilka minut temu bym się nie zgodził, ale stan emocjonalny tego blondyna mnie rozwalił.

- Pewnie, jeśli tylko chcesz. - odrzekłem.

Twarz Newta w końcu rozświetlił uśmiech.

- Chcę. - przytaknął.

Pokiwałem powoli głową i ruszyłem z Newtem w stronę niebieskiego domu.

Nie pamiętałem tego, ale czułem, że to właśnie dlatego lubię niebieski kolor.
Bo dom Newta taki jest. Chociaż zawsze mogłem się mylić.

- Moja mama się ucieszy. - wyszeptał, otwierając przede mną drzwi i wpuszczając pierwszego.

Niepewnie przekroczyłem próg.

- Newt? To ty? - usłyszałem kobiecy głos.

Wydawał mi się znajomy. To było dziwne, bo przecież mam amnezję i nic nie wydaje mi się znajome.

Amnesia (Newtmas)Onde histórias criam vida. Descubra agora